Witajcie Na forum PWM nikt mi nie odpowiedział, na forum Alexa nie pozwalają mi zapytać, próbuję więc tutaj. Latam w tym sezonie łodzią latajacą COOT z napędem 3f (sinik Mega, reg Jeti
- LiPole). Zanim poleciałem miałem duże problemy z zakłóceniami. Moje poprzednie elektryki 3f miały układ (patrząc od dziobu) silnik - regler - accu - odbiornik. Coot ze względu na silnik na wieżyczce nad centropłatem i wyważenie miał układ: odbiornik - regler - accu - silnik. Wszystko blisko siebie ze względu na pękaty i krótki kadłub. W dodatku antena biegła o parę cm od silnika i regla. Przy dodawaniu "gazu" serwa szalały, gdy nie ruszałem drągiem było trochę lepiej ale i tak strach było latać. Nie pomogła zamiana odbiornika na podwójną przemianę. Dopiero odsunięcie odbiornika o 35 cm od silnika i reglera (powędrował w ogon na listwie balsowej) załatwiło sprawę. Pytanie: może ktos to ćwiczył - co jest wiekszym źródłem zakłóceń silnik 3f czy regulator. Dla mnie ważne, bo kończę F-16 z turbiną elektryczną i ze względu na ciasnotę i umieszczenie turbiny i silnika z tyłu kadłuba będę miał jeszcze większe problemy z rozmieszczeniem wyposażenia. Czekam na dobre rady. Pozdrawiam Marek Popów Latające RC