wie ktoś może, co to jest?

https://www.google.pl/maps/@51.0397248,47.4888372,22276m/data=!3m1!1e3

Reply to
adamschodowy
Loading thread data ...

W dniu 2016-05-07 o 5:50, adamschodowy pisze:

Las :-)

formatting link
Robert

Reply to
Robert Wańkowski

formatting link

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 07-05-16 o 05:50, adamschodowy pisze:

Mnie się kojarzy z jakimś nawodnieniem

Reply to
Robert Tomasik

Dnia Sat, 7 May 2016 00:12:05 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):

Ale ladne, jak od linijki.

Te 4 rzedy z odstepami maja jakies uzasadnienie ?

J.

Reply to
J.F.

W dniu niedziela, 8 maja 2016 10:24:52 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

To jest akurat wyjątek, większość takich pasów jest całkowicie zalesiona, bez odstępów. Dużą część drzew rabunkowo wycięła okoliczna ludność, bo państwo przestało to utrzymywać. Tam po prostu nie ma wystarczającej ilości wody żeby nawadniać te stepy i utrzymywać jakieś rolnictwo. Być może większy pożytek byłby z całkowitego zalesienia całego terenu. Tylko weź to potem gaś jak się zapali...

Reply to
Konrad Anikiel

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu niedziela, 8 maja 2016 10:24:52 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Zdaje sie, ze Amerykanie znaja sposob - nie gasic, nie dbac zeby sie nie zapalilo, wrecz samemu podpalac. Wybuchna pozary male i same zgasna. Oni tego nie robili, to potem trudno bylo ugasic. A tymczasem las bez strazakow tysiace lat stal. Tzn statystycznie stal :-)

No ale to bylo doswiadczenie z lasu, Rosjanie byc moze powinni miec inne - skoro tu jest step, to jest najlepszy dowod, ze zaden las tu sie nie utrzyma :-)

J.

Reply to
J.F.

W dniu wtorek, 10 maja 2016 14:00:14 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Chyba piszesz o Australii. Lubisz szukać po internecie, poszukaj ile ludzi ostatnio co roku w Moskwie umiera na skutek zadymienia podczas pożarów okolicznych lasów.

To posadzili po wojnie, wtedy kiedy już było jasne że nawed jeśli zagłodzą wszystkich Ukraińców na smierć, to nie wyżywią Rosjan, Białorusinów, Kazachów, i całej Syberii. Zresztą to nie jest pomysł Sowietów. Skopiowali to od Amerykanów.

No i to czywiście nieprawda że jeśli gdzieś naturalnie rósł las to po jego wyrąbaniu sam odrośnie i na odwrót- jeśli go nie było, to po jego zasadzeniu sam wyginie.

Reply to
Konrad Anikiel

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu wtorek, 10 maja 2016 14:00:14 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

O USA

formatting link

Ktorzy wczesniej stepy przerobili i tak sie skonczylo

formatting link

Niby nieprawda, ale w Czernobylu trawa z betonu juz wyrasta, a Pripiac ponoc tak wyglada

formatting link
J.

Reply to
J.F.

W dniu wtorek, 10 maja 2016 15:49:06 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

A co to znaczy że "się skończyło"? Steinbeck do dzisiaj pisze Grona gniewu? W tym artykule dwa ostatnie słowa jednak sugerują że to nie był "koniec".

Te pasy lasu w Rosji nie są nawadniane, a rosną do dzisiaj, nie tworząc ekosystemu, bo to zbyt wąski obszar żeby powstał prawdziwy las, co najwyżej plantacja drzew. A mimo wszystko się trzyma, choć od wielu lat nikt tego nie utrzymuje ani nie urządza.

Tam to już bardziej puszcza niż step (choć nie ma wyraźnej granicy), ale ważne że w dolinie Dniepru. Angielskie wrzosowiska nie zarosły, mimo że wody mają dostatek, a nikt ich nie utrzymuje w takim stanie. Jednorazowa ingerencja człowieka może mieć bardzo trwałe skutki. Pustynia Błędowska to też dzieło człowieka. Krzakami porasta, ale las nie chce wrócić. W Szwecji lasy posadzono na terenie na którym od czasu zlodowacenia nic wysokiego nie rosło. I ten las trzyma się bardzo dobrze. Reguła jest w lokalnych warunkach, a nie w tym co tam było wcześniej. W tych samych warunkach mogą występować różne ekosystemy, a który opanuje teren- to może zależeć od wielu przypadkowych czynników. Albo od woli człowieka.

Reply to
Konrad Anikiel

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.