Witajcie! Mam eksponat ukazujący gawiedzi działanie zwężki Venturiego. Pod blatem zbiornik, pompa i nieco rur z nierdzewki. Niestety, złącza, które ktoś oryginalnie wstawił były słabo ocynkowane i korozja je zżarła. To by jeszcze nie było złe, gdyby nie kolor jaki woda przybrała niosąc ze sobą drobinki i brudząc szklane rury.
Dylematy są dwa:
1) złącza robić mosiężne czy PA? 2) czego nalać do środka? Wiadomo, że nie demineralizowanej. Wiadomo, że nie chcemy glonów. Glikol? Kropelka domestosa?Liczę na ożywioną dyskusję,
TomaszPe