A to co za diabeł?
AMX
A to co za diabeł?
AMX
To jeszcze brakuje informacji o ,,zasilaniu'' tej instalacji na
500 kW. Jeśli ,,surowiec'' produkuje parę tysięcy sztuk świń, to chlewnia(e) dla nich kosztowała .... no, dużo.Jeśli ktoś wytrzepał /dużo/ na chlewnie, to potencjalnie stać go na biogazownię. Tym bardziej, że oszczędza na kosztach utylizacji ścieków i ew. karach.
Natomiast najprymitywniejsza instalacja biogazowa jest robiona z beczki po paliwach. Prądu raczej się z niej nie opłaca produkować ale do zasilania kuchenki gazowej do gotowania się nadaje.
AMX
I na tym się kończy bardzo często.
Podstawowe różnice pomiędzy skandynawią a nami to:
U nas jest tak dużo ludzi że bez drakońskich kar, wokół miast wszystko zostało by zadeptane i zaśmiecone, za to tam na południu też jest ,,zamordyzm'' za to na północy, np. potrzebujesz drzewka na opał, to bierzesz siekierę i odwiedzasz najbliższy las ;) W parkach to chyba nawet polować możesz, aczkolwiek limit jest taki, że na dany sezon i obszar dostaje licencje ograniczona ilość ludzi. Aaa i niezapomnianym widokiem była droga idąca doliną koło parku narodowego i gór Rondane, gdzie wszyscy z zapałem wypalali chaszcze na ogródkach - chmura dymu była nieziemska :)
Zapewne pierwszą lampą naftową był kaganek napełniony ropą tryskającą z naturalnego źródła. Gdzieś tak w starożytności albo jeszcze wcześniej. Nie Łukasiewicz wpadł na ten pomysł.
Natomiast (ZTCW) Łukasiewicz skonstruował _współczesną_ lampę naftową, taką jakiej (sporadycznie) używa się do dziś. Lampę, która ma *zakryty* płomień, więc można ją np. bezpiecznie wnieść do stodoły. Jest mało wrażliwa na podmuchy wiatru i przeciągi. Lampę, która ma odpowiednie otwory, gwarantujące odpowiedni dopływ powietrza. Wreszcie, regulowany wysuw knota, dzięki któremu można dostosować jasność świecenia.
Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach....
Pozdrawiam jasno
AMX
Użytkownik "Grzegorz Krukowski" snipped-for-privacy@op.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@4ax.com...
Super dyskusja jak na wątek o gazie łupkowym :-) Tomek
No bo Konrad od poczatku mial ekologie na mysli.
J.
Raczej związek między ekologią a polityką, gdzie inżynieria jest narzędziem. Właśnie jestem w Korei gdzie wybuchł skandal bo okazało się że w jakiejś bazie wojskowej amerykanie kiedyś zakopali ogromne ilości "Agent Orange" zamiast go odpowiednio zutylizować. W kraju gdzie absolutną władzę mają monopole i gdzie jeden preses korporacji decyduje o tym ze w tym roku statki będą tańsze kosztem droższego internetu, ubezpieczeń zdrowotnych albo masła, raczej bym się nie spodziewał żeby media o takiej sprawie w ogóle wspomniały. Otóż tutaj jest to aktualnie sprawa najwyższej troski władz, spoleczenstwo jest na bieżąco informowane o tym co odkryło śledztwo. Jestem pod wrażeniem. Za tydzień będę w Kraju Raju, gdzie znowu zostanę poddany propagandzie Donalda i reszty, w jakim to Polacy powszechnym dobrobycie wkrótce będą żyć, bo przecież mamy gaz (g)łupkowy... Konrad
Nie wybieram się do Rosji. Miałem na myśli Polskę :-) Konrad
Wcale tak nie powiedziałem.
W Ulsanie, tu jest największa na świecie stocznia HHI. Konrad
A nie miedzy gospodarka a polityka ?
Widzial ktos taka kopalnie ? Jakie jest zanieczyszczenie srodowiska ? To o co chodzi, jesli nie wiadomo o co ?
J.
W dniu 2011-05-25 10:01, J.F. pisze:
Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi. Klasyka :)
Użytkownik "J.F."
