Lądowanie było tam mało precyzyjne ;-)
pzdr bartekltg
Lądowanie było tam mało precyzyjne ;-)
pzdr bartekltg
W dniu 2017-04-03 o 11:55, bartekltg pisze:
No tak, nie może wylądować na wierzchowcu. ;)
Trzeba pewnie będzie wyznaczyć bezpieczne korytarze powietrzne dla dronów ze znakami w miejscu skrzyżowań. ;) Jak mamusie będą dronami dosyłać dzieciom świeże kanapki do szkoły, to się zrobi taki ruch jak w telefonii komórkowej ;)
Sądzę, że trzeba będzie ustawić specjalną skrzynkę na dronowe towary. Może nawet otwieraną zdalnie z drona. Inaczej byle menel przechwyci, lub jakieś zwierze sponiewiera. Zawód listonosza i kuriera zagrożony ;)
Pozdrawiam
WM
Pewnie okoncesjują tak, że nad maistem nikt poza najwiekszymi firmami co to odpowiednie licencje i certyfikaty wykupią, nie polata.
To w sumie pisali ludzie z Amazona.
A po co ma być zamykana? Co najwyzej przed deszczem?
A co menel ma robić na Twoim podwórku? Zaatakowanie paczki przez zwierzę występuje tak samo przy kurierze, jeśli zostawi on paczkę na posesji (co podobno jest w miarę przyjęta w usa).
Jeśli dostarczamy do bloku, to albo odpowiednik paczkomatu (czy tu jest sens bawienia się dronami, pewnie mniejszy, bo paczek wiecej) albo dostarczamy na skrzyneczkę wywieszoną za oknem. Ale to już akrobacje, wiatr rozbijający drony o ściany, apokalipsa i tysiące ofiar:)
Tak, ale nie przez drony.
Kuriera przez paczkomaty (genialny wynalazek, przynajmniej do gęściej zaludnionego miasta), a listonosza przez to, że zamiast listów rozwozą awiza ;-) Zostanie tylko 'kurier królewski' roznoszacy pisma urzędowe.
pzdr bartekltg
Zgodne ze specyfikacją zamawiającego.
I to są skutki, jak kto inny ustala warunki dostawy, a kto inny potem musi odebrać produkt. :)
Zresztą, my tu gadu gadu, a usługi są świadczone:
pzdr bartekltg
Dokładnie i nadal to podtrzymuje.
Czego dowodem na niezahamowany rozwój jest rój dronów UPSa czy innej Poczty Polskiej na niebie. Strach z domu wychodzić. Rotfl! no normalnie ręce opadają.
Tak a ponad 40 lat temu człowiek był ostatni raz na księżycu i co z tego? Podajesz przykład startu i lądowan w kontrolowanych warunkach lotniska i urządzeń naziemnych wspomagających te manewry a tu butla ma wyladowac w ogródku! Chłopie, znamy się od 20 lat i przyznam, że na fizyce wypowiasz się do rzeczy, ale widząc co teraz pleciesz w temacie latania to teraz będę bardziej sceptycznie odnosił się do Twoich wypowiedzi, po prostu teraz mówię "sprawdzam".
To tak, argument fajtycznie bardzo trafny....
Nigdzie tego nie napisałem, że nie może latać i niczego takiego nie udowadniam. Wykazalem tylko czynniki wskazujace, że jest to trudniejsze od autonomi jeżdżenia.
Projekt Amazona jest niczym więcej niż to co pokazuje Amerigas. Z tym, że Amerigas ma przynajmniej jaja i mrugnęło do nas okiem.
Nie. Zwracam tylko uwagę, że jest to trudne. Tyle i aż tyle. Pokazywanie ludziom renderow z dostarczaniem przesylek (nie ma znaczenia czy Amerigas czy Amazon) i sugerowanie, że całościowo problem jest już na tyle opanowany, że można go wdrażać powszechnie jest lekko mówiąc niepoważne, żeby nie powiedzieć głupie.
Pojęcia nie mam jakimi ścieżkami błądzi Twoja logika, że wyciągasz tak absurdalne wnioski.
Proszę, przestań, to już przestaje być zabawne...
W dniu poniedziałek, 3 kwietnia 2017 23:51:25 UTC+9 użytkownik Marek napisał:
Ok, rozumiem. Teraz trzeba by dowodnić prawdziwość albo nieprawdziwość kilku tez:
Jeśli leciałeś kiedyś np. LHR-CDG, to zauważyłeś może że sumaryczny czas kołowania samolotu przed startem i po lądowaniu jest większy niż czas lotu. To dlatego że samolot nie może w linii prostej podjechać od bramki w terminalu do początku pasa startowego. Musi jechać po drogach kołowania, zatrzymywać się żeby przepuścić inne kołujące samoloty, odczekać w kolejce do pasa. Nie może wjechać na trawę, nie może przejechać przez plac przed termianalem po przekątnej, bo tam są inne samoloty, słupy, pojazdy naziemne itd. Jednym słowem, na ziemi jest mnóstwo warunków brzegowych, których nie ma w powietrzu. W powietrzu też są, ale uniknięcie kolizji w powietrzu jest problemem banalnym.
