W dniu środa, 6 lutego 2019 22:00:09 UTC+9 użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał:
To nie jest problem "w Polsce" tylko "w świecie". Masz dwie strategie: albo samemu tego naprodukować tyle, żeby zanim Chińczycy skopiują, nachapać się kasy (czyli od razu musisz zacząć z masówą), albo pomysł opatentować i od razu sprzedać prawa dużej i bogatej korporacji, oni to będą tłukli, a Ty zarobisz trochę grosza bez wysiłku.
Znam osobiście tylko jeden przypadek (choć słyszałem o więcej niż jednym) kiedy taki patent ktoś (pojedynczy człowiek, nie jakieś zachodnie korpo) od razu sprzedał Chińczykom. To jest najlepsze wyjście, o ile się uda trafić na uczciwych Chińczyków. Z praktyki- uczciwość to nie jedt wartość na której zbudowano kulturę Chińską.
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu środa, 6 lutego 2019 22:00:09 UTC+9 użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał:
Tylko zebysmy sie zrozumieli - nie mozna opatentowac "idei urzadzenia".
Czyli np "urzadzenia do otwierania sloikow".
Natomiast mozna opatentowac konkretne rozwiazanie, ktore sloiki otwiera.
Co nie przeszkadza konkurencji produkowac i sprzedawac urzadzenia, ktore otwiera słoiki w inny sposob.
Amatorowi w ogóle do niczego nie są potrzebne. Jak masz pomysł i według niego coś wyprodukujesz i zaczniesz to sprzedawać, to nikt nie może Ci tego zabronić, nawet jeśli ktoś inny pójdzie z tym patentem do urzędu i sam dostanie na niego ochronę bo pierwszy go zgłosił. Możesz to produkować ile będziesz chciał. Ale musisz być pierwszy. Jeśli się okaże że tak na prawdę pierwsi byli starożytni Grecy, to cały plan w pizdu.
Wymyśliłem urządzenie do gotowania. I nigdzie nie mogę znaleść takiego rozwiązania.
Zgoszenie jest stosunkowo jest tanie. I działa przez jakieś chyba dwa lata. Potem trzeba już płacić grubą kasę. Ale ten wpis nie o tym.
Oglądałem targi CES "nowych technologi" i tak patrze że 90% z tego to wszystko takie "mało odkrywcze". I tak się zastanawiam może nie musi być odkrywcze wystarczy że będzie praktyczne. I zacząłem już liczyć ile zarobie kasy. I wtedy trafiłem na to
formatting link
(ktoś oficjalnie zrzyna wzór urządzenia)
I tak się teraz zastanawiam czy produkcja garnka w Polsce przez amatora ma jakikowiek sens.
Użytkownik suryga napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com...
Zloszenie jest tanie, ale potem zdaje sie koszta rosna, i to jeszcze do pierwszego patentu. Bez patentu masz jakąś tam forme ochrony, ktora sie moze przydac, gdyby ktos zaczal zzynac bezczelnie ...
Tylko do tego nie potrzebujesz patentu, a "wzoru użytkowego". po angielsku "design patent".
Jesli JBL zaniedbal zastrzezenia wzoru uzytkowego, to w zasadzie moze. A moze nie zaniedbal i czeka az sie grubsza kwota uzbiera.
Ale jak chodzi o ksztal, to jeszcze jest prawo autorskie ... jak projekt zerzneity doklanie, to z glowy, a moze i nie trzeba dokladnie, bo czasem slychac o sprawach o plagiat z IMO duzymi roznicami ...
Ale jakiego - takiego zwyklego, czy z mechanizacja/elektronika ?
Zwyklego garnka jako amator nie zrobisz, trzeba sie dogadac z fabryka.
A sens ... Filipiak robi :-) Sprawdzic czy nie w Chinach.
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu środa, 6 lutego 2019 22:46:54 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
Ale warto miec udokumentowane, ze byles pierwszy.
Ale ktory plan ? Bo robic nadal mozesz, tylko pewnie wiekszy cie ceną wykonczy.
A jesli planowales zarobic na wylacznosci lub sprzedazy patentu, to istotnie w pizdu ...
