Witam
Dosyć częstym rozwiązaniem w halach stalowych są stężęnia w formie prętów okrągłych. Te same pręty okrągłe stosuje się również często jako elementy podwieszające mniejsze lub większe daszki, wiaty itp. Liczy się je oczywiście jako cięgna, które nie przenoszą ściskania. Jest to dla mnie całkiem oczywiste, że bardzo smukły pręt przenosi pomijalnie małą siłe ściskającą.
Pytanie co zrobić z wpływem sił poprzecznych ? W normie napisane jest, że elementach rozciąganych osiowo można pominąć ciężar własny jeśli rzut pręta nie przekracza 6m. Więc jak podejść do długich stężeń? Jak uwzględnić wpływ oblodzenia, ciężaru własnego i wiatru w przypadku cięgien z prętów podwieszających daszki ?
Czy taki smukły pręt można traktować jak linę - np w odciągach masztu, komina, czy konstrukcjach cięgnowych, gdzie siły poprzeczne nie wywołują zginania, ale powodują przyrost siły osiowej ? Ten wariant wydaje mi się sensowniejszy.
Jednakże spotkałem się z opiniami, i to doświadczonych inżynierów, że w sumie, to powinno się taki pręt liczyć na zginanie. Tyle że moim zdaniem dochodzimy wtedy do jakiś absurdalnych wyników. 6-ścio metrowy pręt fi16 miałby wytężenie od zginania ciężarem własnym na poziomie ok. 90%! Podczas gdy ten sam pręt policzony w Robocie jako element kablowy bez wstępnego naciągu i obciążony tylko ciężarem własnym ma naprężenia rzędu kilkunastu MPa.
Chętnie poczytam co sądzą o tym inni bywalcy grupy.
pozdrawiam greg