Po pierwsze słaba jakość sygnału satelitarnych systemów pozycjonowania kiedy pojazd naziemny znajduje się w mieście. Przypomnij sobie ile lat trwało dopracowanie pomocy w rodzaju A-GPS. Wczesne odbiorniki GPS były w mieście praktycznie bezużyteczne. A w dzisiejszych, to co widzisz na ekranie telefonu to jest położenie z bardzo wieloma poprawkami. Nie zawsze te poprawki są dobre. Obejrzyj swoją historię lokalizacji w Google Maps, zobaczysz jak daleko jest to co odbiornik fizycznie odczytuje, od tego co pokazuje na ekranie.
Po drugie, orientacja wizualna. Jednym z większych problemów rozpoznawania obrazu w pojazdach naziemnych jest nauczenie systemu odróżniania pnia drzewa od drogi. W mieście jest tylko trudniej. Zamiana obrazu z ulicy na położenie na mapie to nie lada wyzwanie. Analogiczny problem dla pojazdu w powietrzu jest banalny. Nie chce mi się szukać kiedy były pierwsze systemy wizualnego naprowadzania pocisków rakietowych, ale raczej dawno temu.
Tu trzeba założyć że nie rozważamy "buntu maszyny", tylko zwykłe zniszczenie elementu napędu. Prosty przykład: co się stanie jeśli zatrze się pompa paliwa i silnik się wyłączy. Czy pilot ma większą szansę uniknięcia katastrofy od automatu? Tak. Czy kierowca ma większą szansę uniknięcia wypadku? Tak. I dopiero teraz istotne pytanie: Czy potrzeba dużo wysiłku żeby te autonomiczne systemy poprawić tak żeby obie odpowiedzi brzmiały 'nie'? Trochę trzeba. A czy więcej wysiłku trzeba żeby poprawić system w samolocie, niż system w samochodzie? Tyle samo.
Pojazd latający walczy jedynie z wiatrem. Pojazd naziemny ma drogę której musi się trzymać, na tej drodze muszą się zmieścić inne pojazdy, obok tej drogi są obiekty w które nie można uderzyć, na drogę wkraczają obiekty ruchome które trzeba ominąć. Drapieżne ptaki są nie na temat, bo porównałeś samochód, którego ptak nie zaatakuje z małym samolocikiem. No więc może porównaj zdalnie sterowany samochodzik na baterie na środku ruchliwej ulicy z Airbusem 11000 metrów nad ziemią.
Ok w takim razie wszystkie tezy zgrupuje w jedno pytanie: Skoro to takie proste to gdzie są te wszystkie latające drony kurierskie, bo ich nie widzę? Próbujesz udawadniać, że coś jest proste ale jednak tego powszechnie nie ma. Zastanów się teraz dlaczego. Aby
W dniu wtorek, 4 kwietnia 2017 16:06:45 UTC+9 użytkownik Marek napisał:
Hahaha. Nietrudno było się domyślić że nie jesteś w stanie niczego konkretnego powiedzieć, jeśli rozmowa zaczyna być o konkretach. No ale dobra, konsekwentnie wystawiasz dupę na kopanie, to masz trzy kopy:
Po pierwsze, historia. Lotnictwo rozwija się krócej od jeżdżenia po ziemi.
Po drugie, koszt. Każdy może sobie zmajstrować jeździdełko i eksperymentować, a zbudowanie samolotu to wyższy koszt, więc i naturalne ograniczenie dla amatora.
Po trzecie, regulacje. Prawo skutecznie utrudnia (zresztą słusznie) amatorskie eksperymentowanie z maszynami latającymi.
Owszem, ale porównaj produkt konkurencyjny, czyli Goliatha. Temu nie dało się wbudować autonomicznego sterowania. Musiał ciągnąć kabel. Tam zależność między adresatem a odbiorcą była taka sama, a jednak ograniczenia techniczne wymusiły sterowanie ręczne. Ciągnąc analogię z V-1, Goliath nie musiał zgrabnie parkować przy krawężniku.
Jak jest cena to i jest produkt. Stawiam dolary przeciw guzikom że już takie latają, tylko jeszcze się o nich nie dowiedzieliśmy. Patrzyłbym tam gdzie jest największe ryzyko zakłócenia transmisji przez ochronę obiektu. Dostawy różnych fantów do więzienia na ten przykład.