Ostatnio było głośno o Polaku robiącym klocki dla dzieci, którego firma LEGO ciągała kilkanaście lat po sądach. W końcu wygrał, ale kosztowało go to wiele nerwów. Nie każdego stać, by się użerać z wielkimi graczami.
Duńska firma ma tą przykrą cechę, że próbuje za wszelką cenę usunąć konkurencję różnymi kruczkami prawnymi i patentami. Od połowy lat 90. do
2001 roku procesowaliśmy się z nimi o kształt klocków. Uznali, że pogwałciliśmy prawa patentowe i żądali zaprzestania produkcji i zniszczenia wszystkich maszyn – opisuje. Proces pochłonął wiele naszej energii, ale Sąd Najwyższy oddalił ich roszczenia i mogliśmy kontynuować naszą działalność. Wraz z wygasaniem kolejnych patentów LEGO, mogliśmy stopniowo kierować naszą pracę z tworzenia odrobinę innych kształtów i skupiać się nad wymyślaniem nowych zestawów.
W dniu czwartek, 7 lutego 2019 00:39:55 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
Nie możesz, bo nie masz żadnej ochrony, a ten co ma- właśnie Cię pozwał i za chwilę wygra.
Nie, na produkcie. W świecie jest wiele takich produktów które oryginalny wynalazca produkuje na swoją małą skalę, tak żeby mieć z czego żyć. A jednocześnie wielkie firmy się sądzą między sobą o miliardy w tym samym temacie. Jego nie mogą ruszyć, ani nie chcą, bo po co. Podobno w farmakologii są jakieś klasyczne przykłady, choć ja jestem z innej bajki, nie znam szczegółów. Zresztą może to urban legend...
Podstawowy patent klockowy Lego to chyba końcówka lat 50. Pewnie zwykła, agresywna polityka biznesowa. Małemu łatwo dokopać samą uciażliwością ciągania po sądach. Z dużym by się zapewne najpierw dogadywali.
Kiedyś sobie naiwnie myślałem, że takie duże firmy to od razu pozwą jak tylko uprawdopodobnią naruszenie, a tu wcale że nie. W sumie jest w tym sporo logiki. Raz, że trzyma się coś na wypadek, gdyby się samemu naruszyło, dwa, że produkcja u naruszającego hula i ewentualne szkody rosną (ale nie aż tak bardzo aby zagrozić własnemu produktowi).
To jest w ogóle ciekawy temat, ale niestety z oczywistych powodów trudno o rzetelne informacje, a pewnie czytałoby się to wszystko jak dobry kryminał.
Ja znam osobiście przypadki cichego przejęcia firmy piratującej przez duże korpo. Strona internetowa się nie zmienia, przekaz do mediów/biznesu wciąż ten sam (ścigamy ich bez ustanku), ale przyda się alternatywne źródło np. części zapasowych do naszych urządzeń za pół ceny niż z naszych starych fabryk gdzie nikomu się już nie chce obniżać kosztów i podnosić jakości, tylko się wszyscy wygrubasili i uzwiązkowili.
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu czwartek, 7 lutego 2019 00:39:55 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
Moment, ja sie pogubilem. Przed chwila napisales, ze jak ktos byl pierwszy, to moze produkowac dalej. To moze czy nie moze ?
Na ile ja sie orientuje w prawie patentowym, to jesli osoba A cos wymyslila i upublicznila/opublikowala, a publikacja moze miec postac wprowadzenia urzadzenia do publicznej sprzedazy, to osoba B zglaszajac pozniej taki sam wynalazek, nie powinna dostac patentu. A jesli dostala, to patent jest do uniewaznienia.
Uniewaznienie moze trwac pare lat i kosztowac duzo, tym niemniej zasadniczo wszyscy moga produkowac. Nie tylko A.
Wiec jesli cos wymyslili starozytni Grecy, to nikomu nie przysluguje ochrona.
Diabel jeszcze tkwi w szczegolach, bo jesli Grecy zrobili to jakos, a B opatentowała nieco inne rozwiazanie, to sie moze upierac, ze patent dotyczy tych modyfikacji. Osoby A to nie dotyczy, bo ona zrobila to pierwsza, ale inni, jesli skopiowali rozwiązanie B, to wpadli.
A i osoba A moze wpasc, jesli ulepszy/zmieni produkt i nie zauwazy, ze nowy pomysl zostal opatentowany przez B ...
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.