sposób na uzyskanie efektu lotosu? (

Na niewielkim wycinku płaszczyzny (kilka dm^2, mniej więcej wielkość kartki A4) chciałbym uzyskać powierzchnię superhydrofobową (powierzchnię na której można by było zaobserwować efekt lotosu). Materiałem bazowym będzie prawdopodobnie jakiś laminat epoksydowy (FR4), tudzież jakiś tekstolit. Czym laminat pokryć, jak go potraktować, by jego powierzchnia nabrała właściwości superhydrofobowych?

Do tej pory wypróbowałem jakiegoś "nanopreparatu" do szyb samochodowych i jakiegoś "nanowosku" do pielęgnacji lakieru samochodowego, ale efektu lotosu owe preparaty zdecydowanie nie dają.

Powierzchnia nie musi być bardzo wytrzymała mechanicznie. Co polecacie, czego by można użyć w warunkach domowych, osobie która nie boi się eksperymentować? ;-) Czy może są dostępne gotowe lakiery "w spraju", które dają powierzchnię superhydrofobową? Może jakieś folie? Albo od razu gotowa płytka o grubości ok. 1 do 5 mm i rozmiarach ok. 20 mm x 30 mm...

pzdr mk

Reply to
mk
Loading thread data ...

Dnia Sun, 14 Aug 2011 08:03:24 +0200, mk napisał(a):

A co to jest efekt lotosu ? Preparaty "niewidzialna wycieraczka" do samochodow dzialaja (choc akurat w samochodzie niekoniecznie tak jak trzeba)

Sa tez preparaty do odziezy i butow.

Gdzies na youtube jest filmik - szklanke impregnowanego piasku zalewamy woda, przechylamy ... najpierw sie wylewa czysta woda, a za chwile wysypuje piasek, tak wysypuje jakby byl suchy :-)

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2011-08-14 10:25, J.F. pisze:

Zwiększenie kąta zwilżania możliwie blisko wartości 180°. Celem jest staczanie się kropelek wody, możliwie małych, po odchylonej od poziomu powierzchni.

formatting link
No i filmik:
formatting link

Nabyłem właśnie taką "niewidzialną wycieraczkę" firmy Autoland (pierwszy z brzegu środek tego typu z supermarketu). Po zaaplikowaniu takiego zgodnie z instrukcją, kąt zwilżania faktycznie rośnie, ale osiągam wartość kąta zwilżania, na oko, może nieznacznie powyżej 90°. Już powłoki moich okularów wykazują lepsze własności hydrofobowe, a nie są to jakieś drogie powłoki superhydrofobowe Zeissa. Napryskałem tą "niewidzialną wycieraczkę" w nadmiarze na szklaną szalkę i poczekałem, aż substancja rozpuszczająca odparuje. Po odparowaniu zostały kropelki oleistej cieczy - pewnie olej silikonowy, co jest zgodne z opisem na opakowaniu - ot chyba cała tajemnica tego specyfiku, a nie żadne tam nano-cuda.

Znalazłem coś takiego:

formatting link
Byłbym w pełni usatysfakcjonowany gdybym coś takiego powtórzył. Tylko skąd wziąć ten magiczny "nano glass powder"?

pzdr mk

Reply to
mk

Dnia Sun, 14 Aug 2011 08:03:24 +0200, mk napisał(a):

Hydrofobowymi mikrowłoskami na sztorc. Teflonowe mogą być.

Reply to
Jaroslaw Berezowski

Używałem preparatu Look do impregnacji szyby przedniej samochodu. Sprawdzało się w Polonezie, a w zachodnich pojazdach to różnie. Szyba wymagała odtłuszczenia, albo dokładnego umycia i wysuszenia. Preparatem pokrywałem szybę. Starczało na 2 albo 3 tygodnie. Krople deszczu rozbijały się na drobne i jeździły po szybie, również do góry. Ochlapanie brudem przez inny pojazd spłynęło od razu. Dało się jechać w deszcz bez wycieraczek.

Reply to
wt

W dniu 2011-08-14 10:25, J.F. pisze:

Dzisiaj zaaplikowałem to na szybę samochodu (tj. preparat Autoland)... Szyba stała się hydrofobowa, ale... wieczorna przejażdżka pokazała, co miałeś prawdopodobnie na myśli pisząc treść w nawiasie. Musiałem zatrzymać się by zetrzeć choć trochę to g.... z szyb. Nie polecam (straszliwe smugi ujawniające się oświetlone światłami aut z naprzeciwka bardzo ograniczające widoczność).

Wpadł mi jeszcze jeden środek do szyb samochodowych, ale ten po na niesieniu na szkiełko testowe sprawia, że powierzchnia staje się hydrofilowa! Na szybie samochodu jeszcze nie testowałem.

pzdr mk

Reply to
mk

Kupiłem kiedyś taki środek któreś ze znanych firm chemicznych, drogi jak cholera, póki było lato, było naprawdę bardzo dobrze, szyby praktycznie się nie brudziły, po psiknięciu spryskiwaczem i dwu ruchach wycieraczek były idealne, podczas deszczu widoczność bardzo dobra, przez pierwszy tydzień, dwa od zaaplikowania można było jeździć bez wycieraczek. Problem zaczął się kiedy temperatura spadła do kilku stopni, rano szyby pokrywały się super drobna rosą, której nie dało się wytrzeć ani szmatą ani wycieraczkami, znikała dopiero kiedy zadziałało ogrzewanie. Zamglenie szyby było tak silne, że nie dało się jechać i musiałem grzać auto na postoju. Nie pomogło mycie ani płynem do zmywania ani nawet rozpuszczalnikiem, męczyłem się z tym gównem lekko miesiąc zanim samo nie zlazło z szyb.

Reply to
Padre

Dnia Sun, 21 Aug 2011 02:07:02 +0200, Padre napisał(a):

no coz, ja to pamietam troche inaczej. Owszem, teoretycznie mozna jezdzic bez wycieraczek, krople same splywaja ... przy 120 i wiecej, a to troche za szybko na mokre drogi.

Wycieraczka co do ktorej nie mialem zastrzezen po uzyciu srodka okazala sie jednak zuzyta, zostawiala po przejsciu miliony kropelek, przez ktore nic nie bylo widac. Trzeba bylo kupic nowa .. a i ta miala taki efekt ze po przejsciu szyba byla przez ulamek sekundy jakby zamglona - i to troche przeszkadzalo. A usunac srodka sie nie da, nie podaja sposobu :-)

Wiec jak ktos ma ochote, to niech zacznie od polowy szyby po stronie pasazera i poczeka do pierwszego deszczu.

Mozna za to sprobowac na bocznych szybach i reflektorach, ale znow - lepiej zaczac od najmniej istotnych :-)

J.

Reply to
J.F.

Mój działał juz przy 50-60km/godz ale może to być też kwestia aerodynamiki auta

po

O tym zapomniałem, też tak było

Wyraźnie mój środek był lepszy jako alternatywa wycieraczki ale skutki uboczne miał też silniejsze

Reply to
Padre

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.