szybkowar

Kupiłem szybkowar. Szybkowar pewnego razu wywalił całą swoją gorącą zawartość bokiem przez uszczelkę. Reklamowałem. Serwis odesłał mi odpowiedź, że urządzenie działa prawidłowo. W odpowiedzi też zostałem poinformowany, iż zawór bezpieczeństwa, to coś takiego z czego uchodzi para podczas normalnej pracy urządzenia, a nie jak mi się wydawało, że jest to coś co wywala wszystko w górę gdy zawór główny się zatka. Piszę sobie teraz pisemko do PIHu. Ale znając chęć do pracy jakie mają tego typu instytucje wobec wielkich sieci handlowych obawiam się że bez podania jakichś przepisów obowiązującego prawa palcem nie kiwną. Czy orientujecie się czy urządzenia pracujące pod ciśnieniem nie powinny mieć atestów ? Ciśnienie tu niewielkie, ale wystarczająco niebezpieczne.

Reply to
Adam Moczulski
Loading thread data ...

Adam Moczulski pisze:

Suplement - serwisantem który zagwarantował że mój szybkowar działa prawidłowo jest ta oto absolwentka studiów międzynarodowych :

formatting link

Reply to
Adam Moczulski

Znajdź dyrektywę jakiej to podlega, odszukaj jakie jej wymagania zostały złamane i zawiadom prokuraturę o popełnieniu przestępstwa (jeśli ktoś coś złamał albo podejrzewasz że złamał). Bardzo szybko pani Ewie wróci rozumek. Konrad PS. Sprawdź pod znakiem CE czy jest czterocyfrowy numer. Podaj go tu.

Reply to
Konrad Anikiel

Konrad Anikiel pisze:

Nie przypominam sobie tam znaczka CE, a pudło poszło z drugą reklamacją. Na razie puściłem pismo do Inspekcji Handlowej. Jak się nie ruszy, to faktycznie spróbuję z prokuraturą.

Reply to
Adam Moczulski

Witam Czy oprócz zaworu upustowego (redukcyjnego)- w moim starym szybkowarze, był to cylindryczny ciężarek, osadzony ruchomo, na pionowej rurce zakończonej stożkiem - ten szybkowar ma zawór bezpieczeństwa, który nie zadziałał, czy nie ma wcale. Jeżeli nie ma, to IMO pachnie, nie tyle krupnikiem ile kryminałem - dla konstruktora. Pozdrowienia PP

Reply to
PL(N)umber_One

Ja miałem kiedyś szybkowar, w którym był na czubku zawór ciekawej konstrukcji - normalnie para wychodziła z niego powolutku i bez efektów. Gdy ciśnienie rosło, metalowy walec zaworu zaczynał sapać i zaczynał się kręcić. Kręcił się tak szybciej i szybciej poświstując wesoło i tworząc wokół wirujący obłoczek, a gdy ciśnienie wzrosło poza jego wytrzymałość

- walec podnosił się do góry odsłaniając sporą szczelinę, przez którą następowało wyrównanie ciśnienia. Nic innego nie było, a więc to coś pełniło rolę obu zaworów. Może w opisywanym wcześniej przypadku też tak było?

Grzexs

Reply to
Grzexs

A jednak są dyrektywy na szybkowary.

formatting link
z ciężarkiem ma jedną wadę. Z konieczności otwór w rurce doprowadzającej parę, ma małą srednicę (ok.3mm, tak jak pamiętam) i może łatwo się zatkać (kostką z kurczaka itp), albo zalany zupą ciężarek może się zakleszczyć na rurce. IMO dodatkowy zawór bezpieczeństwa jest konieczny. Filozofia żadna. W otwór w pokrywie wciśnięta "pastylka" z tworzywa, z wykonanym na obwodzie podcięciem. PP

Reply to
PL(N)umber_One

PL(N)umber_One pisze:

Ma taki zaworek. I on nie zadziałał. W przypadku nadmiernego ciśnienia ten cylinderek powinien wyskoczyć z obudowy, a za nim powinna wylecieć cała para. A magister stosunków międzynarodowych w swojej "ekspertyzie" w ogóle go ignoruje i nazywa zaworem bezpieczeństwa zawór główny (regulacyjny, upustowy, jak zwał tak zwał). Przypuszczam że wszystko co ona wie o szybkowarach pochodzi z instrukcji szybkowara o deczko innej konstrukcji, gdzie oba zawory są zintegrowane.

Reply to
Adam Moczulski

PL(N)umber_One pisze:

niemal połowa paragrafów które już przeczytałem została złamana przez Carrefour i magistra stosunków międzynarodowych. Swoją drogą przeszukałem allegro i najprawdopodobniej ten mój szybkowar jest nieautoryzowaną kopią tego :

formatting link
Czyli pewnie jeszcze można pogonić ich za łamanie praw firmy Beem.

Reply to
Adam Moczulski

Dla tego jednym z punktów instrukcji jest podanie maksymalnej ilości płynu w szybkowarze, poza tym w szybkowarze nie wolno jest gotować potraw gęstych które kipią - szybkowar nie służy do gotowania krupniku. Podejrzewam również ze w tego typu szybkowarze jak autora wątku właśnie uszczelka stanowi ostateczne zabezpieczenie przy kipieniu zawartości i zatkaniu zaworu. Oczywiście o niczym nie przesądzam ale jeśli przez jakikolwiek otwór szybkowara wydostaje sie zamiast pary potrawa to wina leży po stronie użytkownika - za dużo, za gęste lub za silne ogrzewanie.

