Jak mi syn na tyle dorósł że mogłem sobie znaczy jemu kupić klocki lego to kupiłem mu na allegro 15 kg. Te 15 kg to takie NAPRAWDĘ różne klocki bez instrukcji pudełek itd. Szczerze mówiąc nie planowałem tego ale niechcący wgrałem aukcje. Przynajmniej taka jest wersja dla mamy. To było dwa lata temu. Od tamtego momentu w życiu moich synów pojawiały się oczywiście inne zabawki. Ale raczej wcześniej niż później wracali do lego.
I teraz dwie ciekawostki.
Synowie mają kolegę. Któremu ojciec też kupuje lego. Tylko jak chłopak przyszedł do nas żeby poukładać to stwierdził: "Bez instrukcji nie da rady"
I druga ciekwostka. Bańki mydlane. Syn gdzieś zgubił "urządzenie" do robienia baniek. I zrobił z :
I tak myślę że mimo upływu stu lat to szef chyba niemieckiego urzędu patentowego nadal nie ma racji że wszystko już zostało wymyślone.
Martwi mnie tylko że starszy już poszedł do szkoły. Bo jak mówią : Dzieci są mądre a potem idą do szkoły.