Napełnianie kufla od dołu

Jak działa zaworek w tym plastikowym kuflu?

formatting link
WM

Reply to
WM
Loading thread data ...

Bez sensu. Nawet jak z kazdego kubka kapnie tylko jedna kropelka na podloge, to pub po calym dniu podloge ma lepka od piwa. Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Sun, 13 Mar 2011 09:22:09 -0700 (PDT), na pl.sci.inzynieria, Konrad Anikiel napisał(a):

Takie cuda służą pewnie przede wszystkim do obsługi imprez masowych "pod gołym niebem", gdzie zawsze jest długa kolejka do stoiska, tak więc problem z kapaniem odpada. Poza tym podłoga pubu powinna być codziennie myta, więc jeżeli miałby tyle klientów,żeby potrzeba mu było takiego nalewaka, mógłby pogodzić się z tak nikłą niedogodnością.

Reply to
Popey

Konrad Anikiel snipped-for-privacy@gmail.com napisał(a):

Na plaży, lub odkrytym stadionie to nie ma znaczenia.

Zawsze zastanawiałem się nad celowością robienia takich kubków z boczną rurką.

formatting link
WM

Reply to
WM

Racja. Nikt normalny (Stanow to nie dotyczy) nie pilby piwa w pubie z plastiku.

Przyjedz do Anglii, zobaczysz jaki moze byc syf w pubie. Przy barze idzie sie przykleic do podlogi. Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Sun, 13 Mar 2011 18:28:41 +0000 (UTC), na pl.sci.inzynieria, WM napisał(a):

Niektóre wody mineralne zawierają związki żelaza (FeOH jakoś tam ponumerowane), które mogą uszkodzić szkliwo zębów - może dlatego?

Reply to
Popey

Racja. Nikt normalny (Stanow to nie dotyczy) nie pilby piwa w pubie z plastiku.

Przyjedz do Anglii, zobaczysz jaki moze byc syf w pubie. Przy barze idzie sie przykleic do podlogi. Konrad

Reply to
Alex Sharon

Dobra, odszczekuje, nie znam sie. Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

No ale co - taki kubek nie przepuszcza zelaza ?

J.

Reply to
J.F.

Popey snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał(a):

Nie trzeba moczyć górnych zębów w kubku. Dociska się rurkę językiem do podniebienia, co ją uszczelni i zapobiegnie przeciekom na zęby.

Można zrobić kufel napełniany przez taka rurke od dołu.

WM

Reply to
WM

Oj, nie trzeba jechać do Anglii; nie chcę palcem pokazywać, ale jest "pub a la irlandzki" w naszej stolicy, gdzie nie tylko do podłogi, ale do stołów i kufli(!) też się można było przykleić.

Reply to
Slawek Kotynski

Ja byłem ponad 10 lat temu.

Przesadzasz w drugą stronę :) Z 10 lat temu byłem na całkiem poważnym, półoficjalnym przyjęciu, gospodarz z dobrze sytuowanej klasy średniej, goście międzynarodowi. Przyjęcie całkiem eleganckie

- zapamiętałem na przykład że zaskoczyła mnie pozytywnie jakość wędliny, której chyba nigdzie poza Polską nie uświadczyłem

- godpodarz często podróżujący po świecie, wiedział co dobre :D No i do drinków, także mieszanych, lub nie, z wysokim procentem, stały na pięknym stole plastikowe kubeczki... brrr.... Nie obyło się bez uszczypliwych żarcików, kiedy podczas prezentacji imponującej kolekcji rozmaitych bibelotów, które gospodarz zgromadził z całego świata (poczynając od Chin i Japonii, kończąc na Portugalii i Chile) doszliśmy do pięknie zdobionego szkła z Krosna... ;)

Reply to
Slawek Kotynski

No tak, ale w Anglii nie trzeba wybierac. Idziesz do pierwszego lepszego, chocby na lotnisku, moze za wyjatkiem jakiegos top posh executive club. Zwykle latam z Lutonu, tam dookola baru na hali odlotow jest strefa hiperprzyczepnosci do podloza. W Polsce jednak nie tak latwo na taki brud trafic. Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Oj, gruba pomyłeczka :) Kiełbasy w ogóle nie pamiętam. Pamiętam szyneczki, polędwiczki i zimną wołowinkę pierwszej klasy, bez konserwantów i bez zbędnej ziołolaniny na arabską modłę, a na stole je ustawiał taki prawdziwy Amerykanin, którego rodzina od 500 lat na Florydzie mieszkała, a nie jakiś tam napływowy, podający się za rodowitego amerykanina, imigrant w najwyżej siódmym pokoleniu :P

Reply to
Slawek Kotynski

Mon, 14 Mar 2011 07:01:01 +0000 (UTC), na pl.sci.inzynieria, WM napisał(a):

Ja to wiem

Reply to
Popey

Moze on troche czerwony na twarzy ? :-)

Ale historia kolonizacji ma tam prawie 500 lat.

J.

Reply to
J.F.

A czy ja napisałem, że facet podaje się za Usańczyka albo Jankesa? On się podaje za prawdziwego Amerykanina. Z tego co mówił, to wydaje mi się, że historię Stanów Zjednoczonych postrzega tylko jako jeden z epizodów historii białego osadnictwa w Ameryce. :) Ściśle, to 500, to trochę licentia poetica - brzmi lepiej niż "czterysta kilkadziesiąt" albo "prawie pięćset" ;) On podawał dokładną datę, ale ja jej już nie pamiętam.

Reply to
Slawek Kotynski

Hiszpan czy Francuz ? :)

J.

Reply to
J.F.

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.