Inzynieria genetyczna

Tak cicho tutaj...

W latach 70-tych Lem stwierdził że nauki biologiczne mają największy potencjał rozwoju. Dodał że jeśli będzie się tak szybko rozwijać jak lotnictwo które

70 lat wcześniej praktycznie nie istniało. To co bedzie za 70 lat. To było 50 lat temu....

W okolicach połowy lat 90 tych Jan Paweł II stwierdził że nauka poszła tak do przodu że sumienie ludzkie się gubi co jest dobre a co złe.

Ostatnio przeczytałem że jakiś chińczyk sklonował człowieka.

I jeszcze jedna moja analogia.

100 lat temu Ford T był dostępny w jednym kolorze: czarnym.

W tym momencie kupując samochód mamy ogromną ilość opcji.

Minie trochę czasu i powstanie zawód: inżynier genetyk.

Gdzie bedzie można zamówić u takiego pana inżyniera człowieka poprzez sparametryzowanie jego wyglądu, charakteru, zdolności intelektualnych.

I moje pytanie: Wchodzicie w to?

Reply to
suryga
Loading thread data ...

NIe, ale ciekawy tekst. Inżynier genetyk już istnieje. Czemu nie wejdę? W poławie lat 60 ubiegłego wieku studentka na biologi niebiologicznego kierunku do wykładowcy:

- Panie docencie a podobno można mieć człowieka z probuwki !

- Są o wiele pszyjemniejsze metody - odpowiedział wykładowca. I tańsze, i bezpieczniejsze myślę sobie obecnie.

Ale ten inżynier genetyk też się pszyda. Kiedyś na grupie biologia ktoś poruszył ten temat, i ja mu odpowiedziałam, że skoro tyle wie, jest pionierem, to pewnie za jakiś czas napisze debager, lub sam będzie pracował pod debagerem genetycznym . Debager w informatyce to oprogramowanie umożliwiające wykonywanie programu instrukcja po instrukcji, co ułatwia znajdowanie błędu w kodzie. Skoro geny to bazy danyh + programy, to czemu nie wymyślić debagera, zamiast nowej tehnologi testować na stadzie szczuruw?

Reply to
Stokrotka

W dniu 2019-01-21 o 21:05, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:

Ostatnio uczony Chińczyk wszczepił dziecku gen odporności na wirusa HIV. Zrobił to bez wiedzy rodziców i zgody władz i teraz ma kłopoty prawne. Ryzykując cudze życie może za karę stracić własne.

Nikt nie będzie chciał mieć dziecka robola, tylko same przyszłe kierowniki i naukowcy będą w cenie. Politycy na to nie pozwolą, bo wolą rządzić robolami.

A będzie jakiś wybór? Kiedyś rodziła kobieta dużo dzieci, z czego słabsze, obciążone nie dożywały do pełnoletności. Teraz ratują te obciążone i trzeba jakoś inaczej wspomagać ewolucję.

WM

Reply to
WM

Jeśli nie wejdziesz, a ktoś inny wejdzie, to już na starcie stawiasz swoje geny na znacznie gorszej pozycji. Pojawia się więc presja selekcyjna, by jednak wchodzić. Statystycznie nie będziesz miał więc wyboru nie wejść, choć ultrasy-tradycjonaliści też będą istnieli.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Uważasz, że selekcjonowane lepsze? Ja uważam, że statystycznie gorsze.

Reply to
Stokrotka

Nie ma większego znaczenia, co uważam, przyjdzie co do czego, to nikt się nie będzie nas pytał. Natomiast odpowiadając na pytanie: tak, już teraz można wiele wad wykryć przy selekcji, a jesteśmy dopiero na początku drogi. Poza tym selekcja jest z założenia pozbawiona elementu kreatywnego -- na tym poziomie jest bierna i sprowadza się do filtrowania procesu przypadkowego. OP pisał o aktywnej parametryzacji. Tam zamiast selekcji będziesz miał raczej kontrolę jakości (wierności odwzorowania założonej struktury w rzeczywistej jej realizacji).

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Charles Proteus Steinmetz był genialnym inżynierem, choć cierpiał na karłowatość. Z tego powodu nie założył rodziny i z wyboru nie miał dzieci, a mógłby gdyby istniała wtedy inżynieria genetyczna. Jego ojciec i dziadek byli karłami, więc to było uwarunkowanie rodzinne.

Jeżeli jednak jego geniusz był powiązany z karłowatością, to niestety coś za coś.

Pozdrawiam

WM

Reply to
WM

Prawda, w pszypadku dużej, dziedzicznej wady u rodzica, selekcja może mieć sens.

Też się zgadzam.

Tego nie rouzumiem.

Ale opuściłeś tu cały szereg możliwości ludzkiego organizmu. A możliwości te same selekcjonują pszyszłego potomka. Selekcja sztuczna wyklucza tę fazę rozwoju. Czyli potomek z selekcji sztucznej pozbawiony jest pewnego etapu dojżewania.

Reply to
Stokrotka

Nie, nie wchodzic. To nie w genach leży ta złożoność i to nie wygląda na łysenkizm.

Jesli już, to w pola morficzne, (morfogenetyczne).

formatting link

--

Reply to
Ilona

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.