Trudno wszystko przewidzieć

Czy drwal mógł przewidzieć wypadek (ten po 44 sekundzie filmu)?

formatting link

Reply to
WM
Loading thread data ...

Nie podciął od dołu, bo wszystko wydawało się oczywiste.

Reply to
Andrzej S

Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup

Tyle to raczej mogl przewidziec. Widac jaka dluga, widac jak bedzie sie lamac ...

J.

Reply to
J.F.

W dniu 22.01.2017 o 11:50, WM pisze:

Nie mógł przewidzieć, bo był za głupi. Dobry drwal nie tnie takich konarów z drabiny, tylko z podnośnika i nie jednym cięciem, a na raty. Właśnie po to, by uniknąć nieprzewidywalnych upadków.

Reply to
JD

W dniu 2017-01-23 o 19:59, J.F. pisze:

Pewnie liczył, że po złamaniu zawiśnie i wtedy ją wygodniej potnie.

WM

Reply to
WM

W dniu wtorek, 24 stycznia 2017 02:40:23 UTC+9 użytkownik Andrzej S napisał:

Przy każdej katastrofie czy innym wypadku tłumaczenie jest mniej więcej takie samo: no może i zrobiliśmy to nie tak jak powinniśmy, ale jakże mieliśmy przewidzieć skutki niewłaściwego działania, skoro nikt tak nie robi, więc nikt nie zna ewentualnych skutków?

Reply to
Konrad Anikiel

Użytkownik "JD" napisał w wiadomości grup W dniu 22.01.2017 o 11:50, WM pisze:

I operacja zamiast 10 minut trwa 3 dni i kosztuje 500zl (da sie taniej podnosnik wynajac na godzine ?)

Pytanie czy to zawodowy drwal, czy wlasciciel posesji ...

J.

Reply to
J.F.

W dniu wtorek, 24 stycznia 2017 19:33:13 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

A jeśli ta piła, wciąż pracująca, podczas upadku przejechała mu po twarzy i szyi, to ile będzie kosztował transport rannego śmigłowcem do specjalistycznego szpitala, operacja (oby jedna), rehabilitacja, być może utrzymywanie go do końca życia niezdolnego do pracy? A czy Ty, chcąc uniknąć płacenia na takich głąbów możesz się ubezpieczyć gdzieś indziej niż on?

Reply to
Konrad Anikiel

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości W dniu wtorek, 24 stycznia 2017 19:33:13 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

Jakby to malo bylo wypadkow najrozniejszych, takze w stoczni, gdzie inspektorow myslacych za pracownikow jest pelno :-)

Ale owszem - wolalbym nie spasc z drabiny z pracujaca pila.

Co nie znaczy, ze bede chcial najmowac drwala do uciecia galezi :-)

Albo ze kupuje sobie kask do jazdy na nartach :-)

J.

Reply to
J.F.

W dniu wtorek, 24 stycznia 2017 20:39:27 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

Oczywiście, dokładnie tak myśli każda ofiara wypadku z własnej winy. "Wypadki to gdzieś tam daleko, ale nie tu". Włącza im się nieśmiertelność, ułańska fantazja, nieskończone zaufanie do inspektorów, konsktruktorów narzędzi, certyfikatów materiałów, własnej intuicji itd.

Jeszcze dopisz że nie szczepisz dzieci.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 2017-01-23 o 19:59, J.F. pisze:

Jak by wyobraził sobie, jak będzie się łamać, to by prawdopodobnie nie był pilarkowym tylko konstruktorem.

Reply to
t-1

W dniu 2017-01-24 09:14, Konrad Anikiel pisze:

Przy obcinaniu ciężkich gałęzi nietrudno przewidziec, że kora (łyko) może nie puścić i jakies wahadło walnie w łeb.

Tu sprawa wydawała się oczywista - prawie pozioma gałąź musiała spaść na ziemię, więc gościu odpuścił dolne nacięcie. I oberwał.

Procedura by wystarczyła. A i tak niekiedy coś walnie w łeb.

pozdro

Reply to
Andrzej S

W dniu wtorek, 24 stycznia 2017 21:30:30 UTC+9 użytkownik Andrzej S napisał:

Zgadza się. Trzeba trochę szczęścia i trochę rozumu. W takiej sytyacji jak ta, gdzie nie ma nieprzewidzianych czynników zewnętrznych (gromy z jasnego nieba, spadające komety, nagle wybuchające supernowe), to jednak sam rozum powinien wystarczyć. I to wcale niekoniecznie musiałby być rozum tego typa z pilarką- to raczej był jakiś pracownik, który miał jakiegoś przełożonego itd. Podstawowa zasada każdego szefa: nie dawać idiocie odpowiedzialnej/potencjalnie niebezpiecznej roboty.

