> Idac dalej tym tropem - kiedys ktos oferowal cos co nazywalo sie chyba
> > "sejf plazowy".
> > Do zakotwienia tego w piachu sluzyl dlugi pret, ktory na dole mal cos w
> > rodzaju wiertla/swidra w ksztalcie dysku (w najwiekszym uproszczeniu
> > jeden zwoj gwintu) - dzieki temu latwo sie to wkrecalo w piasek ale nie
> > mozna bylo tego wyrwac (ew. zlodziej musialby to wykrecic)
>
> Brzmi ciekawie. Tylko trzeba by zadbac, aby ten swider byl wystarczajaco > mocny,
> zeby sie nie zginal, inaczej sam go nie wykrece po robocie :)
Kawałek starego faviera, na pewno się nie zegnie. Konrad