Zyski z czasu letniego i zimowego, dawniej: W A Ż N E

Kiedys w Polsce tlumaczono to tak, ze chodzi o oszczednosci w oswietleniu. Bylo to za PRLu, a zwlaszcza w okresie "20-ego stopnia zasilania", gdy wylaczano mieszkaniowke i oswietlenie uliczne ratujac tym dostawy dla przemyslu (a przemysl zarl kazda ilosc pradu i energii bo nie oszczedzalo sie). Oczekiwano zysku rocznego na poziomie 5% produkcji energii. Pozniej widzielem oszacowania, ze 3% a wspoczesnie ... to sam diabel nie wie, ile sie na tym zyskuje, a ile traci przez zmieszanie :))

Spytam tez na inzynierii (crosspost) - moze padna jakies aktualne liczby potwierdzone czyms wiecej niz "modelowaniem".

A wiec pytam, czy ktos zna aktualne dane, symulacje wykazujace, ile to zyskujemy energii elektrycznej (i innej) poprzez wprowadzenie czasu letniego i zimowego? Czy sa dostepne jakie rzadowe dane? Czy w EU mozna gdzies sie tego doszukac?

Zacytuje tez dla p.s.i swoja poprzednia wypowiedz:

Reply to
Stanislaw Sidor
Loading thread data ...

To tak jak z tramwajami. Kiedy byłem na studiach, w tramwajach obowiązywała zasada aby wsiadać tylnymi dzrzwiami a wysiadać przednimi, czy jakoś tak. Mieliśmy wtedy rachunek prawdopodobieństwa, z którego wynikło że to niesłuszna zasada. Szybciej jest jak każdy wsiada i wysiada tam gdzie ma najbliżej. Taka zasada ma uzasadnienie w wojsku. Cały oddział biegiem do pojazdu, a później biegiem z pojazdu. Przepchać się przez cały tramwaj żeby wysiąść... Chyba jakiś wojskowy to wymyślił. Ze zmianą daty jest podobnie, tylko kto to wymyślił i to w całej Europie. Pewnie jakiś wielki wojskowy. Pozdrowienia.

Reply to
wt

No tak, w PRL-u różne dziwne rzeczy robiono, ale mowa jest o czasach obecnych. A tu nie bardzo rozumiem sensowność takiego podejścia, bo:

a) odbiorca sam płaci za zużytą energię, więc to jego sprawa, ile jej pociągnął z sieci. Elektrownie z kolei żyją ze sprzedaży prądu, więc takie "oszczędności" oznaczają dla nich mniejsze zyski.

b) oświetlenie uliczne jest sterowane przez włączniki zmierzchowe, więc świeci się, gdy jest ciemno, a nie według zegarka.

Nie wiem, co się zyskuje, ja się jeszcze nie do końca pozbierałem po ostatniej podróży w czasie. :-(

A poza tym jacy "my"?

Tylko po co? Lepiej pójść na kompromis, ustalając pośrednią godzinę m.in. rozpoczęcia pracy, tj. np. 7.30 i trzymać się tego przez cały rok. Pół roku będzie śpieszyło, pół spóźniało

-- w końcu wycałkuje się do zera. :-)

Pozdrawiam Piotr Wyderski

Reply to
Piotr Wyderski

Nie o 7:30 a o 6:30 :P No i wspolczuje w bolu studentom ganiajacym na cwiczenia i laborki o 6:30 :))))

A powazniej ... chodzilo o to, aby ograniczyc czas uzywania oswietlenia przez gospodarstwa domowe w czasach, gdy radio ciegnelo 100-150W a telewizory nie mniej niz 200 no i o zarowkach energooszczednych nawet wrobelki nie cwierkaly ... a produkcja przemyslu ciezkiego wyznaczala miejsce danego kraju w rankingu miedzynarodowym (czytaj: w produkcji ciezkiego uzbrojenia).

Reply to
Stanislaw Sidor

A co, Unia Europejska znormalizowała czas rozpoczynania pracy? :-)

Zdarzają się hardcorowcy, zdarzają... Ale Jarek powinien wiedzieć więcej, bo to na politechnice ma miejsce. :-)

No ale te czasy dawno minęły, więc po co się do dziś męczymy z tym idiotyzmem? Hm, czy jakaś partia ma w programie usunięcie tego nieporozumienia? Gospodarki i tak nikt nie naprawi, ale z czasem powinni sobie poradzić, więc to może być kryterium wyboru. :->

Pozdrawiam Piotr Wyderski

Reply to
Piotr Wyderski

Nic mi o tym nie wiadomo :))

Chcesz uwalniac zle CO2 do atmosfery tylko dlatego, aby sobie dluzej poswiecic? :)))

Nie wiem, jak dlugo ... ale ciekawia mnie oficjalne plusy za tym pomyslem stojace - od rzadow pochodzace.

