Hamowa3e? kiedys silnikiem? Musi sie to odbywac przez dosprzeglenie do napedu jakiegos kola zamachowego, pewnie za posrednictwem przekladni, ale czy i jak te energie odzyskuja dalej - nie wiem.
Hamowa3e? kiedys silnikiem? Musi sie to odbywac przez dosprzeglenie do napedu jakiegos kola zamachowego, pewnie za posrednictwem przekladni, ale czy i jak te energie odzyskuja dalej - nie wiem.
Witam. Głównie za sprawą f1 spopularyzowano system odzyskiwania energii przy hamowaniu. Myślałem kiedyś nad czymś podobnym ale w celu oszczędności w samochodach elektrycznych. Tylko nie potrafię sobie wyobrazić jak odbierana jest energia z kół podczas hamowania, kiedy używane są tradycyjne hamulce... Przecież większa część energii idzie w ciepło tarcz hamulcowych.
Ile w praktyce można uzyskać energii z pojedyńczego hamowania i w jaki dokładnie sposób?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Użytkownik snipped-for-privacy@smutec.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@news.home.net.pl...
Przy napędzie elektrycznym, to jest jeszcze możliwość, ze silnik elektryczny zamieniony w prądnicę napędzaną hamowanymi kołami zwróci energię do akumulatora.
Fizyka na poziomie szkoły podstawowej się kłania.
Przyjmuję, że KERS zabiera 10% energii traconej przy hamowaniu i ma sprawność 100%. Dla uproszczenia liczenia: v1=70m/s v2=30m/s m=600kg E=0.5 * m * v^2 E1=0.5 * 600 * 4900 = 1470000J E2=0.5 * 600 * 900 = 270000J dE = 0.1 * 1200kJ = 120kJ, czyli tyle można uzyskać podczas jednego hamowania z prędkości 252km/h do 108km/h. Operacja taka to pewnie ze 2 sekundy pracy systemu KERS ładującego akumulator. Silnik w KERS ma 60KW, czyli w ciągu 6s działania bierze 360kJ energii elektrycznej.
Trzy mocniejsze hamownia i akumulator jest pełny. A akumulator ma pewnie napięcie ze 300V (mechanika poraziło), a akumulator ma pojemność 0.33Ah. ;-)
zyga
Ale one to juz od dawna stosuja - regenerative braking.
Jak nie zacisniesz klockow, tylko przelaczysz silnik elektryczy w tryb pradnicy, to wiekszosc pojdzie w akumulatory..
J.
Rozmawiałem niedawno z ludźmi pracującymi przy KERSIe w Anglii - napięcie w instalacji wynosi ok 800V.
Jarek
hamulce... Przecież większa część energii idzie w ciepło tarcz hamulcowych.
Czytalem gdzies, ze jakis pilotowy ? bojowy ? system wdrozono w autobusach komunikacji miejskiej, w Danii ? Anglii ?
W kazdym razie pomysl byl taki, ze podczas hamowania zalaczala sie pompa sprezajaca powietrze, zbierane w zbiorniku umieszczonym na dachu pojazdu. Ta pompa wlasnie byla 'czynnikiem hamujacym'. Sprezone powietrze bylo nastepnie wykorzystywane, zeby wspomoc silnik w momencie ruszania pojazdu, kiedy potrzebna jest najwieksza moc. Chyba jakos mechanicznie to bylo zrobione, cos na zasadzie 'silnika parowego', tylko z napedem na sprezone powietrze :)
pozdrawiam pluton
Dnia Mon, 6 Apr 2009 12:01:29 +0200, pluton napisał(a):
(...)
Hamulec silnikowy, w ktorym czesc tlokow i cylindrow silnika pracuje jako sprezarki, jest juz od jakiegos czasu standardowo stosowany w autobusach i ciezarowkach.
W porządnym silniku i tak nie wtryskuje się paliwa w czasie hamowania, więc chyba każdy cylinder może pompować? Potem to sprężone powietrze można np użyć do szybszego rozpędzenia turbosprężarki, albo bezpośrednio do cylindrów w czasie kiedy turbina jeszcze nie zdąży się rozbujać. Konrad
Dnia Mon, 6 Apr 2009 05:57:57 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
I chyba dokladnie tak sie dzieje, ale nie pamietam - czytalem o tym dawno, tekst byl dosc ogolnikowy.
No na tyle to jeszcze sam wpadłem, tylko jedno HALO: hamowanie kręcącą się prądnicą jest pewnie mało efektywne. Albo musiałaby mieć niemałe gabaryty...
Ale wciąż pozostaje kwestia, że przy dzisiejszym rozwoju motoryzacji taki system 'hamowania' nie może być wykorzystany w sytuacjach awaryjnych. Wciąż muszą być tarcze bo inaczej nie wyhamujemy przed przeszkodą, tak?
W dzisiejszym programie nauczania to już jest niestety koniec gimnazjum/początek liceum.
Reszta sie zgadza ;-)
Gdzieś miałem linka do opisu roweru z pneumatycznym przekazywaniem napędu, jedną z cech specjalnych było to, że podczas hamowania zbiornik jest zasilany.
Inna cecha to to, że np. stojąc na na światłach można kręcić pedałami i trochę "podpompować" :)
Nie wiem czy to prawda, ale podobno w zimę w tramwajach przy hamowaniu wytwarzany jest prąd, który następnie jest kierowany do układu ogrzewania wewnątrz tramwaju.
Zalezy od mocy pradnicy, a tu wspolczesne rozwiazania sa zadziwiajaco male, szczegolnie gdy moc ma byc krotkotrwala.
Zobacz np 50kW - i to dlugotrwalej mocy
Użytkownik "Adrian S."
Jedną nogą? :-)
Robert
Użytkownik "Adrian S." snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:grdb4d$f50$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...
Jak najbardziej - trawaje, pociagi - hamuja pradem, energia leci do rezystorow.
Oczywiscie maja tez normalne hamulce na koncowke hamowania, a tramwaje dodatkowo awaryjne "szynowe".
J.
J.F. pisze:
Na PKP rezystory grzeją atmosferę chyba. Ładny mi odzysk.
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.