D?wig

formatting link
?v=nz1j6XoJT_c Co zaszło? Ja z tego rozumiem tyle:

  1. Na małej barce przypłynął element, hgw czego, jakiś most zwodzony czy cuś. Leżał pod kątem na podpórkach.
  2. Na dużej barce przypłynęły dwa dźwigi.
  3. Dźwigi miały przestawić to żelastwo na brzeg, po drugiej stronie dużej barki. Miały wykonać symetrycznie ćwierć obrotu i opuścić.
  4. Jeden dźwig się z jakiegoś powodu nie obrócił, co spowodowało obrót tego co podnosili.
  5. Niekontrolowany obrót spowodował nierówny rozkład obciążenia, przeciążenie, pęknięcie lin, szarpnięcie które rozbujało barkę, jej przechył i ogólną demolkę.

Coś jednak mi nie pasuje: po co im była dodatkowa platforma na dużej barce? Ta która też prawie wpadła do wody, ale jakoś się jednak utrzymała.

Reply to
Konrad Anikiel
Loading thread data ...

W dniu 03-08-15 o 19:39, Konrad Anikiel pisze:

Mnie się to kojarzy z panelem reklamowym, takim jak się stawia na stadionach przykładowo, ale chyba to bez większego znaczenia

Nie wiem, czy jednej, czy nie dwóch w tandemie, bo ten drugi dźwig się kołysze niezależnie od pierwszego.

To chyba było planowane. Ta tablica nie zmieściłaby się pomiędzy dźwigami prostopadle i chyba chcieli na czas przejścia ją obrócić prostopadle do osi kanału (mniej więcej).

Moim zdaniem coś się stało z prawą podporą tego dalszego żurawia. Może poszycie barki nie wytrzymało. Podpora się "zapadła", żuraw "gibnął", a reszty dokonała bezwładność

Pewnie ów element na tej platformie przywieziono i wprowadzono na barkę.

Reply to
Robert Tomasik

W dniu poniedziałek, 3 sierpnia 2015 21:34:05 UTC+2 użytkownik Robert Tomasik napisał:

To jest most. Brug znaczy most. To prostokątne szare to jezdnia, a to pomarańczowe ma czopy w osi obrotu. I duży przeciwciężar na samym końcu.

Nie widać tego wyraźnie, ale masz rację, to są dwie barki.

Zaczęli spieprzać z barki jak to przęsło zaczęło się obracać. Chyba raczej miało iść prosto.

Wydaje mi się że słychać trzaskające liny.

Na platformie mogło być coś co wcześniej wzięli, dlatego stoi pusta. Most brali raczej z tych podpórek pod kątem. Ale pewien nie jestem. Nie widać z tego kąta, tyle że pasują rozmiarem i kątem nachylenia. Na początku pierwszego filmiku zaczynają podnosić, gdzieś tak w 25 sekundzie jest już w powietrzu. Te skośne żerdzie nie stały na czerwonej platformie, tylko na barce obok. Wydaje mi się że z tej właśnie barki to podnoszą.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 03-08-15 o 22:26, Konrad Anikiel pisze:

Gdyby poszła lina, to - mim zdaniem - żuraw by nie poszedł na stronę prawą. Jeśli w ogóle, to lewą.

Może tymczasowo to tam postawili. Sądzę, że wieźli na poziomo.

Reply to
Robert Tomasik

W dniu 2015-08-03 22:43, Robert Tomasik pisze:

ciach wszystko

Jedno jest pewne, teraz ten most będzie bardzo drogi.

Robek

Reply to
Robert Polkowski

W dniu 2015-08-03 o 22:26, Konrad Anikiel pisze:

Dzwigi zamiast na lądzie, ustawili na plywajacych barkach. Barki raczej kiepsko przenosza momenty obrotowe. Jeden operator dzwigu zauwazyl przechyl i chcial wycofac, stad obrot.

Jest opis zdarzenia:

formatting link
byl element remontowanego mostu.