Reply to
Padre

Adam Moczulski snipped-for-privacy@poczta.neostrada.pl> napisał(a):

Z wyjątkiem bicia piany nic nie osiągniesz. W domu są dwa szybkowary. Wiem jak działają. Wina że wywalił bokiem była Twoja. Za ostro pod nim napaliłeś. W dobrym współczesnym szybkowarze jak się w nim zagotuje to do utrzymania właściwego ciśnienia wystarcza płomień z dwóch większych świeczek. Ten zakładany cypideusz służy do sygnalizacji i odpowietrzania. W rączce albo w innym miejscu jest na 100% zawór bezpieczeństwa. Dodatkowym zabezpieczeniem jest rozszczelnienie na łączeniu pokrywy z garnkiem. Szybkowar to genialny wynalazek. Tylko należy przestrzegać pewnych zasad. Nie wolno wlewać do niego więcej niż napisane w instrukcji i należy używać właściwej mocy do grzania.

Reply to
sok marchwiowy

sok marchwiowy pisze:

Po pierwsze, jak nie mają atestu to wygram, nawet gdybym w nim asfalt gotował. Po drugie urządzenie które wywala parę w bok przez uszczelkę jest niebezpieczne dla użytkownika i jako takie nie powinno być sprzedawane bez wyraźnego ostrzeżenia o takiej możliwości. Po trzecie jak mi wywaliło, to też pomyślałem że za mocno podhajcowałem, albo coś przytkało zawory i po wymyciu kuchni oraz szybkowara, przeprowadziłem gotowanie czystej wody na niewielkim gazie. I też tak samo wywaliło uszczelką. Dodam jeszcze, że wcześniej przez niemal miesiąc szybkowar działał bez zarzutu.

Reply to
Adam Moczulski

Adam Moczulski snipped-for-privacy@poczta.neostrada.pl> napisał(a):

Gdzie kupowałeś ten szybkowar?

Reply to
sok marchwiowy

Padre pisze:

Nie wiem co oznacza w Twoim słowniku "kipieć", ale jeśli masz na myśli wrzenie, to z podręcznika chemii fizycznej możesz łatwo sie dowiedzieć, iż każda substancja wrze, czyli paruje całą swą objętością. Dotyczy to zarówno wody jak i krupniku. Ciekłego azotu i wolframu też. W szybkowarze wysokie ciśnienie zapobiega wrzeniu potrawy w temperaturze dobrze ponad 100 stopni Celsjusza. Jednak w momencie rozszczelnienia (czyli np wywalenia uszczelki, ciśnienie raptownie spada co doprowadza z kolei do raptownego wrzenia potrawy. Bąble pary powstającej przy dnie naczynia wypychają zaś wszystko jak leci otworem powstałym przy wywaleniu uszczelki.

Pozdrawiam Adam

Reply to
Adam Moczulski

sok marchwiowy pisze:

W Carrefour.

Reply to
Adam Moczulski

Adam Moczulski snipped-for-privacy@poczta.neostrada.pl> napisał(a):

Możesz być pewny że mają wszystkie papiery w porządku.

Reply to
sok marchwiowy

W moim słowniku oznacza to że gęste mieszaniny podczas gdy zawarta w nich woda wrze zwiększają znacznie swoją objętość i zatykają zawór/zawory szybkowaru przeznaczone do odprowadzania gazów/aerozoli a nie krupniku. Chyba zdajesz sobie sprawę że fizyka mieszanin niejednorodnych nie należy do prostych podstaw chemii fizycznej do których starasz się mnie skierować.

Jeśli gotowałeś w tym szybkowarze to do czego jest on przeznaczony i w prawidłowej ilości wody, wystarczyło o tym napisać. Twoja odpowiedź skłania mnie raczej do podejrzeń że nie przeczytałeś instrukcji obsługi i szukasz winnego.

Reply to
Padre

To sie nazywa pieniactwem. Właśnie przez takich jak Ty wszystkie wyroby mają durne instrukcje obsługi jak dla idiotów a prawie każdy wyrób spożywczy ma napisane że może zawierać orzeszki.

Reply to
Padre

sok marchwiowy pisze:

Potwierdzam w 100 %, trzeba pilnować temperatury, albo będzie sprzątanie :)

Reply to
PeJot

Padre pisze:

Jak kiedyś młynarz fałszował żywność, to się mógł spodziewać że wdzięczni konsumenci spalą mu młyn, pogwałcą jego córki, a jego samego powieszą na rozstaju dróg. Dlatego starał się dbać o jakość swoich wyrobów, dbał o swoje kwalifikacje, o renomę. Obecnie konsumenci niestety nie mają takich możliwości. Nie wiadomo kogo gwałcić za tą sypaną bez umiaru do mąki kredę. Czy którąś z córek właścicieli Carrefoura, czy zrzeszenia przedsiębiorstw młynarskich, pośredników etc. ? Kiedyś też nie było takiej sytuacji, że w tym samym niedomytym urządzeniu mielono na przemian rybę, kaszę, odpady z produkcji drobiu, orzeszki i składniki proszku do prania. Kiedyś też ekspertem od wyrobów ciśnieniowych nie mieniła się panienka z dyplomem magistra stosunków międzynarodowych. A obecnie te wszystkie stare zwyczaje diabli wzięli i aby dało się jakoś to przeżyć konsumenci domagają się przynajmniej atestów i instrukcji obsługi, z której mogą się dowiedzieć co producent wcześniej mielił w maszynie w której później powstał kupiony przez nich produkt.

Reply to
Adam Moczulski

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.