Przy czym ponownie - nie było to jakieś globalnie istotne schłodzenie skorupy tylko wychłodzenie jakiegoś lokalnego skupiska magmy. I nie jest też to jedyna hipoteza...
Ja pamiętam jeden taki projekt, o którym zapomniano, choć nigdy oficjalnie nie zamknięto. Po prostu po upadku ZSRS przestano się nim zajmować i nigdy nie wyszedł poza fazę koncepcyjną, choć podobno obecna świetna technologia rosyjskich betonowych konstrukcji morskich wyrosła się z tamtego projektu: tiny.pl/qnhpx Dwa warianty, ten bardziej ambitny miał dawać ponad 87GW mocy. Niestety, w regionie gdzie nie ma odbiorców. Ale gdyby to zrealizowali, to teraz po Fukushimie mieliby bardzo dobrego klienta za miedzą. Jeden z pomysłów co zrobić z taką energią, to było wytwarzanie wodoru przez elektrolizę morskiej wody i wysyłanie go rurociągiem, na przykład do Chin.
Chyba że masz jakąś niedużą instalację, ale wtedy dajesz silnik Stirlinga.
Ogniwa fotowoltaiczne też mają mniejsza wydajność przy zachmurzeniu.
Tak na marginesie - o ile mogę się zgodzić, że fotowoltaika może dać w ładniejsze dni istotny procent energii dla gospodarstw domowych przy luźnej zabudowie (domy jednorodzinne z adekwatnymi działkami) to w zabudowie wielkomiejskiej czy w przemyśle masz już zbyt dużą gęstość zapotrzebowania energetycznego.
Dnia Sat, 29 Mar 2014 22:50:00 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
Nie dziala. swiatlo rozproszone nie skupia sie.
Ale jakas maja. A twoj pomysl nie ruszy.
Przeciez nie musimy sie ograniczac do miasta. A i w miastach mozna sporo powierzchni wygospodarowac - dachy nad garazami, daszki nad parkingami, nad ulicami ... a w lecie pod daszkiem przyjemny chlodek.
Tylko trzeba wiedzieć, gdzie postawić. Generalnie w naszej szerokości geograficznej i w naszym klimacie fotowoltaika nadaje się do niskoenergetycznych zastosowań w miejscach bez gotowego dostępu do sieci energetycznej (przykład: lampki ogrodowe; swoją droga zimą nie starcza im zmagazynowanej energii na świecenie).
Ja sobie tak mysle ze jakby ichni urzad skarbowy mial to zrobic to na poludniu niemiec na co drugim domu wisza ogniwa sloneczne. Myslisz eze bauery nie wyszly by na ulice z widlami?
I coraz trudniej je wydobyć, coraz drożej, coraz mniej energii się zwraca z wydobycia, a energii potrzebujemy (jako ludzkość) coraz więcej.
Prędzej czy później MUSZĄ się skończyć.
Jest też szansa na zlikwidowanie starzenia i biologiczną nieśmiertelność. Podobnie jest szansa na kolonizację innych planet.
Ale na razie mamy to co mamy. Pewnie, trzeba próbować wejść w energię syntezy jądrowej, ale póki co nawet z ciężkim wodorem słabo idzie, a żeby to było niemalże niewyczerpalne trzeba by wykombinować metodę fuzji lekkiego wodoru. A z tym jest jeszcze większy problem.
W dniu niedziela, 30 marca 2014 15:54:38 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:
akurat szansy na kolonizację innych planet brak. Jedynym obiektem w kosmosie na jaki mogli polecieć ludzie był Księżyc. Dalej nikt nie poleci. Wyprawę na Marsa można sobie z głowy wybić. Nikt żywy by nie doleciał. Promieniowanie zabije każdego a statku z dostatecznie grubymi ołowianymi osłonami na razie nikt nie zrobi ze względów finansowych.
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.