[warszawa] zadanie z mechaniki budowli

Witam. Mam do rozwizania zadanie z mechaniki budowli. Jezeli na grupie jest ktos kto potrafi takie zadania rozwiazywac lub zna kogos to poprosze o namiar/kontakt. Najlepiej zeby ta osoba byla z Warszawy. Sprawa jest dosc pilna i jest mozliwosc troche zarobienia, bo takie zadanie trzeba rozwiazac stosujac rozne dane - inaczej mowiac robiac to samo w kilku wariantach. W linku jest schemat elementu:

formatting link
nalezy rozwiazac dwoma metodami tj:

1 Metoda sil,
  1. Metoda przemieszczen. Dziekuje, pozdrawiam rozi
Reply to
rozi
Loading thread data ...

Eche... A jak juz dostaniesz dyplom, pojdziesz do pracy i bedziesz projektowal dom, taki prawdziwy, to tez bedziesz szukal pomocy na grupie?...

A.L.

Reply to
A.L.

Uzytkownik "A.L." napisal w wiadomosci

Wierz mi, ze wolal bym to umiec sam zrobic. Wiekszosc moich kolegow i kolezanek ma z tym problemy. BTW A wiesz jak sie projektuje taki prawdziwy dom? Jezeli masz jakies pojecie o tym, to nie powinnienes mnie pytac czy przyjde po pomoc na grupe jak bede projektowal "prawdziwy dom".

pzdr rozi

Reply to
rozi
r

Jednym słowem jeśli szczęśliwie - dla siebie - ukończycie studia będzie kolejnymi z serii: "Stary... jak pomyślę jaki ze mnie inżynier, to boję się iść do lekarza"?

Zbyszek

Reply to
Zbyszek Tuźnik

Co za bzdury... O ile nie całkiem wiem kto to jest kreatywny czlowiek, to wiem co znaczy robić coś porządnie. Ty najwyraźniej absolutnie nie masz pojęcia.

Nie zrozumiałeś chyba. Fakt, że próbujesz nieuczciwie zaliczyć przedmiot i skończyć studia powoduje, że stajesz się zwykłym byle kim. Kimś niegodnym zaufania i podejrzanym o niekompetencję w każdej dziedzinie.

Reply to
Michał Wasiak

Dnia Wed, 31 Aug 2005 19:45:33 +0200, rozi napisał(a):

po cos jest ten przedmiot na twoich studiach, moze po to zeby odsiac tych "slbszych", jesli nie dajesz rady to moze sie nie nadajesz na ten kierunek

Reply to
HaveAnO

Nie wiem jak sie projektuje dom. Umiem projektowac inne rzeczy. Ale wiem kiedy sie oszukuje a kiedy nie. Zwlaszcza samego siebie.

A.L.

Reply to
A.L.

Widać że nie czytasz usenetu. Gdybyś spytał, czy jest ktoś kto potrafi wytłumaczyć jak to zrobić, bo pan nauczyciel nikogo nic nie nauczył- to ktoś by się pewnie wysilił na jakieś wskazówki. Coś tam byś zrozumiał, albo i nie, ale coś byś miał. A tak- "kto mi zrobi"- no to tylko ciebie obsobaczyli.

Konrad

Reply to
KA

A.L. <alewando_won snipped-for-privacy@kalabambuko.com napisał(a):

Dajcie spokój chłopakowi, chyba zapomnieliście jak sami studiowaliście. Na moim wydziale (budownictwo) z met. sił i przem. miało problem bardzo wiele osób i to żaden wstyd - a co dopiero na architekturze gdzie ludzie zazwyczaj nie mają zacięcia do cyferek (pomijam fakt że uczenie architektów tych metod to bzdura i strata czasu zarówno ich jak i wykładowców)

Reply to
ggfgfg fgfgfg

Ja już się na początku przestraszyłem, że autor wątku jest z budownictwa i to może jeszcze z konstrukcyjnej grupy. Ale na szczęście nie... :)

Bo przecież co innego mieć problemy, a co innego chcieć kupić zaliczenie. U mnie niektórzy też moze się męczyli ale nikomu chyba nie przyszło do głowy, żeby to załatwiać w ten sposób. No ale on jest z architektury, to jednak trochę wyjaśnia. Nie popieram, chociaż zgadzam się że uczenie ich pewnych rzeczy to lekka przesada.

ggfgfg fgfgfg snipped-for-privacy@gazeta.pl napisał(a):

Reply to
greg78

Owszem, nie wiedziec czegos to nie wstyd, ale kupowac zaliczenie to kryminal.

Nawet paragraf na to jest: "wyludzenie nienaleznych swiadczen". Numeru nie pamietam.

A.L.

Reply to
A.L.

Uzytkownik "A.L." napisal w wiadomosci

Kupowac zaliczenie (???) Sluchaj wszystko jest jak najbardziej w porzadku. Nie popelniam zadnego przestepstwa zlecajac wykonanie tego zadania komus. A mowiac ze kupuje zaliczenie sugerujesz, ze wreczam prowadzacemu zajecia "lapowke", a to juz mozna zaliczyc do pomowienia. Stad juz niedaleka droga, zeby stwierdzic, ze Ty naruszasz prawo. Zastanow sie co sam wypisujesz. Jakis dziwny klimat policyjny Ci sie udziela.

rozi

Reply to
rozi

Oczywiscie, zwracam honor. Bylem w bledzie. Bladzilem. Zrobienie zadan za pieniadze, tych ktore student powinien zrobic sam, jest oczywiscie legalne, etyczne i jak najbardziej godne pochwaly. Nie jest tez bynajmniej zadnym "zaliczeniem za pieniadze". Jest jak najbardziej zaliczeniem Slusznym i Wlasciwym. Co wiecej, dowodzi przedsiebiorczosci studenta i sugeruje ze w zyciu sobie da rade, a przeciez tego wymaga sie od inzyniera i temu sluzy proces wychowawczy na uczelni.

