Pewnie nie. On musi spełnić kilka warunków -- pierwsze zapalenie musi być dłuższe niż pozostałe i musi migać szybciej, jak jedna żarówka jest spalona (czyli pobór prądu mniejszy). Fajnie też jakby częstotliwość mrugania nie zależała od temperatury otoczenia.
Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d0144dc$0$522$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... W dniu 2019-06-12 o 19:09, J.F. pisze:
pod koniec na stronie 38 uzasadniaja ten postep arytmetyczny, bo im spelnia jakas wlasciwosc ze srodka (rownanie 19)
Przy czym
-nie wiem czy tak latwo zapewnic takie temperatury, bo do tego trzeba dobrac stopnie turbiny, a tam moga dochodzic inne ograniczenia,
-i czy to bedzie spelnione jak turbina bedzie musiala pracowac z inna moca ?
Biorac pod uwage, ze parametry wejsciowe pary sa podobne (bo tak jest najlepiej), wyjsciowe chyba tez podobne ... to moze wystarczy raz wyliczyc i potem tylko powtarzac.
No cos takiego tam pisza, ale watpliwosci mi pozostaja :)
Na wykresie T-S ?
No tak, ale ta upuszczona para przepracowala tylko kilka stopni turbiny. Rozprezyla sie do mniejszej temperatury ... a to znaczy, ze sprawnosc osiagnela mierną.
Tylko z drugiej strony - podgrzewa kondensat, wiec cieplo nie idzie na marne...
Tylko z ciekawosci ... moze sobie po prostu znalezc bardziej ciekawe rzeczy :-)
Różnie to bywa, ale czasem punkt optymalny jest na płaskim maksimum/minimum. Wtedy nie trzeba precyzyjnie dobierać parametrów, bo różnica jest niewielka np. 0,001%.
Wystarczy obliczyć tabelkę ustawień dla typowych sytuacji.
Jest to dobre podejście ze sprawdzeniem jak jest daleko do ideału. Wyliczamy sprawność i wiemy czy warto kosztownie walczyć o ułamki zysku.
Tak, ale ogólnie to jest pewien skrót myślowy. Jednak z wykresu obiegu, zwykle od razu widać co i gdzie, można ewentualnie poprawić.
W typowym obiegu Carnota są dwie izotermy i dwie izentropy. W obiegu parowym tego nie ma.
Możesz narysować dowolny obieg np. w kształcie koła, lub trapezu i policzyć sprawność całkując po pętli. Dobrze by było zrobić to dla różnych kształtów i dla porównania nałożyć na to obieg Carnota, którego szerokość odzwierciedli zysk z ewentualnej karnotyzacji. :)
Sam chętnie sięgam po stare prace naukowe, bo to co było ważne dla nich, daje dużo do myślenia. Obecnie takich analiz ogólnych się nie robi, przez to trudno intuicyjnie złapać sens pewnych sztuczek technicznych.
A w burku to jaki niby byl? Z grzanym drutem byl. Takie z grzanym drutem sa caly czas do kupienia czyli sa uzywane. Nie bylo wynalazkow z bimetalami w kierunkowskazach. Z bimetalami byly i dalej sa w samochodach czujniki cisnienia oleju. Czujniki temperatury na bimetalach tez byly. Z bimetalami czyjniki cisnienia i temperatury to czujniki dajace pwm.
Jak Słodowy rysował taki przerywacz, to bimetal byl grzany drutem oporowym, i zwieral ten drut/grzalke po podgrzaniu. Wlaczony byl w szereg z zarowkami, wiec na poczatku prad plynal przez grzalke i zarowke, ale byl na tyle maly, ze zarowka nie swiecila. Jak sie podgrzal, to zarowka dostawala pelne napiecie, a grzalka przestawala grzac. Jak ostygl, to cykl sie powtarzal. Zauwaz, ze na poczatku nam zarowka nie swieci.
Ile w tym prawdy - nie wiem, ale dostrzegam wiele zalet.
Mozna by probowac odwrocic - jak plynie prad przez zarowki, to podgrzewa bimetal, ktory po chwili rozlacza obwod. Ale wtedy zarowki nie dostaja pelnego napiecia, bo cos musi grzac bimetal.
Dodaj jeszcze bardzo prosty schemat całosci ... na poczatku
formatting link
jak nie zadziala to post Bilbo
formatting link
Przerywacz mial tylko 2 koncowki.
Taki przepis, ale niekoncznie do zrealizowania na bimetalu/termicznym. Tu raczej po spaleniu jednej zarowki prad spadnie i czas grzania wzrosnie.
Tak... wszystkie kierunkowskazy, które znam, zaczynają od zaświecenia żarówki, w dodatku trochę dłużej niż w kolejnych cyklach.
Ano właśnie :) A przepis jest przepis, rzecz święta -- choć nie wiem czy to wymóg czy zalecenie (dawno temu się z tym zapoznawałem, ale była o tym wyraźna informacja).
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.