Podobno pompują wodę z piaskiem. Do tego trochę chemii. Ale ta chemie to coś powszechnie stosowane. I niby nie groźne.
Robert
Wiadomo o co chodzi. Argumenty ekologów są znane powszechnie. Ja nie należę do tych którzy wierzą że rząd dając koncesje na prawo i lewo jest w stanie przypilnować kto, co i w jakiej ilości potem wlewa do okolicznej rzeczki i co po sobie zostawia w wodach gruntowych. Konrad
Kopalni takiej nie widzialem, ale o co chodzi moze Pan sie zorentowac chociazby z witryny urzedu nadzorczego kanadyjskiej prowincjiAlberta
Alec
W dniu 2011-05-25 12:47, Konrad Anikiel pisze:
Alternatywą dla gazu jest np. nowa odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego. W porównaniu z kolejną gigantyczną dziurą w ziemi, z gigantycznymi zwałowiskami (swoją drogą podobnie wygląda kopalnia uranu), z wysuszeniem wszystkich wód powierzchniowych w promieniu bywa że i kilkunastu kilometrów, to te wszystkie gazowe odwierty razem wzięte nie będą nawet w setnej części tak szkodliwe dla środowiska. Nie chcę się za bardzo wypowiadać, bo moje źródło wiedzy czyli rodzinny nafciarz gdzieś juz jakiś czas temu wyjechał doić naftę Arabom, ale z tego co jako inzynier sam mogę odczytać, to praktyczie rzecz biorąc zagrożenia nie ma żadnego. Chemikalia wpuszczane do ziemi to np kwasek cytrynowy, albo detergenty. W wodze która wypływa razem z gazem można sie doszukać śladów szkodliwych węglowodorów aromatycznych. Dokładnie tak samo jak w każdej wodzie pokopalnianej, która jak łatwo zauwazyć w Polsce od dziesiątek lat jest zrzucana do Wisły. Skoro Warszawiakom od tego rogi nie urosły, to nie ma co pękać.
Dnia Wed, 25 May 2011 05:04:52 -0600, Alex Sharon napisał(a):
Panowie: ani metody intensyfikacji wydobycia, ani odwierty horyzontalne, ani zagospodarowanie wody złożowej nie są nowymi problemami. Nie wiem na czym polega nowość problemów jakie tym temacie się porusza. Wodę złożową od zawsze się w .pl zatłacza do wyeksploatowanych odwiertów. Żeby zwiększyć przepuszczalność złoża w strefie przyodwiertowej, stosuje się zabiegi intensyfikacji: szczelinowanie hydrauliczne, trawienie kwasami i wtłaczanie materiału podsadzkowego. Nie wiem też co za dodatkowe zagrożenie może spowodować zatłoczenie jakiegoś syfu w obszar, gdzie syfu i tak jest już pod dostatkiem. Bicie piany i tyle.
Jaroslaw Berezowski snipped-for-privacy@gov.pl napisał(a):
Ja jestem całkowicie "zielony" w technice wydobywania gazy łupkowego, ale czy zagospodarowanie wydobytego złoża jest analogiczne do techniki jaką stosuje się w kopalniach węgla kamiennego?
Dnia Wed, 25 May 2011 21:12:38 +0000, lukaszPK napisał(a):
A co masz na myśli pisząc "wydobyte złoże"?
Jaroslaw Berezowski snipped-for-privacy@gov.pl napisał(a):
Pytanie nieaktualne. To co chciałem doczytałem w "necie".
Może i racja, może to tylko ruska proaganda :-) Konrad PS siedzę od tygodnia w stoczni która buduje topsides do NR2. Imponująco to wygląda na nabrzeżu. Zastanawiałem się nad jedną rzeczą. Entuzjaści elektrowni atomowych twierdzą że jeśli w ciągu 10 lat nie zaczniemy ostro budować elektrowni atomowych, to zabraknie nam prądu na budowę nowych elektrowni atomowych. Dzisiaj właśnie myślałem ile prądu zżera taka stocznia (prejeżdzają nade mną dwie suwnice 1600t kilkanaście razy dziennie) na zbudowanie tego całego żelastwa które siedzi na platformie. A wcześniej huta musiała to przetopić, przewalcować, potem pokroić i przywieźć. Dziedziczny carbon footprint...
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.