Powitanko,
"... i jak jest dziura w rurze, to woda musi ciec". No to cieknie gdzies, tylko gdzie? Chodzi o instalacje grzewcza zamknieta. Napelniam instalacje do cisnienia 1 bara, jak nakazuje wskaznik na piecu (gazowym). Po kilku tygodniach mam juz tak na grubosc wskazowki wiecej niz 0. Gdzies to musi wyplywac. Niestety nie jest to zapowietrzenie, bo odpowietrzalem, a i po ktoryms uzupelnieniu wody przestaloby jej ubywac. Oczywiscie w widocznej czesci instalacji zadnych wyciekow nie zlokalizowalem. Wode moge oczywiscie uzupelniec, tylko jesli gdzies mi grzybek wyrosnie, to co prawda zlokalizuje przeciek, ale bedzie tez trudne do usuniecia. Czy ktos ma pomysl jak to zlokalizowac? Po glowie chodza mi 2 pomysly:
- Spuscic wode, dmuchnac kompresorem te 8 barow i szukac gdzie syczy. Tylko obawiam sie, ze cienkoscienne kaloryfery tego nie wytrzymaja.
- Wlac/wsypac takie cudo do uszczelniania chlodnic samochodowych i zapomniec o problemie. Moze ktos z Was wymysli cos innego i niekoniecznie z dodawaniem izotopu;-)
Pozdroofka, Pawel Chorzempa