WM

Reply to
WM

W dniu wtorek, 4 sierpnia 2015 05:53:53 UTC+2 użytkownik WM napisał:

Widziałem ten artykuł w BBC, ale on niestety niczego nie wnosi od strony technicznej. Chyba masz rację, katastrofa mogła być spowodowana nie brakiem koordynacji obrotu dźwigów, a niekontrolowanym przechyłem tego dalszego. Chociaż na 100% to tego tak dobrze nie widać po samych dźwigach. Lepiej po ruchu przęsła: obrocie, przechyle i w końcu uderzeniach w co tam trafił. Te barki wydają się być szasowane w miarę jak ładunek sie przesuwa (bliższa, pomimo że w pierwszych 25 sekundach obciąża się połową ciężaru przęsła, nie zagłębia się w wodzie ani trochę), może nawaliły pompy balastu i ktoś w porę nie przerwał akcji.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 04-08-15 o 09:50, Konrad Anikiel pisze:

Żuraw ma przeciwwagę. Pomimo tego, że ciężar się przemieszcza, to środek ciężkości już nie tak bardzo :-)

Reply to
Robert Tomasik

W dniu wtorek, 4 sierpnia 2015 23:05:49 UTC+2 użytkownik Robert Tomasik napisał:

Tę przeciwwagę dobiera się pi razy drzwi na to co ma robić, tak żeby na pusto śrdoek ciężkości był w obrębie kół, a z ładunkiem w obrębie podpór. Nie da się tego tak zrobić żeby środek ciężkości zawsze był w tym samym miejscu. Zresztą nawet gdyby sie dało, to nieruchomy środek ciężkości nie rozwiązuje probemu barki, bo ogólna masa się zmienia (pusty-obciążony), a dźwig nie stoi w środku wyporu. Plus dynamiczne reakcje. Plus zasada "więcej niż jeden krok do katastrofy".

Reply to
Konrad Anikiel

Dnia Mon, 3 Aug 2015 10:39:33 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):

Chyba nie. Mnie to wyglada tak:

-dzwigi raczej celowo sie tak obracaly - moze chcialy element obrocic

-barka zaczela sie przechylac - obciazona z jednej strony.

-mocowanie pierwszego (tylnego) dzwigu nie wytrzymalo - o ile w ogole byl mocowany, a nie tylko postawiony. I zaczal sie przewracac.

-pekly liny od drugiego dzwigu,

-ale nie wszystkie - lina do dolnej "nogi" podnoszonego elementu wytrzymala, i gdy ten upadl, to szarpnela drugi dzwig.

-od szarpniecia cos w podstawie sie zniszczylo i drugi tez spadl.

Ta na kolach ? Na niej chyba przyjechal.

No i nie jestem pewien - byly dwie barki, czy tylko jedna ...

J.

Reply to
J.F.

W dniu piątek, 7 sierpnia 2015 11:14:22 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Zauważ że nie mieli jak obrócić tego przęsła w osi czopów. Przypłynęło na podpórkach pod kątem takim, pod jakim trzeba to włożyć w konstrukcję mostu. Mieli to po prostu równolegle przenieść bez żadnego obracania i włożyć czopy w łożyska.

Jedna zaczęła, druga nie. Wygląda to na pierwotną przyczynę katastrofy.

To były zwyczajne samojezdne dźwigi, nie jakieś specjalistyczne pływające. Na 100% takie dźwigi nie mają automatyki która uwzględnia przechył gruntu na którym stoją, chyba że się nie znam. Nie wierzę że ktoś je mocował do barki dopuszczając zmieniające się przechylenie barki podczas operacji.

Przęsło walnęło w barkę bliższą i ją przechyliło, jednocześnie uderzając w dźwig. Nie miał szansy się utrzymać.

Na to byłaby za mała. Most przypłynął na dodatkowej barce, podparty żerdziami pod kątem. Inaczej nie daliby rady go przechylić samymi dźwigami.

To już Robert wypatrzył: każdy dźwig stał na swojej.

Reply to
Konrad Anikiel

Dnia Fri, 7 Aug 2015 06:25:04 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):

Mialem na mysli obrot wokol pionowej osi. Mostu nie widze - to nie wiem co tam planowali.

Ta widoczna tez sie zaczela, ale stosunkowo malo. Ale nawet jakby oba sie obracaly ... to by przechyl byl jeszcze wiekszy.

A fakt, teraz widze, przynajmniej ten blizszy widoczny. Ale podpory ma szeroko rozstawione.

Ja sie nie znam, ale czy ta automatyka nie jest jakas automatyczna ? Rozsadnie byloby mierzyc np sily w podporach, z tym, ze tu akcja byla na tyle szybka, ze automatyka, tzn zabezpieczenia, raczej nic by nie pomogla. Chyba ze masz na mysli jakas automatyke kompensujaca przechylenia na biezaco - to faktycznie - w kolowym niemal na pewno takiej nie ma. W plywajacym ... nie znam sie, moze i jest ...

Jak widac - przydaloby sie.

Spojrz na 1:13 - wyraznie widac jak lina sie napina. IMO - mialo szanse wytrzymac, niezle mu szlo, no ale w koncu jednak nie wyszlo.

