precyzyjne projektowanie wymiarów konstrukcji

Użytkownik "venioo" snipped-for-privacy@poczta.fm napisał w wiadomości news:g0p7ui$lmb$ snipped-for-privacy@nemesis.news.neostrada.pl...

Tak jeszcze dokładniej, to podzespoły dostarczają różni producenci. Przykładowo producent foteli posiada rysunki wykonawcze fotela, rysunek (-ki) złożeniowe oraz rysunki przyłączeniowe. Z kolei konstruktor samolotu nie zaprząta sobie głowy fotelem, tylko dobiera go z katalogu zgodnie z potrzebami i opierając się na rysunku przyłączeniowym wrysowuje w dokumentację. Rysunek przyłączeniowy zawiera wymiary gabarytowe fotela oraz dokładne wymiary przyłączenia (rozstaw i średnicę otworów pod śruby, rodzaj śrub itp. informacje.

Reply to
Robert Tomasik
Loading thread data ...

Użytkownik "Zbigniew" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:g0pfv4$f6c$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...

Szyny odlewane używano w początkach kolei. Obecnie szyny są walcowane. Huta wypuszcza szyny w prostych odcinkach o stałej długości. Trzeba by było zajrzeć do normy, jaka to długość, ale tak na oko 15-25 metrów chyba. Szyny są układane i docinane na miejscu. Czasem szyny są spawane na końcach (np. tramwajowe). Używa się do tego tzw. Termitu. Okłada się położone blisko siebie szyny tzw. łupkami, zasypuje termitem i go podpala. Termit pali się coś powyżej 5.000*C, wiec topi szyny i je spawa ze sobą.

Do wytyczania ich kierunku używa się metod geodezyjnych. Ale w ten sposób można wyznaczyć oś toru czy jego nachylenie na łuku. Co do samego układu torowego, to szyny ręcznie czy maszynowo układa się mniej więcej jedynie. Czasem na prostych odcinkach, to się je układa w takich zespołach złożonych z dwóch szyn i podkładów, ale to tylko na mniejsze prędkości chyba. Spotkałem się z tym sposobem tylko przy układaniu bocznic oraz torów kolejowych na potrzeby wojska. Kiedyś widziałem na poligonie, jak układali tor niemal na gołej ziemi coś koło 2 km/h. Ale tor był zygzakowaty i nadawał się do jazdy bardzo powolnej. Załóżmy w celu ominięcia uszkodzonego odcinka zanim się go naprawi. Może istnieje sposób na późniejsze wyrównanie tego, ale tego nie wiem.

Normalnie, to dokładny rozstaw ustawia zdaje się specjalna maszyna, która później przytwierdza szyny do podkładów. Ona też odpowiednio podbija podkłady tłuczniem, by tor była równy i prosty.

Reply to
Robert Tomasik

Jak sie przyjrzec na dworcach PKP, to i szyny kolejowe sa spawane, w odcinki po kilkaset metrow.

Swiezo ulozone tramwajowe tez takie potrafia byc :-(

Ale do trzymania odleglosci to wystarczy i reczny przymiar [specjalny

- nie tasma miernicza].

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Aleksander Matuszak" snipped-for-privacy@b2.cy napisał w wiadomości news:g0ppuj$n3b$ snipped-for-privacy@opal.futuro.pl...

Śluby nie powinny przenosić naprężeń tnących. Takie połączenie projektuje się w ten sposób, że siła ścisku śrub musi być na tyle duża, by naprężenia ścinające przenosiły siły tarcia dwóch elementów skręconych. jeśli z jakiegoś powodu nie daje się tego zrobić, to wówczas stosujesz śruby do ściskania oraz kołki, do przenoszenia naprężeń ścinających,. Kołki już mają odpowiednie tolerancje i z odpowiedniemu pasowaniem trzeba wykonać otwory. Więcej znajdziesz w literaturze, a jak nie znajdziesz, to pytaj.

Reply to
Robert Tomasik

OK, dzięki, to bardzo ciekawe. Problem polega na tym, że nie naszkicowałem kontekstu zagadnienia bo wydawał się nieistotny a tymczasem doprowadził do nieporozumień.

