Jak dzisiaj oblatałem model szybowca

witam wszystkich

Korzystając z długiego weekendu sprężyłem się i doprowadziłem mój nowy model - TopModel Fantasy do stanu zdatnego do ulotnienia (szczegóły budowy modelu na poniższej stronie, uwaga - ze względu na amatorskie podejście TP SA do sprawy obecnie strony tej nie da się zobaczyć z Neostrady)

formatting link
Wiało dziś lekko z południa, wybrałem się na zbocze, złożyłem model, sprawdziłem zasięg, wyczekałem na podmuch wiatru, rozpędziłem się i energicznie wyrzuciłem model w powietrze. W tym momencie prawą nogą zahaczyłem o leżące w trawie krzaki jeżyn i zacząłem wykonywać upadek... Będąc w pozycji horyzontalnej kątem oka dostrzegłem piękną sylwetkę szybującego modelu, po tej krótkiej chwili kontemplacji starałem się nie spaść bezpośrednio na nadajnik, co mi się udało a w dalszej kolejności, po zatrzymaniu się - odzyskać kontrolę nad modelem. Niestety, zatrzymałem się leżąc na brzuchu, pode mną nadajnik z maksymalnie oddaną dźwignią steru wysokości, zanim cokolwiek zrobiłem usłyszałem trrrach, podniosłem głowę i kilkanaście metrów przed sobą ujrzałem model wbity w ziemię pod kątem około 45 stopni, z ułamanym kadłubem zaraz za mocowaniem skrzydeł. Widok żałosny, którego nawet nie odważyłem się sfotografować. Bliższe oględziny wykazały jeszcze delikatne uszkodzenie mocowania płata. Zebrałem wszystko, wróciłem do domu i... polatałem 1.5 godziny na termice moim starym modelem. Nie pomyślałem że w tak głupi sposób można rozwalić model, właśnie zabieram się za naprawę...

pozdrawiam

Remigiusz

Reply to
Remigiusz Zukowski
Loading thread data ...

No cóż - wyrazy współczucia.

Kiedyś syn tak się zamachnął modelem (1,5m HLG), że wyskoczył mu nadajnik z pulpitu i wylądował 2 metry przed nim na trawie. Syn zdążył się rezucić na trawę i leżąc na brzuchu wylądował modelem :-) Od tej pory w pulpicie i na nadajniku mamy przyklejonego rzepa, by w przyszłości zapobiec takim sztuczkom akrobacyjnym.

Pozdrawiam Piotr

formatting link

Reply to
Piotrp_de

. Nie pomyślałem że w tak głupi

To jest jeden z klasycznych sposobów na rozbicie modelu .Tak dwie sztuki załatwiłem. To nic głupiego ale klasyka. Jeszcze przed tobą: nie włączony odbiornik zły kwarc sterowanie czyimś modelem

Zapraszam kolegów do dopisania się ze swoimi patentami na rozbicie modelu do tej listy

Reply to
Roh

Użytkownik Roh napisał:

użycie w nadajniku programu innego niż zamierzony, zwłaszcza jeżeli przypadkiem wszystko jest na reversach (a przed lotem test ruchu sterów wypadł dobrze :)

Reply to
Marek Kowalski

Witaj Remigiuszu !

Podzielam twój smutek, to jest okropne uczucie. Podobnie jak ty kończyłem model Thermic Dream 3m na długi weekend. Miałem różne przejścia zanim wyszedłem z modelem na łączkę a to kabel się dziwnie przy serwie ułamał a to zębatki dziwnie trzeszczały z klap HS-85BB, regulator DYNAM 45A przy testach o 21 w nocy w środę po włączeniu po 3 sek. przy ściągnięciu drążka gazu na "0", padł, śmierdzi do dziś, ale ukłon do P. Grzegorza za bez problemową reklamacje i tym razem nie oszczędzając wziąłem JETI 44 SPIN. Udało mi się to poskładać do piątku, kiedy o 10:00 przyszedł regulator, o godz 16 z kolegą pojechaliśmy na dziewiczy lot tym szybowcem. Trymowanie ok 1 godziny, wielkie zastanawianie się czy juz można polecieć. Zapadła decyzja lecę, nogi to prawie jak gąbka ledwo moje ciało trzyma a tu jeszcze drążki w nadajniku trzeba trzymać :-). Sprawdzam czy nadajnik działa trzymam prawie 3kg w ręku, silnik ON spory zamach, prawa noga w górze po 3 sek. samolot ubija kreta, ja załamany nie ma po co iść, podchodzę Piotr ze mną, kabinka z boku sprawdzamy, trochę najadł się ziemi, ale wygląda OK. Zastanawiamy się dlaczego ? Decyzja, potrzebna korekta steru wysokości dość, daliśmy dość sporo. Podejście nr. 2, jak zwykle, sprawdzanie wszystkiego i start. Po 3 sek. znowu gleba, usiadłem na trawie i "to koniec" mówię, Piotr bierze szybowca do ręki cały, ja już nie latam mam dość, nagle przychodzi mi do głowy fakt ze w radiu jest mikser kompensacji steru wysokości zależny od dźwigni gazu. Okazało się że zbyt mocno ustawiona kompensacja i zamiast lecieć do góry leciał w dół. Ustawiliśmy jeszcze raz wszystko od nowa zmieniając wychylenia kompensacji wysokości. Start 3 szybowiec o dziwo poleciał, nogi się zachwiały przez chwile, nabiera wysokości biorę głęboki oddech i już jest OK, potem to już tylko trymowanie. Wylądował bezpiecznie i cało.