Mam wrazenie, ze jego podpora byla na krawedzi burty - ale to juz raczej skutek poprzednich przechylow.

Po cos tam jednak stala. 6 osi, gora 70t, troche malo. Czesci do dzwigow na niej przyjechaly ?

J.

Reply to
J.F.

W dniu piątek, 7 sierpnia 2015 17:13:31 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Ja mam takie dosyć śmiałe podejrzenie że miał być w poprzek rzeki, a nie wzdłuż.

Zaczęła się chylić dopiero jak wszystko już szło źle i ludzie nogę dawali. Zanim szło dobrze (pierwsze 25 sekund), to stała jak stół.

No bo to duże bydlę, ale zwykłe, kołowe.

No, mogły. Zblocza, liny, szekle, troche tego tam mieli.

Reply to
Konrad Anikiel

filmow jest wiecej

formatting link
godzine przed - na tej platformie to jakby liny rozne.

Mam wrazenie ze podpory dzwigu faktycznie na krawedzi, ale chyba cos pod nie postawiono - te dlugie, czerwone.

Obracac przesla faktycznie nie widac potrzeby, ale na moj gust to nie to bylo przyczyna katastrofy.

A pierwotna przyczyna ... chec zaoszczedzenia paru euro na wynajmie prawdziwego dzwigu plywajacego (dwoch) ? Holenderskiego systemu politycznego chyba nie chwaliles, ale widac i tam wygrywa najtansza oferta w przetargu. P.S. co za czasy, czlowiek sobie pracuje, a tu mu taki bzykacz patrzy na rece :-) A wkrotce 10 bzykaczy :-)

Szerokie omowienie ?

formatting link
Mysli sobie czlowiek, ze ma spokojny domek nad rzeka
formatting link
J.

Reply to
J.F.

W dniu piątek, 7 sierpnia 2015 17:57:01 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Teraz chyba zaczaiłem. Ten most, w który mieli to przęsło włożyć jest jakieś 250 metrów dalej. Jedno już tam jest, a to jest drugie, brakujące. Oni mieli tymi dwoma dźwigami to podnieść, podpłynąć do przyczółka i osadzić. Wykopyrtnęli się już na pierwszym etapie! Rozumiem że nie mieli tak dużego pojedynczego dźwigu żeby go postawić na lądzie, a dwa by się tam nie zmieściły. Nie mieli też barki na tyle długiej żeby zmieściły się na niej dwa dźwigi w odstępie wystarczającym na przęsło mostu.

W mojej branży nie wolno dopuścić do sytuacji, w której awaria pojedynczego elementu wystarcza do katastrofy. Policzone na taką okoliczność zagrożenie w skali 1-1000 na poziomie powyżej 120 powoduje że projekt jest zatrzymany aż ten poziom zostanie obniżony. Przy czym to 120 to nie jest zagrożenie katastrofą, a dopuszczeniem do sytuacji w której już tylko jedna awaria nas od niej dzieli. To tutaj wygląda mi na totalną prowizorkę, ale może w podnoszeniu dużych rzeczy tak się zwykle robi. Nawet nie ewakuowano sklepu obok tych barek na czas operacji. Po grudniowej katastrofie z gościem co się chciał oświadczyć, mogliby chociaż poszukać jakichś procedur bezpieczeństwa...

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu piątek, 7 sierpnia 2015 17:13:31 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Na pływających platformach dźwig podnosi ciężar tak żeby się nie bujał, chociaż platforma się buja. Nie pytaj mnie jak to się robi, ale widziałem taki dźwig. Wygląda normalnie. Kwestia pewnie w oprogramowaniu.

Reply to
Konrad Anikiel

Dnia Fri, 7 Aug 2015 12:51:36 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):

Mozliwe, czegoz ta nowoczesna technika nie potrafi. Ale dzwigi plywajace sa starsze niz taka technika, i kiedys pewnie bujaly. Tym niemniej wtedy ktos zapewne liczyl, co trzeba zrobic aby sie nie przebujaly :-)

J.

Reply to
J.F.

Dnia Fri, 7 Aug 2015 10:13:42 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):

Tak to jakos wyglada, z tym, ze to jedno to moze byc jakies tymczasowe.

Kwestia tez mozliwosci podparcia - za ciezki bedzie i co - fundament w drodze budowac ?

Tutaj to nie wiem - ta druga barka wyglada na dluga. Ale moze mieli doswiadczenie, ze da sie to zrobic z dwoch barek ? W koncu jakos to przeslo zdjeli, wczesniej zamontowali - bo o ile zrozumialem, to byl remont.