Reply to
Stanislaw Sidor

W Japonii na przykład w ogóle nie ma czasu letniego i zimowego - tak samo jest przez cały rok.

mt

Reply to
Maciek Traczyk

Teoria naciągana :-) U nas jeździł kiedys konduktor i chyba zwykle był przy tylnych drzwiach. Stąd reguła: wsiadać tylnymi, wysiadać pozostałymi. U Niemców wsiadało się przednimi drzwiami, bo tam była sprzedaż/kasowanie biletów. Czasem kierowca prosił o pokazanie miesięcznego, etc.

Reply to
Slawek Kotynski

W Związku Socjalistycznych Republik Europejskich nadal różne dziwne rzeczy są możliwe :-P

Reply to
Slawek Kotynski

Bez sensu. Przecież to to samo, tylko że zamiast przestawić zegarki, przedrukować trzeba tony papierów. To się nazywa "chwytać się za lewe ucho prawą ręką przez lewe ramię".

Reply to
Łagoda

Ale przynajmniej nie przez odbyt, jak jest teraz... :-/

Pozdrawiam Piotr Wyderski

Reply to
Piotr Wyderski

Użytkownik "Stanislaw Sidor" <sts snipped-for-privacy@uranos.eu.org> napisał w wiadomości news:d4e5d3$o8m$ snipped-for-privacy@srv.cyf-kr.edu.pl...

A na jaką cholerę w ogóle to zmieniać tak czy siak? Nie można wzorem Ukrainy machnąć ręką na zmiany czasu i jechać nonstop według astronomicznego?

J.

Reply to
Jarek P.

Nie. W cywilizowanych panstwach rozklady jazy komunikacji OPTYMALIZUJE sie pod katem potrzeb. Skoro jakas fala ludzi dojezdza do aglomeracji na 7:00 to dla niej ustala sie rozklady jazdy komunikacji miejskiej i pociagow.

Reply to
Stanislaw Sidor

On Mon, 25 Apr 2005 15:32:21 +0200, "Jarek P."

Chyba jednak prosciej zmienic czas niz drukowac na nowo regulaminy, rozklady, przeprogramowywac sterowniki swiatel, wind itp.

Mozna, ale sloneczko naprawde ladnie swieci o 4 rano :-)

J.

Reply to
J.F.

Po co drukowac nowe? Raz wydrukowac rozklad PKP z dwiema kolumnami czasu :) Rozklady kominikacji miejskiej i tak sie zmienia na wakacje.

A kto broni chodzic do roboty na 4 czy 5? :)

Reply to
Stanislaw Sidor

:-))))) Pisząc "jechać" nie miałem na mysli rozkładów jazdy, chodziło mi ogólnie o to, po co w ogóle nam zmiany czasu i czy nie lepiej bez nich.

J.

Reply to
Jarek P.

Nie wniesie to nic konkretnego do dyskusji ale oswietlenie ulic sterowane jest przez zegary astronomiczne

Reply to
NoRek

A gdyby nie zmieniać czasu _i_ nie modyfikować rozkładów jazdy, sterowników i regulaminów? Bo o to mi właśnie chodziło, słowo "jechać" użyłem tutaj moze niezbyt szczęśliwie, ale w bardziej ogólnym znaczeniu?

Wierzę. Wole jednak, żeby to dla mnie pozostawało wiedzą teoretyczną... ;-)

J.

Reply to
Jarek P.

Mnie by wlasnie bylo dobrze bez zmian czasu :) choc niektorzy twierdza, ze wowczas przesypia sie piekny poranek :)

Reply to
Stanislaw Sidor

"J.F." napisał(a):

Kiedyś kupiłem sobie elektroniczny sterownik głowicy termostatycznej. Przy uruchomieniu toto żądało żądało wprowadzenia czasu ( co jest zrozumiałe ) oraz *daty*, co dla mnie było niezrozumiałe. Ustrojstwo, wyprodukowane gdzieś w UE potrafiło samo zmienić czas letni/zimowy.

Reply to
PeJot

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.