Mam w samochodzie akumulator olowiowo-kwasowy (taki standardowy, 6 komorowy, 12,7V - czyli prawie podrecznikowo ;) ). Ostatnio pojawil sie nastepujacy problem: jak samochod chwile pojezdzi (tak, ze temperatura w komorze silnika sie podniesie) to pozniej nie chce odpalic. Rozrusznik kreci ale ledwo ledwo. Jak temperatura spadnie do temp. otoczenia to bez problemu zapala za pierwszym razem. Jak sie nagrzeje i nie chce odpalic to po spieciu na krotko z drugim akumulatorem odpala od razu. Stad moj wniosek: wina akumulatora. Poniewaz w aku powinien byc 30% roztwor kwasu siarkowego (H2SO4 o ile dobrze pamietam) chcialem spytac - jak zmieniaja sie wlasciwosci fizykochemiczne wraz ze wzrostem temperatury takiego roztworu? Jak najprosciej (domowymi metodami) sprawdzic, czy czegos tam "nie brakuje" ? Zmierzylem napiecie na zaciskach akumulatora: przy wylaczonym silniku
12,7V , przy zapalonym 14,5V - czyli prawidlowe.Pozdrawiam