Elektrownie atomowe ?

Latwo powiedziec, a jednak czasem i atomowki zle koncza :-)

Co proponujesz tutaj ? Rozumiem, ze jeden duzy dzwig nie moze byc, bo jak sie zawali to katastrofa. Dwa tez nie moga byc, bo widac. Trzy, na wypadek awarii jednego ... ale jak je polaczyc ? Nie bardzo sie da rozlozyc obciazenia po awarii, chyba, ze wszystkie na srodku elementu.

Cztery wiec ... ale jak sie zabezpieczyc, zeby po peknieciu podpory jeden upadly nie zwalil drugiego ?

No ba - ktos to chyba policzyl. I wyszlo mu, ze nie moze sie zawalic, bo jakby moglo, to pewnie by cos wzmocnil, po co ryzykowac :-)

Ale to chyba inna firma, inny kraj nawet.

Zreszta youtube pelen przewroconych dzwigow - kazdy widac uwaza, ze jemu sie uda :-)

J.

Reply to
J.F.

Dnia Fri, 7 Aug 2015 08:40:07 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):

Przez 25 sekund to sie nic nie ruszalo. W 34 sekundzie zaczyna sie cos wylewac z rury za burte - moze chlodzenie, moze balast. Ale rura jakby cienka, duzo sie tam nie wylalo. Mniej wiecej wtedy zaczyna sie pierwszy (dalszy) dzwig ruszac, oraz druga barka przechylac - na razie nieznacznie. Cudow nie ma - przesuwa sie obciazenie, to musi sie przechylic. Aczkolwiek - drugi dzwig sie nie przestawil, to i obciazenie takie samo, chyba ze odleglosc miedzy koncami dzwigow zmienila i liny przestaly byc pionowe.

Krytycznie zaczyna byc gdzies w 55s - mam wrazenie ze im bujnelo ciezarem i wahadlo zrobilo swoje. czy w 57s przeslo nie oparlo sie o ramie dzwigu ?

Z tym ze bujanie zaczyna sie wczesniej - ale drugi (blizszy) dzwig sie przechyla akurat w przeciwna strone - czyli bezpieczna.

Mialem na mysli jakies czesci dzwigu, zeby go odciazyc do masy umozliwiajacej jazde po drogach. Wysiegnik ramienia, balast - ale wyglada na to, ze ramie niedemontowalne, a na drugim filmie jakby liny, zawiesia.

Dzwig chyba tej klasy - 3 osie z przodu, ale salingow (?) brak

formatting link
Ale sadzac po linku ... Demag ? Tylko ze Demag juz takimi sie nie chwali. A Peinemann ... produkuje, czy wynajmuje ?

J.

Reply to
J.F.

W dniu sobota, 8 sierpnia 2015 00:07:31 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Właśnie o to chodzi. w 0s ładunek spoczywa na podporze, w 25s jest w powietrzu. Środek ciężkości się przesunął, a nic się nie przechyliło. Szło dobrze.

No właśnie, nie wiadomo jak oni ten balast szasowali. Jeśli motopompą która stała na pokładzie, to wygląda na prowizorkę.

Nie wiemy co oni planowali, znaczy w jakiej pozycji mieli zamiar podpłynąć do mostu. Może z tekko uniesionym przęsłem w pozycji z 25s, ale nie sądzę, bo by się nie zmieścili pomiędzy przyczółkami. Raczej mieli przesunąć przęsło w okolice osi barek/dźwigów i wtedy przepchnąć holownikami wszystko na wysokość remontowanego mostu. Znaczy, pierwszy dźwig nawalił, bo nie zaczął się obracać tak jak powinien. Albo drugi, bo zaczął obracać się za wcześnie. A może on w ogóle nie zaczął się obracać, tylko przechylać razem z barką. Tego nie widać.

W 40s zaczynają krzyczeć, w 47s uciekać, w 49s zaczynają się uderzenia, albo pęknięcia lin. Nie widać, może się oparło. Mi się wydaje że w 54 róg przęsła walnął w tłoczysko siłownika dalszego dźwigu.

Trzymaj palec na ekranie tam gdzie się kończy u góry ramię bliższego dźwigu. Od 0s do 25s ani drgnie. Potem do 30s przesuwa się tak nieznacznie w prawo, że trudno to zauważyć. Od 30s już idzie w prawo szybko, coraz szybciej. Ale obrotu dźwigu nie widać, czyli to przechył barki. Natomiast ten dalszy tańcuje znacznie bardziej.

Reply to
Konrad Anikiel

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.