Otóż chodzi nie o dwa elementy stalowe, jeden owszem jest stalowy ale drugi to beton. Kiedy w rachubę wchodzi beton to można zapomnieć o jakiejkolwiek precyzji i pasowanie jest zagadnieniem nieistniejącym.

Z punktu widzenia teorii zagadnienie jest to samo. Mamy śruby/kołki/cokolwiek w otworach o wyraźnie większej średnicy. Pytamy jak się rozłożą siły wynikłe z przemieszczenia płyty z otworami po podstawie z kołkami, pod wpływem dowolnych sił i momentów. Z różnych rozważań wynika, że wystarczy rozwiązanie zadania z dwoma otworami.

Wymyśliłem teorię, potem znalazłem jeden kontrprzykład a potem stwierdziłem, że niemożliwe, żeby ktoś tego nie rozważał/rozwiązał. Nie mogłem nic znaleźć, więc będę wdzięczny jeśli ktoś odeśle mnie do jakichś materiałów.

max

Reply to
Aleksander Matuszak

Użytkownik "Aleksander Matuszak" snipped-for-privacy@b2.cy napisał w wiadomości news:g0q5gc$ff3$ snipped-for-privacy@opal.futuro.pl...

To nic nie zmienia. Z praktyki znam następujące rozwiązania:

1) Śruby się zakotwia w betonie (są specjalne śruby) i połączenie działa poprzez siły tarcia beton - stal. 2) Zakotwia się jakiegoś szpeja, do którego się to wszystko później mocuje śrubami na opisanych przez mnie wcześniej zasadach (mogą być wówczas przykładowo kołki jako dodatkowe). 3) Wierci się otwór przez konstrukcję betonową i śruba z nakrętką działa podobnie, jak w pkt. 1.

Tak, czy siak śruba nie ma prawa być ścinana. Ona zawsze jest rozciągana, a naprężenia ścinające przenosi tarcie.

Problem stary jak świat. Przecież mocuje się wszelkiej maści maszyny i urządzenia do fundamentów. Dźwignice, maszty.

Reply to
Robert Tomasik

To już nieaktualne, norma z 85 roku kazała przenosić przez tarcie, aktualnie tarcie ma być pomijane.

Śruby specjalne czy nie, wykonywane na budowie czy w wywierconych otworach, bezpośrednio czy poprzez szpeja, obojętne, nie jesteś w stanie uzyskać dokładności rzędu mm a wtedy musisz mieć luz w otworze płyty stalowej bo inaczej okaże się, że nie da się zmontować.

O ile jest to strop lub ściana to tak to można (teoretycznie) zrobić (mnie nigdy wiertarką nie udało się idealnie wywiercić otworu) ale jeśli (a o to głównie chodzi) masz przytwierdzić słup do betonowej stopy fundamentowej to nie da się wiercić od dołu (pomijając już, że to może być np. metr betonu).

Właśnie wiem, że zagadnienie stare jak świat ale nie mogę znaleźć niczego co by traktowało o luzach i jak w związku z tym obliczać siły.

max

Reply to
Aleksander Matuszak

Użytkownik "Aleksander Matuszak" snipped-for-privacy@b2.cy napisał w wiadomości news:g0qbjj$rnp$ snipped-for-privacy@opal.futuro.pl...

A co ma przenosić naprężenia? Pytam z ciekawości, bo jakoś sobie nie mogę tego wyobrazić inaczej.

Luz może być spokojnie na kilka milimetrów.

Nie piałeś, że chodzi o stopę fundamentową. Wymieniłem możliwe do zastosowania w ogóle rozwiązania. Oczywiście, do fundamentów ten sposób sie raczej cienko nadaje.

Co mają luzy do sił w śrubach? Nie możesz znaleźć nigdzie wzorów, bo ich nie ma. Otwór pod śrubę daje się na tyle duży, na ile trzeba. Pod śrubę daje się odpowiednią podkładkę.

Reply to
Robert Tomasik

J.F. <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał(a):

Ten uzywany przez nas przypominał przykładnicę. Są też specjalne wagony pomiarowe kontrolujace tory na długich dystansach.

Jedynie bardzo ostre zakręty robi się z łukowatych szyn.