Zreszta, w zyciu ciagle mamy przyklady tego ze nie robimy tego co nie umiemy, a udajemy sie do specjalisty i placimy mu pieniadze za usluge. Na przykald lekarzowi. Byloby niewlasciwe i bez sensu leczyc sie samemu gdy on zrobi to lepiej. Czy nie wymieniamy sami oleju w samochodzie. Mechanik zrobi to lepiej i on sie pobrudzi a nie my. Nie widze powodu (po przemysleniu sprawy - patrz moj poprzedni, bledny post) aby studia mialy kierowac sie innymi regulami. W koncu mamy Spoleczenstwo Ekspertow.

Slusznie. Rzeczywiscie sie kajam, i wydaje mi sie ze to co napisalem powyzej wystarczy za dowod skruchy.

Mam nadzieje ze Kolega wybaczy mi moje niestosowne komentarze w poprzednim poscie.

Aby naprawic moj blad, zobowiazuje sie rozwiazac zadanie dla Kolegi a naprawde niewielka, symboliczna zgola sume. Uczylem sie bowiem tego na studiach.

A.L.

Reply to
A.L.

Z jednej strony twój szyderczy ton, a z drugiej strony rzeczywistość. Taka, że nikt nie używa dzisiaj wykreślnych metod, czy to w elektryce wykresów wskazowych, czy w mechanice metod sił, czy np w wytrzymałości koła Mohra itd. Ja wiem, że tak się tłumaczy, że to są podstawowe pojęcia, że trzeba je opanować, żeby potrafić dalsze mądrości przyswajać itd. Oczywiście, gówno prawda. Gdyby inżynierowie składali pozwy przeciwko swoim politechnikom, że ich nie nauczyły tego, co im potem w życiu jest potrzebne- to by się skończyło upadkiem szkolnictwa. Nie każdy ma duszę naukowca i nie idzie na studia dla samej perwersyjnej przyjemności przyswajania wiedzy, choćby kazali książkę telefoniczną na pamięć wykuć.

Konrad

Reply to
KA

rozi napisał(a):

Zlecając może i nie, ale przedstawiając czyjeś rozwiązanie jako własne już tak. Jest paragraf na przypisywanie sobie autorstwa cudzej pracy - niezależnie od tego czy zapłaciłeś za wykonanie czy nie, po prostu osobiste prawa autorskie są niezbywalne - z niego ścigają właśnie tych co "zlecają" napisanie prac dyplomowych.

Nie ma jak to stara sprawdzona metoda 'Łapaj złodzieja' prawda?

Prawdę wypisuje, rozumiem, że to może boleć.

Jakis dziwny klimat policyjny Ci sie

Znaczy się nie jest zen i spoko ziom?

Zbyszek

Reply to
Zbyszek Tuźnik

HaveAnO napisał(a):

Prawda jest taka, że na każdym wydziale(a szczególnie na tych, gdzie rekrutacja jest prowadzona w oparciu o konkurs świadectw) znajdą się przedmioty, które nie dają żadnej większej wiedzy a służą jedynie odsianiu pewnej grupy studentów, niekoniecznie tych słabszych pod względem posiadanej wiedzy. Bo co komu po wykładach z Elektrodynamiki Technicznej, z których absolutnie nikt nic nie rozumie a które sprowadzają się do tego, że wykładowca przyjdzie, przez 1,5 godz. pokaże prezentację z notebooka i poopowiada o jakiś niestworzonych rzeczach? Albo po zadaniach na ćwiczeniach, kolokwiach lub egzaminie, z którymi nawet doktrzy mają spore problemy i tylko wykładowca wie, jak je rozwiązać?? Zaliczenie przedmiotu sprowadza się do tego, że trzeba się zadań wykuć na blachę lub liczyć na ściągi a po dwóch semestrach przedmiot nie daje praktycznie żadnej wiedzy przydatnej później w praktyce zawodowej elektryka(chyba, że ktoś zostanie na uczelni i będzie się zajmowałtakimi teoretycznymi sprawami).

Reply to
badworm

rozi snipped-for-privacy@o2.pl napisał(a):

Nie jestem architektem, nie jestem też po budownictwie. Ale zawsze czytam o sposobach budowania, konstruowania maszyn itp. Przeczytałem kiedyś, to była pozycja, piękny album z opisami, o budowlach architektonicznych, takich cudach techniki. I co tam było napisane o jednym z WIELKICH architektów ? Że tworzył wspaniałe budowle, ale żaden projektant nie chciał z nim współpracować. Wymyślał wspaniałości których nie sposób było wykonać. Na modelu wspaniałe, a po podrachowaniu na takie wymiary i z takiego tworzywa jak chciał artysta, stwierdzano,że się zawalą wcześniej niż się je odszaluje. Szlunek podtrzymywał te cieniutkie powłoki, smukłe słupy, .... Nikt nie mógł artysty przekonać, że wymyśla to, czego nie da się zrealizować. Był jeden taki statyk, który potrafił odwiść artystę od zamiarów. Był to też wielki statyk. Kompromisy zawierane z artystą pozwoliły na stworzenie dzieła. Nie pamiętam nazwisk obu tych panów. Dawno to czytałem I tu jest powód, dla którego architektów uczy się podstaw projektowania i obliczania. Artysta sztuki użytkowej musi wiedzieć co jest, a co nie jest możliwe do wykonania. Przepraszjąc za przydługą epistołę, sensei4-ty.

Reply to
Wiesław

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.