- Na małej barce przypłynął element, hgw czego, jakiś most zwodzony czy cuś. Leżał pod kątem na podpórkach.
- Na dużej barce przypłynęły dwa dźwigi.
- Dźwigi miały przestawić to żelastwo na brzeg, po drugiej stronie dużej barki. Miały wykonać symetrycznie ćwierć obrotu i opuścić.
- Jeden dźwig się z jakiegoś powodu nie obrócił, co spowodowało obrót tego co podnosili.
- Niekontrolowany obrót spowodował nierówny rozkład obciążenia, przeciążenie, pęknięcie lin, szarpnięcie które rozbujało barkę, jej przechył i ogólną demolkę.
Coś jednak mi nie pasuje: po co im była dodatkowa platforma na dużej barce? Ta która też prawie wpadła do wody, ale jakoś się jednak utrzymała.