WM

Reply to
WM

No właśnie śruba a raczej kotew, bo niekoniecznie jest to typowa śruba a raczej owa specjalna śruba o której pisałeś. I tu dochodzimy do mojego problemu. Jak policzyć siły w owych kotwach.

Co i tak nie zmienia problemu, jakikolwiek luz wraz z nieosiowością powoduje, że zmienia się rozkład sił w stosunku do ,,idealnego dopasowania''. Jeśli luz jest niewielki to w wyniku choćby deformacji sprężystych włączają się kolejne śruby i można w praktyce o problemie zapomnieć. Natomiast majster na budowie jest w stanie umieścić zakotwienie z dokładnością do 1-2 cm!

Kiedyś, jednym ze stosowanych obejść było robienie blachy słupa z prostokątnymi otworami np. 10x10 cm. Po ustawieniu słupa mierzono dokładnie gdzie w tym ,,okienku'' jest kotwa i w stalowej płytce 10x10 cm wiercono dokładnie otwór. Po czym spawano płytkę do ,,okienka'' i wtedy pasowało.

Nie chciałem zbyt rozwijać kontekstu aby nie zaciemniać.

Podkładka załatwia problem sił podłużnych (wyciąganie kotwy).

Natomiast przy ścinaniu jest zupełnie inaczej.

Narysuj np. cztery kółka ustawione w kwadrat, każde o średnicy D. W każdym kółku wrysuj mniejsze kółka (kotwy) o średnicy np. 0.7D. Załóż teraz, że osie otworów i kotew się nie pokrywają lecz są nieco poprzesuwane. Jeśli zaczniesz ruchem sztywnym przesuwać lub/i obracać układ otworów to zatrzyma się w momencie, kiedy któreś dwa otwory na brzegach dotkną kotew. Jest jasne, że siły w tym momencie będą różne od układu gdyby kontakt nastąpił jednocześnie we wszystkich czterech kotwach.

max

Reply to
Aleksander Matuszak

Użytkownik "Aleksander Matuszak" snipped-for-privacy@b2.cy napisał w wiadomości news:g0ren8$4c8$ snipped-for-privacy@opal.futuro.pl...

Napisałem na wstępie, ale powtórzę. Śruby liczysz na siłę rozciągającą wystarczającą do tego, by naprężenia styczne przeniosło tarcie. Jako rozwiązanie awaryjne możesz zakładać ścinanie śrub, ale wówczas w śrubie masz naprężenie rozciągające pochodzące od nakrętki oraz ścinające. Zakładam, że wiesz, jak to połączyć. Nakrętki przykręcasz kluczem dynamometrycznym, zwłaszcza gdy konstrukcja jest odpowiedzialna.

Przy moim założeniu nic się nie zmienia. Te kilka milimetrów masz luzu na otworach. A tarcie w każdym punkcie jest takie samo.

Pisałem o zabetonowywaniu różnego rodzaju "szpei". Otwory możesz wykonać faktycznie później.

Jeśli naprężenia nie będą przenosić siły tarcia, to dokładnie nic się nie zmieni. O ile tylko da się to zmieni. Właśnie, jak zacznie zakładać ścinanie, to się zaczną robić schody, bo nie wiemy, ile kotew jest obciążonych.

Reply to
Robert Tomasik

Ja tam na budowaniu się nie znam, bo ja jestem mechanik i to od żelastwa ciśnieniowego. Ale na produkcji, wszystko jedno w jakiej branży, ludzie bywają zabobonni. Konstruktor może i się zna, może i po coś tam napisał że takim-a-takim momentem te śruby dokręcać, ale oni jeszcze się trochę na wyrost pomartwią, a nawet znajdą sposób jak te kotwy w otwory wpasować, żeby ładnie weszły. Potem się w firmie robi zwyczaj, że "my tak tu od zawsze robimy", potem norma zakładowa itd. Aż przyjdzie nowy kierownik i wszystko wywali do kosza :-) Takie "magiczne czynności" można spotkać wszędzie, chyba najwięcej w kopalniach i stoczniach. Ja się spotkałem np ze smarowaniem aramidowo-kauczukowych uszczelek czymkolwiek, choćby przechodzonym olejem silnikowym przed połączeniem kołnierzy. Czemu? A bo tak widzieli, że inni robili. No i na sucho to jakoś tak nie wiadomo czy nie będzie przeciekało :-) Albo walenie młotkiem: jak ktoś napiernicz młotkiem, żeby coś wyprostować/wykrzywić, to często wali mocno-słabo-mocno-słabo itd. Tak, jak kowal z pomocnikiem, na przemian. Jaki w tym sens? Żaden. Ale tak się robi i już!

Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

czy to jednak nie wynika z tego ze ktos kiedys zlozyl i przeciekalo ?

nie wiem jak uszczelki a-k .. lepiej zeby je posmarowac i zeby sie lepiej ulozyly przy montazu, czy lepiej zeby to nie byl olej mineralny [kauczuk] ?

J.

Reply to
J.F.

Konrad Anikiel naskrobał(a):

Hehe. Mi zrobili kiedyś numer z uszczelką do włazu rewizyjnego. Chłopaki wynorali gdzies na magazynie dziwną uszczelkę (oczywiście nie taką jak w projekcie) od jakiegoś urządzenia i założyli do mojego zbiornika. Pech chciał, że na sam koniec robiłem jeszcze inspekcję wnętrza. Otworzyli mi, sprawdziłem i zaczęli zamykać. Oczywiście bez zmiany uszczelki. Na moje pytanie dlaczego nie założą nowej odpowiedzieli, że ta jest "specjalna do wysokich temperatur - gruba i żółta, zawsze takie stosują powyżej 200 stC, a na wymianę mają tylko zwykłe grafitowe (czarne) które się nie nadają więc muszą zostawić starą". Koniec końców założyli poprawną uszczelkę, ale musiałem się sporo namęczyć aby przekonać starych fachurów do mojej racji.

Reply to
Doc

venioo pisze:

Tak, ale zawsze myślałem, że to z powodu niezbędnego luzu miedzy kolejnymi elementami, który musi zniwelować kurczenie/rozszerzanie zależnie od panującej temperatury. W USA szyny są robione "na miejscu" jako jeden element.

Reply to
theStachoo

O połączeniach śrubowych ( i nitowych) można poczytać w : J. Łaguna, K. Łypacewicz, Połączenie śrubowe i nitowe, Arkady, W-wa,

1986. Tam tez jest pokazane jak ustawia się słupy na fundamentach z kotwami w odpowiednich otworach w bloku fundamentowym. czy śruby mogą przenosić naprężenia styczne ? Pewnie tak, jeżeli są takie, co nazywają się pasowane a otwory na nie sa rozwiercane w montażu.

W.Kr.

Reply to
wieslaw.kruszewski

theStachoo pisze:

No dokladnie tak. Dlatego nikt sie nie przejmuje marginalnymi niedokladnosciami w wykonaniu, jak na koniec i tak bedzie pomiedzy szynami "szpara" :)

Ooo :) Mozesz jakos to szerzej opisac, bo mnie zaciekawilo?

Reply to
venioo

Konrad pisze :

Pierwsze ma swoje uzasadnienie. Drugie, to kowal wskazuje miejsce kolejnego uderzenia. sensei4.

Reply to
sensei4

No właśnie, wydane w 1986 czyli 22 lata temu. Normy się trochę zmieniły.

W szczególności np. rys. 8-1 a (str. 183) pokazuje jak inna jest technologia osadzania dla długich zakotwień od technologi śrub rozporowych.

Polecam ostatni akapit na str. 198 (wzór 8-16) gdzie mówi się, że siły poprzeczne przenosi się _przez tarcie_. A według aktualnych regulacji tarcie się pomija.

Zupełnie osobną sprawą jest fakt, że książka była pisana pod kątem długich zakotwień (fajkowe, młotkowe itp.), które z natury rzeczy trochę inaczej są montowane i trochę inaczej pracują niż śruby rozporowe.

Pozdrawiam

A. M.

Reply to
Aleksander Matuszak

venioo pisze:

Szczegółów nie znam. Kiedyś (czyli dawno temu ;)) pojawiła się taka inrofmacja jako ciekawostka na jednym z wykładów. Zapytałem na p.m.kolej, bo też mnie to teraz zaintrygowało :)

Reply to
theStachoo

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.