Z serii potrzeb dziwnych: potrzebuję powiększyć przemieszczenie, którego źródłem jest śruba M3 (działająca na dystansie ok. milimetra) do 5+ milimetrów. Zaniedbywalne obciążenie po stronie "długiej". Najsensowniejszym rozwiązaniem wydaje się sprężysta dźwignia jednostronna. Potrzebuję aż dwie sztuki, więc trzeba improwizować. Pomyślałem, by wyciąć paski z żyletki, wydaje się mieć odpowiednie parametry. Tylko nie wiem, jak się to zachowa przy *bardzo* długotrwałym nacisku wywieranym przez śrubę, rzędu lat. Ktoś może wie, z czego to dokładnie jest zrobione i czy ta stal ma tendencję do odkształceń niesprężystych w takich warunkach?
W dniu niedziela, 18 lutego 2018 21:52:18 UTC+9 użytkownik Piotr Wyderski napisał:
Zbierz myśli, opisz jakoś sensownie to ustrojstwo, przeczytaj ze dwa razy, zastanów się co z tego zrozumieją ludzie którzy nie czytają w Twoich myślach. Co to są "takie warunki"? jakieś temperatury, promieniowanie, wibracje, cykliczne zmiany obciążenia, korozja, duchy?
Jest sobie śruba M3 wkręcona w grubą nakrętkę, albo nie. Jak jest wkręcona, to jej cylinder wystaje na 1.5mm. Chodzi o pewne wykrycie, czy jest wkręcona. Najprościej zrobić to krańcówką wyposażoną w dźwigienkę (i dociskanie jej spodem śruby), ale krańcówka nie jest gazoszczelna i jej styki zaczną korodować, pokrywając się warstwą tlenków i siarczków, więc nie jest pewna. Dlatego chcę to zrobić magnetycznie, ale dystans ~1mm jest zbyt mały dla prostych technik. Dlatego chciałem to przemieszczenie "wzmocnić" dźwignią do rozsądnych wartości. Na końcu dźwigni będzie mały magnes. Nie chcę wchodzić w skomplikowane rozwiązania mechaniczne, więc dźwignia dociskana zwykłą sprężyna odpada. Sprężyna ma być częścią dźwigni. Po Waszemu to się chyba nazywa belka jednostronnie podparta. W odpowiedniej odległości od podparcia będzie ją uginać śruba, drugi koniec nie będzie obciążony. Idealnym materiałem byłaby cienka blacha z brązu sprężynowego, ale akurat nie posiadam. Rozważam więc stal nierdzewną z żyletki, 0,15mm grubości jest idealne.
Warunki to temperatura do 80 stopni, powietrze atmosferyczne, brak bezpośredniego kontaktu z wodą, brak wibracji, niewielkie zapylenie i kurz. Chcę wiedzieć, czy jak śruba będzie uginać tę blaszkę przez dekadę, to czy po jej odkręceniu blaszka się wyprostuje, czy też w wyniku jakichś powolnych przemian pozostanie ugięta. Nie mam zielonego pojęcia, z czego się robi żyletki, oprócz "stal nierdzewna".
Mechanizmy zniszczenia "time dependent" to pełzanie (dla materiału żyletki to 425C), korozja, zmęczenie (ściślej to zależne nie od czasu tylko od liczby cykli), odkształcenie od promieniowania protonowego itd. Jak nie występują, to możesz co najwyżej się bać zniszczenia typu "time independent", z grubsza wyłącznie doraźnego przekroczenia granicy plastyczności, bo jakichś wyboczeń nie będziesz miał. Jednym słowem, jak wytrzyma kilka pierwszych kliknięć, to będzie działać do usranej śmierci.
W dniu poniedziałek, 19 lutego 2018 00:39:32 UTC+9 użytkownik Konrad Anikiel napisał:
A, no chyba że w końcu pęknie zmęczeniowo, bo nie wiadomo ile to ma przeżyć tych kliknięć. Jeśli spodziewasz się wielkiej liczby, to upewnij się że masz duży zapas wytrzymałości tej żyletki, znaczy powiedzmy że wykrywasz 1.5 mm, więc zrób to tak żeby nawet wkręcenie tej śrubki o 3 mm nie spowodowało trwałego odkształcenia żyletki.
Kilkadziesiąt. To ma odcinać zasilanie główne i włączać podświetlanie, jak ktoś będzie grzebał w obudowie pewnego jednostkowego wynalazku. Zakładam, że za często nie będzie.
Możesz tez zamknąć tę krańcówkę w czymś szczelnym i niech śruba naciska na nią np. przez elastyczną (np. silikonową) membranę, albo tez w ogóle wyprowadzić krańcówkę w mniej agresywne miejsce i niech śruba naciska na nią przez prosty metalowy popychacz.
A możesz jeszcze w końcu sam sobie zrobić taki wyłącznik z popychaczem i stykami, które korodować nie będą... w końcu ma to zamknąć obwód a nie ładnie klikać :)
No ale sam kombinujesz z tą spręzyną, nie? Więc jest to kwestia oceny gdzie tej kombinacji jest więcej i jakie są danego rozwiązania wady i zalety. Nie twierdze, że to jedynie słuszne rozwiązanie, a tylko mówie, że tez tak można, bez żadnej ekstra spręzyny i będzie reagowac przy przy bardzo małym (<0.5mm) skoku śruby. Wystarczy użyc np. styków z jakiegoś mechnicznego termostatu (np. od starego żelazka) i będzie to rozwiązanie prostsze zarówno od tego z krańcówka, jak i od tego z magnesikiem.
A w jakiej to atmosferze ma pracować? Pisałeś coś o siarce i korozji. Jeśli to zwykła atmosfera i tylko 80C to nawet styki normalnego przekaźnika spokojnie się nadadzą, nie mówiąc już o takich termostatowych lub choćby przerywacza do kierunkowskazów (starego typu).
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.