Ustalmy fakty. Albo to jest proste i drony kurierskue są albo ich nie ma. Nie ma opcji "tak, ale" bo tak teraz próbujesz się wywinac. Przed chwila probowales udowadniac jakie to proste i banalne a teraz przedstawiasz argumenty przeciw dlaczego długo nie bedzie takich kurierow? Samego siebie kopiesz, To chyba jasne, że trudność w lataniu to nie tyko te kwestie "techniczne", ktore tak pieknie splyciles (bo np. nie tylko wiatr ale i deszcz jest problemem) z którymi nie będę na siłę się sprrzeczal, masz prawo się mylić i to szanuję. Wystąpienie choćby jednego z wymienionych trudnosci od razu czyni dostawe niemozliwa lub zwiększa ryzyko zniszczenia przesyłki, więc o czym mowa?? Koszty ubezpieczenia przesyłek będą tak duże, że nikomu nie będzie się opłacać. Rozwiązanie tych "prostych" problemów prowadzi do tego, że łatwiejsze i ekonomiczniehsze jest nadal klasyczne kołowe doreczanie i to mialo być clue mojej pierwszej wypowiedzi a nie skupianie się na czynnikach technicznych, które są mocno dyskusyjne i tylko jednym z ogniw całego problemu.
W dniu wtorek, 4 kwietnia 2017 17:22:04 UTC+9 użytkownik Marek napisał:
Jestem inżynierem. Jak chcesz ze mną rozmawiać w kategoriach skrajności 'banalne'-'nie ma i długo nie będzie', to wiedz że ja tam widzę cały szeroki zakres. Wyobraź sobie że w każdym, najmniejszym aspekcie dowolnej technologii są jakieś problemy techniczne i ludzie je rozwiązują. Jeśli przerasta Cię fakt że jeden aspekt może być prosty, a inny w tym samym czasie skomplikowany- to nie wiem, poczytaj, pooglądaj jakieś materiały na temat inżynierii, może ogarniesz.
Miszczu! teraz będziesz cwaniakował, bo jesteś w stanie znaleźć aspekt o którym ja nie napisałem? masz do mnie pretensje że nie napisałem doktoratu? nie, ja napisałem krótki post na usenecie. Natomiast Ty nie byłeś w stanie się do tego merytorycznie odnieść. Cwaniakuj dalej.
Dobra, umówmy się że Ty będziesz tkwił w przekonaniu że problemy są nie do rozwiązania, a ja będę kontynuował swoją robotę, czyli... rozwiązywanie problemów. Miłego życia.
Zgubiłęś się nieco w rozmowie.
Czy zrobienie w pełni autonomicznego drona (w pełni, czyli nie tylko sam lata, ale i w mierę bezpiecznie można go zostawić bez stałego nadzoru jeden dron - jeden człowiek) jest wymagającem przedsięwzieciem
- oczywiście.
Czy jest wykonalne - tak.
Dlaczego drony nie latają? Równie dobrze mógłbyć pytać, dlaczego, skoro auta elektryczne "niby są możliwe", ciągle jeżdzimy na ropę, skoro energia fotowoltaniczna działa, to gdzie te farmy prądu na Sacharze, albo, czemu w 1910 każdy nie latał przez ocean samolotem. Jest to związane z koncepcją "postępu technicznego".
Dlaczego więc nie latają?
- Bo to oczywiscie nie jest trywialne. Technicznie, prawnie, logistycznie. Ale poczekaj 5-10 lat.
- Drony transportowe jako takie latają. Tylko nielegalnie, i tam, gdzie stawka za przelot jest spora. Przemyt, handal narkotykami.
Ale nie stwierdzenie 'latanie nie jest łatwe' wzbudziło tu kontrowersje. Zbudowanie silnika turbowentylatorowego czy latanie w kosmos też nie jest łatwe.
Bzdurą było porównanie autonomicznego lotu do autonomicznej jazdy po publicznych drogach. Latanie nie jest łatwe (ale wykonalne). Jeżdzenie jest trudniejsze (choć też wykonalne).
pzdr bartekltg
W zaleznosci od definicji "w miare bezpiecznie".
Ale to nie tylko koncepcja postepu technicznego, ale tez po prostu osiagniec techniki. Dron, ktory moze przeniesc butle o wadze 25 kg, nie bedzie maly, wiec wzrastaja wymagania na bezpieczenstwo. I natrafia na problem jak to dostarczyc - czy kazdy odbiorca ma odpowiednie podworko, z bezpiecznym ladowiskiem dla drona.
I tani tez nie jest, wiec konkurencja kurierow rosnie.
J.
W dniu wtorek, 4 kwietnia 2017 20:41:00 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
Od lipca każdy będzie móg się przekonać. Dubaj wprowadza autonomiczne latające taksówki. Chińskie.
Kurier czeka co tydzień/miesiąc na wypłatę. Dron nie.
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu wtorek, 4 kwietnia 2017 20:41:00 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
No to czekamy na raport z dzialalnosci.
Zaraz ... myslisz, ze to juz jest, czy to etap makiety i grafiki komputerowej ?
Jak wyplata kuriera jest mniejsza niz rata kredytu, to moze sobie czekac.
Ewentualnie - na kuriera dostaniesz dofinansowanie, na drony Mazowiecki nie da, choc mowi ze da :-)
J.
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.