Reply to
Konrad Anikiel

Użytkownik "Andrzej S" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:o67hd5$3ld$ snipped-for-privacy@news.vectranet.pl... W dniu 2017-01-24 09:14, Konrad Anikiel pisze:

Wystarczyla, albo i nie. Mimo podciecia galaz oczywiscie musialaby sie ulamac, koniec by opadl, czesc przy pniu jeszcze nie - a potem mogloby byc tak samo.

Tak sobie mysle - jakby galaz byla krotsza ... ale moglaby chyba byc jakas krzywa, przy tym lamaniu koniec moglby minac pien jak wahadlo i drabine podciac :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup W dniu wtorek, 24 stycznia 2017 21:30:30 UTC+9 użytkownik Andrzej S napisał:

No w zasadzie masz racje. Tylko kiedy ten idiotyzm ma wyjsc - czy raczej nie bedzie tak, ze przeszkolenie BHP, podpis, szkolenie do zleconej roboty ... i idiotyzm ma duze szanse sie nie objawic ?

Szczegolnie z takim "drwalem", gdzie tego szkolenia zawodowego nie ma chyba tak duzo, a pozniej szczegolnych sytuacji jest wiele.

Moze jednak ci pracownicy tak w ogolnosci nie tacy glupi, a ci glupi to odpadna jeszcze na szkoleniu z powodu niezdolnosci do zawodu, a nie idiotyzmu, i obedzie sie bez wiekszego wypadku ... bo inaczej, to by chyba pracodawcy zbankrutowali :-)

J.

Reply to
J.F.

W dniu 24.01.2017 o 20:02, J.F. pisze:

GŁUPI.....!

>
Reply to
JD

W dniu środa, 25 stycznia 2017 04:02:12 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

A to już jest idiotyzm przełożonego. Jeśli ktoś zatrudnia ludzi do odpowiedzialnej roboty i nie ma żadnego pojęcia jak sprawdzić ich przydatność to dupa nie szef.

No przestań, mechanizm łamania się piłowanego pnia/konaru to nie jest mechanika kwantowa. Szczawi w technikum leśnym się uczy takich rzeczy.

Przykład z Shella: tam wylatuje się z roboty za nieznajomość (nie złamanie, tylko nieznajomość!) ich 12 żelaznych zasad bezpieczeństwa. Oni tam umieją liczyć pieniądze, im wychodzi że rygorystyczne przestrzeganie BHP przynosi oszczędności a nie koszty. Przewidując Twój sposób myślenia, już widzę jak piszesz: łee, to może w Shellu tak działa, w małych firemkach to tak nie jest. Otóż jest, a przynajmniej może być. W UK kilka lat temu zmieniono prawo, zapisano że władze spółek są personalnie odpowiedzialne za śmiertelne i ciężkie wypadki przy pracy. Jeśli do wypadku doszło z winy/zaniedbania firmy, to prezes czy tam jakiś dyrektor naczelny idzie za to siedzieć osobiście. To była rewolucja: stan bezpieczeństwa radykalnie poprawił się w całym kraju, wystarczyło parę pierwszych spraw w sądach, nagłośnionych przez prasę. A UK to prawo wprowadziło w oczekiwaniu na europejską dyrektywę, która nakaże takie regulacje we wszystkich krajach. Nie śledzę, może już jest.

Reply to
Konrad Anikiel

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup W dniu środa, 25 stycznia 2017 04:02:12 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

Ale co bedzie, jak ci idiota wytnie numer przy sprawdzaniu ? Odpowiedzialnosc ta sama ..

formatting link
Ukonczenie technikum lesnego nie jest wymagane :-) Ale byc moze w tym VCA cos o tym mowia.

A certyfikat na pile zapewne nie wymaga 5 lat nauki :-)

Znac nie znaczy przestrzegac, a szkolenie BHP jest i u nas wymagane. Tylko ciekawe co mowili temu drwalowi ... o pracy na drabinach cos w przepisach ogolnych jest :-)

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2017-01-25 11:02, J.F. pisze:

W instrukcji do mojej piły jest napisane mocno, ze zabrania się pracy na drabinie. Zabrania się też pracy z unoszeniem piły powyżej poziomu głowy.

No ale cóż robić gdy trzeba ...

Reply to
Andrzej S

W dniu środa, 25 stycznia 2017 19:03:04 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

Zilustruj to jakimś przykładem, bo nie wiem o czym piszesz.

Jakiś tam egzamin trzeba będzie zdać. Znaczy pracodawca jednak się przejmuje czy pracownik się nada.

I co z tego że u nas jest wymagane? Ilu widziałeś pracowników na budowie w Polsce z uprzężami do pracy na wysokości?

Reply to
Konrad Anikiel

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.