"Pokojowy" helikopter na pocz?tek

Witam,

Ostatnio postanowiłem spełnić marzenie z dzieciństwa i kupić latający mode zdalnie sterowany.

Poszukałem trochę w internecie i mam parę pytań.

Czy jest sens/warto zacząć zabawę od prostego modelu na podczerwień (znalazłem taką oto zabawkę 3 kanałową)

formatting link
Czy lepiej zacząć od trochę droższego modelu typu Lama (na niego można wszędzie się natkąć googlując w tej tematyce)?

Wątpliwość dotyczy czy jak kubię zabawkę to się nie zrażę (bo zabawka i pewnie nie potrafi tego co lepsze modele). Z drugiej strony jak "rozwalę" droższy model (bo trudniej go będzie opanować) to też mój zapał szybko opadnie.

Pozdrawiam, Krzysiek

Reply to
kcabaj
Loading thread data ...

Ja obstawiałbym Lamę: -niewiele droższa -model rozpowszechniony, sprawdzony i polecany przez modelarzy -Lamą daje się w pełni sterować, co do Eagle nie mam takiej pewności -dostępne części zamienne, w tym tuningowe -nadajnik, ładowarka standardowe, da się wykorzystać w przyszłości -mój zestaw Lamy był wyposażony w kabel USB do symulatorów + FMS

Reply to
KoMarek

Na poczatek taki heli to masz pewne że zaraz go rozwalisz bo regulacja takiego po wyjeciu z pudła jest długa i nieprosta.Dobrze jest wcześniej potrenowac na pozadnym symulatorze oczywiscie nie tym co daje lama to totalne badziewie proponuje osiagalny w sieci AFPD.Sterowanie heli to wyzsza szkoła jazdy.Generalnie im heli cięższe tym stabilniejsze a lama 3 to najlepszy wybór z najgorszych.Wystartować to idzie wszystkim gorzej z ladowaniem.

Reply to
jager49

kcabaj pisze: ...

formatting link

Reply to
Gerul

Cos mi sie wydaje, ze pytajacemu chodzilo o cos tanszego. A po drugie to watpie czy ten modelik bedzie dobry do nauki. Ja osobiscie polecam jednak cos wiekszego jak chocby tania i sprawdzona Lame.

Pozdrawiam

Darek

Reply to
DJ

I ja bym się przyłączył do grona zwolenników lamy. Owszem, łatwo rozwalić, ale łamią się części, które równie łatwo dostać, co wymienić. Na początek łopatki wirnika - trzeba się zaopatrzyć w spory zapas ( w pudełku chyba 2 komplety, ale przyda się więcej). Potem połamiesz jeszcze uchwyt na akumulator i płozy (grosze). popęka też "kadłub" (w cudzysłowie, bo to tylko taka skorupka, która właściwie daje tylko efekty masowo-wizualne i niczemu innemu nie służy), ale ten akurat można dłuuugo kleić zwykłą taśmą klejącą, zanim będzie wymagał wymiany. Możesz też połamać uchwyty popychaczy przy wirniku, ale do tego to już musisz parę razy na prawdę mocno gruchnąć o glebę. Ja też spaliłem jeden z silników (koszt nowego ok 18zł), ale to tylko dlatego, że zacząłem kombinować z większym, cięższym akumulatorem. Warto się zaopatrzyć (ale nie koniecznie) w dodatkowy akumulator, żeby nei czekać zbyt długo na ładowanie. No i warto mieć miejsce większe niż pokój 3x4m do latania, bo w pewnym momencie ściany robią się ciasne i wszelkiego rodzaju graty (łóżko, stół, szafa) zaczynają przeszkadzać. Idealna do celów edukacyjnych jest sala gimnastyczna/sportowa. Moja lama od kilku miesięcy czeka na wymianę wału (brak czasu/lenistwo), ale chyba wkrótce się doczeka.

Pozdrawiam Maciek K.

P.S. Kolega jest miłośnikiem tych małych, styrodurowych helikopterków na podczerwień, ale jak przeleciał się moją lamą (po czym zaczęła czekać na wymianę wałów;-) ) to był bardzo pozytywnie zaskoczony jej stabilnością, sterownością, wytrzymałością i zasięgiem radia - te na IR są cieniutkie w porównaniu do lamy (zasięg kilku metrów....). W czasie, kiedy ja nauczyłem się jako-tako panować nad moją lamą, od miał już 4 takie male heli, bo na krótko mu starczały. Moja lama zasadniczo wciąż żyje;-)

Reply to
Maciek K.

Kup na poczatek Mosqito za 80 zł w nim uszkodzić wirnik jest znacznie trudniej a jak go opanujesz co nie nalezy do trudnych wtedy kup lame i wyzej

Reply to
jager49

Da się kupić coś tańszego:

formatting link

Ustal, czy chcesz tym latać *w pokoju*. Bo jak czytam inne wypowiedzi, to jakoś tak odnoszę wrażenie że są trochę... obok.

Jeśli tak (w pokoju), to IMO zdecydowanie to co napisałeś - mały helikopterek ze śmigłami nie większymi niż 20 cm (znaczy łopata <10cm).

Toto jest w miarę niezniszczalne, nie kosztuje majątku, części da się kupić (przynajmniej śmigła), a IMVHO do opanowana odruchów jest w sam raz. Człowiekowi skóry nie przetnie, utnie liście tylko z wrażliwych roślin (w praktyce jak wlatuje w przeciętne domowe, wystarczy wyłączyć prąd aby nie uszkodzić), jak coś zarysuje to nieznacznie.

Tłumczacąc na polski: podniesienie ćwierćkilowej maszynki (takiej jak Lama) w pomieszczeniu mieszkalnym przez osobnika, który nigdy nie poćwiczył posadzenia takiego "malucha" np. na książce (przy okazji *musiał* opanować doskonałe utrzymywania wysokości i opadania/wznoszenia :)) daje okazję do sporządzenia listy większych i mniejszych szkód :| Obcięte liście roślin, rysy na meblach, stłuczone lampy (może nie całe, tylko tzw. "żarówki energooszczędne")... Ma ktoś dalsze pomysły? ;) (to wyżej to z praktyki, nie z teorii :|)

Jak obcykasz sterowanie, dokładasz drugi akumulatorek (~12 zł, tylko śrubokręty trzeba mieć PH000 - PH00 ujdzie, ale na styk, i lutować pod napięciem *po zrównaniu napięć*), zysk niewielki, ale pozwala na rozbalansowanie :P czymś pożyteczniejszym niż duży spinacz (kosztem lotu w tył może lecieć wyraźnie szybciej w przód, drugi akumulatorek pozwala na trochę dłuższy lot, a przede wszystkim zmniejsza obciążenie aku).

Potem maszynkę darujesz dzieciakowi z rodziny bliższej lub dalszej i wszyscy są zachwyceni ;)

W pomieszczeniu? Łopatą 30 cm, zdolną podnieść rzeczone ćwierć kilo, to coś w tym pomieszczeniu rozwalisz :| A większą to strach się bać ;)

Fakt, modelami na podczerwień *nie* polatasz na zewnątrz, za wyjątkiem rzadkich bezwietrznych późnych wieczorów (słońce schowane!) a i to z problemami (zasięg). Ale piszesz o modelu *pokojowym*!

pzdr, Gotfryd

Reply to
Gotfryd Smolik news

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.