OC dla modelarzy lataj?cych

Wiesiek3 pisze: ........

To musisz mieszkać w jakiejś innej Polsce niż ja. Może trzeba zmienić globus?

kojot

Reply to
Krzysiek "kojot: Choroszko
Loading thread data ...

Jeśli Wiesiek negocjuje tak jak pisze, czyli krzycząc to cóż się dziwić, że ma takie doświadczenia. ;)

Żeby nie było, że Nasz Narodowy Jajoklub nic nie robi:

formatting link

Reply to
Czaro

Czaro napisał(a):

Co to są za sumy ubezpieczenia :

Przecież te sumy to śmiech ,za to nawet samochodu po kraksie z modelem nie da sie naprawić. Mam pewne obawy że jak model uderzył by w człowieka to kwoty ubezpieczenia CHYBA SA ZA MALE !!!(OBY NIKOMU SIE TO NIEZDAZYLO) , I TO ZNOWU WYKRZYCZĘ. Ja nie krzyczałem podczas załatwiania ubezpieczenia tylko Pan i Pani powiedzieli że nie może nas grupowo ubezpieczyć, no i kwoty składki do kwoty ubezpieczenia mają się nijak do siebie ,jeszcze do tego waga modelu tam gdzie byłem nie mieli o tym zielonego pojęcia i proszę nie piszcie że jest ok bo nie jest.

Reply to
Wiesiek3

Wiesiek3 napisal:

Dlatego ciekawi mnie opcja ubezpieczenia się tam gdzie Piotr_de. Jak na razie na moje pytanie o ubezpieczenie nna kwote gwarancyjna rowna

1 000 000zl (czyli cztery razy mniej niz u Piotra) zaden z podanych w tym watku agentow mi nie odpowiedzial... ale czekam dalej.

Jedno mie tylko zastanawia w przypadku ubezpieczenia sie u zachodnich sasiadow... zalozmy ze rabne modelem w cos/kogos.... Jak bedzie wygladala procedura wyplaty ubezpieczenia? Komisja bedzie badac szczatki modelu, okreslac czy w danym miejscu powinienem latac czy nie.... Mysle ze przy takiej sumie ubezpieczenia jakies obostrzenia zasad latania chyba sa... ?

Reply to
Arcimek

Arcimek napisał(a):

Oczywiście że są niech Piotr napisze gdzie mogą latać w jakich godzinach i z jakimi silnikami w odpowiednim paśmie częstotliwości(to nie są żarty w Polsce tylko 35 MHz pasmo A), byłem w Niemczech na kilku lotniskach modelarskich maja tam żelazne zasady. Polska jako kraj należący do UE i też będzie musiał się przystosować do ich przepisów, a wtedy nie będzie latania gdzie sie chce i czym się chce. Więc hulaj dusza bo jeszcze można.

Reply to
Wiesiek3

Nie mieszaj odpowiedzialności karnej i cywilnej. Ofiara wypadku dostanie odszkodowanie niezależnie od tego czy wypadek spowodowała głupta, bezmyślność czy złamanie przepisów. Gdy wykazano by rażącą lekkomyślność czy świadome złamanie przepisów, ubezpieczenie może wystąpić wtedy na drogę sądową o zwrot odpowiedniej kwoty ubezpieczenia.

Tak więc, gdy podstawowe wymogi bezpieczeństwa są spełnione (model poniżej

25kg, trzeźwość pilota, dopuszczalne pasmo, itp.), to nie ma obaw. Moje ubezpieczenie jest ważne na cały świat i suma 1,5 mln. euro jest to "za model i wypadek". Mogę teoretycznie tego samego dnia mieć kilka wypadków kilkoma modelami i każdy z nich na taką sumę... Teoretycznie - ale pamiętajcie o tych ułomnych dzieciach jadących autobusem na pielgrzymkę do Częstochowy - których wymyślił Roh ;-) Po jednym takim wypadku tego dnia odeszła by mi pewnie ochota na latanie ;-)

Pozdrawiam Piotr

formatting link

Reply to
Piotrp_de

Piotrp_de napisal:

Chodzi mi bardziej o to czy ubezpieczalnia nie bedzie za wszelka cene udowadniac mi ze to wlasnie bylo "razace i swiadome zlamanie przepisow" Niestety w tym kraju (Polska) taka mentalnosc ubezpieczycieli jest standartem :o(

A tak BTW to marza mi sie takie "zelazne zasady" na naszym podworku.... Obecnie zeby polatac to ide wczesnie rano na lotnisko kiedy nikogo jeszcze nie ma, bo potem to zaczyna sie sajgon i zamiast latac to sie martwie czy ktos trafi we mnie czy w moj samochod.... niestety niefrasobliwosc lataczy jest wielka - modele przelatujace nad ludzmi, samochodami, samodzielnie latajace smigla ktore mialy dosc wspolpracy z modelem... to u nas normalka... niestety :o(((((

Reply to
Arcimek

Nie - musiało by im coś odrazu mocno podpaść. Raczej można spokojnie latać - choć i tu znażają się różne firmy ubezpieczeniowe. Z zasady czym tańsza tym bardziej dziadowska.

Przyślij to "towarzystwo" na Zar na korepetycje. ;-)) I tak muszę powiedzieć, że jak wspomnę pierwsze "Zary" czy "Piły" to się nam (z za miedzy) włos na głowie z przerażenia jeżył. Ostatnio jednak na Pikniku (szczególnie ostatnim) była już całkiem porządna dyscyplina. Rezultowało to już dużym bezpieczeństwem zarówno ludzi jak i modeli. Jak to wejdzie w krew, to nie jest dla nikogo uciążliwe. A są to trzy podstawowe zasady:

  1. Kontrola częstotliwości (klamerki)
  2. Stanie "w kupie"
  3. Latanie w wyznaczonych sektorach - nigdy na i nad ludźmi czy parkingiem

Pozdrawiam Piotr

formatting link

Reply to
Piotrp_de

Witam W kwesti bezpieczeństwa lotów. W Nowym Targu latanie nad samochodami, ludźmi jest surowo zabronione, samochody stoją po południowej stronie pasa, a latamy po północnej i wschodniej stronie pasa startowego, każdy pilot tu o tym wie, nowy jak przychodzi zostaje poinformowany o tych zasadach,i jest to egzekfowane, tak więc w przerwie między lotami spokojnie sobie gadamy jak inni w tym czasie latają. Pozdrawiam Robert

formatting link

Reply to
Robert

Robert napisał(a): W Nowym Targu latanie nad samochodami, ludźmi jest surowo zabronione

Na naszym lotnisku też nie lata się nad ludźmi i samochodami, ale podczas awarii model leci gdzie chce a nie gdzie my chcemy taka jest złośliwość rzeczy martwych a najczęściej są to ludzie lub sprzęty . Czy ktoś z Was widział jak rozwala sie helik na silnik 23ccm benzynowy, możesz stać i 100m od niego a masz szanse zostać przedziurawiony kawałkiem łopaty, wiem bo widziałem u nas lotnisku kumpel przywalił takim to części latały nad naszymi głowami, a model walnął dość daleko. Co do porządku na Żarze to u nas jest podobnie.

Reply to
Wiesiek3

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.