Jak zwykle problem jest zawsze po stronie pilota, ja bynajmniej jestem bogatszy o wiedzie taką, że stery sprawdzać należy przy włączonym gazie lub mieć na to szczególną uwagę.

Mimo tych 2 nieudanych startów obyło się bez większych problemów dla mojej kieszeni. Remigiuszu ty miałeś naprawdę pecha.

Michał Szipluk

Reply to
Michal Sz

Michal Sz napisał(a):

Pech, ale i moja wina, bo chciałem model oblatać na siłę, przy bardzo słabym wietrze, potrzebny był solidny rozbieg i... Wczoraj naprawiłem model - godzina wąchania Epidianu 53 i zabawy z tkaniną, godzina pracy przy centropłacie umilana słuchaniem pracującej suszarki (podgrzewany w ten sposób E53 do ok. 50 stopni wiąże na beton w godzinę). Kadłub skleił sie trochę krzywo - około 0.5 cm odchyłki na ogonie, co przy długości całego kadłuba wynoszącej 155 cm jest chyba pomijalne. Mój model w obecnej konfiguracji waży 2.85 kg przy powierzchni nośnej 66 dm^2, to dość mało, gdyż sporo masy, więcej niż zaplanował producent jest w ogonie (producent podaje 2.9-3.1 jako szybowiec i 3.2-3.4 jako moto). Dziś jak tylko przestało padać spakowałem model w karton i udałem się rowerem na niewielkie zbocze (ok.

20 metrów deniwelacji). Wiatr idealnie pod zbocze, około 5 m/s, tym razem symboliczny rozbieg i bezproblemowy start. Z wielkimi nerwami, bardzo ostrożnie zakręcając wyszedłem nad zbocze. W ten sposób, bardzo ostrożnie pilotując latałem 30-60 metrów nad zboczem przez 15 minut, zbyt nisko aby bawić się w oblot z prawdziwego zdarzenia. Bardzo ostrożnie wylądowałem w miejscu startu, dokładnie rzecz biorąc 50 metrów za planowanym miejscem. Dokonałem małych poprawek - zmniejszenie wychylenia steru wysokości + profilaktycznie expo 40% - tylko tyle w tym locie zauważyłem. Do drugiego lotu troszeczkę wychyliłem klapy, tym razem znacznie pewniej wyszedłem nad zbocze, nie bojąc się ostrzejszych zakrętów. Wylądowałem po 15 minutach z powodu zdychającego pakietu nadajnika, tym razem 20 metrów przede mną (motylek jest bardzo skuteczny, niestety 'ręczny' mikser steru wysokości nie pracował zbyt poprawnie). Wnioski z oblotu: muszę jeszcze wykonać test na nurkowanie, na pewno model lata znacznie bardziej dostojnie niż moja mniejsza Fantazja, podmuchy wiatru nie szarpią tak bardzo, do zakrętów trzeba dawać dużo kierunku, inaczej robi się wielki wyślizg, ze względu na swą wielkość wydaje się, że model 'stoi' w powietrzu. Najważniejsze że model oblatany, w przyszłym tygodniu liczę na wiatry z południa, tymczasem zdecydowałem się już na napęd - Mega ACn 22/45/3E, JETI 44 spin, 4LiPol 3400 mAh, śmigło 13x7, ciągu będzie aż nadto, ale to dopiero na początku czerwca

Na koniec dla cierpliwych garść fotografii, całe ustrojstwo na ziemi (trochę komicznie wygląda wiezienie tego pudła na rowerze):

formatting link
Po lataniu:
formatting link
pozdrawiam i dziękuję wszystkim za wsparcie duchowe

Remigiusz Żukowski

Reply to
Remigiusz Zukowski

Dodam jeszcze, wlaczony revers steru wysokosci, osobiscie cos takiego uczynilem...:) Model po wypuszczeniu z reki ( gornoplat elektryk 400, pare lat temu ) zaczal zadzierac nos no to ja odpuszczalem stery a on dalej zadziera az wkoncu sie przeciagnal i uderzyl silnikiem w ziemi, przekladnia sie polamala bo to byl jeszcze taki naped 400+ przekladnia 3,7:1 pozdro

Reply to
rom3k

----- Original Message ----- From: "Remigiusz Zukowski" snipped-for-privacy@epf.pl To: snipped-for-privacy@newsgate.pl Sent: Sunday, May 06, 2007 5:51 PM Subject: Re: Jak dzisiaj oblatałem model szybowca

Reply to
Krzysztof Kamieński

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.