ekologiczny prad

I myslisz, ze tak z dobrego serca traca i prad rozdaja ?

- zapotrzebowanie na prad nie spadlo, wiec klienci placa,

- skoro "cena spadla do zera", to znaczy, ze niektorzy prad dostarczaja ... i zapewne nie za darmo,

- i teraz by sie trzeba dowiedziec jak to w Chile jest - sieci maja obowiazek odkupu ekopradu, wiec traca zwykle elektrownie, czy zero jest dla tych, co nie maja jakiejs dlugoterminowej umowy, czy moze tych, co nie potrafia dac lapowki.

Wiec owszem - ktos tam traci, ale kto i ile to nie wiadomo.

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu poniedziałek, 6 czerwca 2016 10:30:46 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Mialem na mysli to, ze taki koncentrator z luster dziala wylacznie przy bezchmurnym niebie. Jak sa chmury, to praktycznie nie dziala. Czyli u nas w kraju przez dlugi czas nie bedzie dzialal.

No i o ile cieplo w takim zbiorniku na przejsciowa chmurke wystarczyc moze, na noc to juz trzeba wiekszy, ale jak ma wystarczyc na pare dni, czy pare miesiecy, to juz bardzo wielkiego trzeba.

W Chile problemu nie ma, bo tam sa rejony, gdzie chmur prawie nie ma. (I astronomowie z calego swiata stawiaja tam teleskopy).

No, ale jakby tak na dwa dni starczyl ... to sie robi czas na odpalenie weglowej elektrowni ...

J.

Reply to
J.F.

W dniu poniedziałek, 6 czerwca 2016 19:15:54 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

No dobra, ale zdecyduj się na co chcesz narzekać. Jak się projektuje taki obiekt, to dobiera się wielkość akumulatora cieplnego biorąc pod uwagę dwa czynniki:

  1. Sprawność. Im mniejszy akumulator, tym wyższa sprawność, bo odbierasz "świeże" ciepło, prosto z wieży. Wysokotemperaturowe, nie przechowywane, bez strat na izolacji.
  2. Ciągłość zasilania. Im większy akumulator, tym dłuższe przerwy w nasłonecznieniu można przeżyć nie zmniejszając wytwarzanej mocy.

Jeden inwestor patrzy na początkowy koszt inwestycji, inny- na jak najkrótszy okres zwrotu, jeszcze inny- na to żeby jego obiekt był konkurencyjny, czyli bardziej dyspozycyjny w warunkach zmiennego zapotrzebowania. Ty, rozmawiając o obiekcie w Chile, marudzisz że to do bani, bo w Polsce nie ma słońca nieomal przez siedem miesięcy w roku a lato nie jest gorące, tylko zimno i pada. Coraz mniej inżynierska ta Twoja malkontencja.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu poniedziałek, 6 czerwca 2016 10:30:46 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Przypomniało mi się że w Szwecji kiedyś zrobili taki eksperyment. Zalali wielką jaskinię wodą, grzeją tę wodę słońcem, a potem wyciągają ciepło pompą ciepła. Jakieś miasteczko w ten sposób ogrzewają. Nie wiem jak to działa, trzeba by było poszukać.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu poniedziałek, 6 czerwca 2016 19:08:43 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Wiadomo że pośrednik musi być na plusie. Więc żeby zero wyszło zerem, wytwórca musi być na minusie.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 2016-06-07 o 4:57, Konrad Anikiel pisze:

Coś podobnego jest/było/próbowali z gruntem.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

W dniu wtorek, 7 czerwca 2016 10:07:54 UTC+2 użytkownik Robert Wańkowski napisał:

Czytałem, prasa pisała o tym jakby ktoś odkrył lekarstwo na wszystkie choroby. Grunt traci tyle ciepła w mroźną noc, że żaden z niego akumulator. Ale nie twierdzę że jak ktoś opakuje to w śliczne słówka, to nie da rady znaleźć sponsora.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 2016-06-07 o 10:21, Konrad Anikiel pisze:

Ale z tego co pamiętam to było na jakieś głębokości. Latem mieli grzać, aby zima odbierać.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości W dniu wtorek, 7 czerwca 2016 10:07:54 UTC+2 użytkownik Robert Wańkowski napisał:

No coz, sa znane i nawet powszechnie uzywane pompy ciepla z wymiennikiem gruntowym - okazuje sie, ze tego gruntu w ogrodku na cala zime starcza. Owszem, on ma strumien ciepla z dolu ... taki raczej znikomy.

No ba, jak zaproponuje zbiornik np 1 km^3, to sam jestem ciekaw o ile temperatura na co dobe bedzie spadala ...

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu poniedziałek, 6 czerwca 2016 19:15:54 UTC+2 użytkownik J.F. napisał: [...]

Chile to Chile - ich chwalic za dobra inwestycje. Ale ja ciagle mysle o pradzie w moim gniazdku i tu niestety chilijskie pomysly nie musza sie sprawdzac.

A inzyniersko to bedzie: budowac nowa elektrownie weglowa, gazowa, atomowa czy ekologiczna ...

J.

Reply to
J.F.

W dniu wtorek, 7 czerwca 2016 11:09:40 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Zauważ że wszystkie klasyczne elektrownie mają akumulator. Walczak pary nad kotłem, a przed turbiną. Gdyby tak sobie wyobrazić że ten walczak jest o rząd wielkości większy, a może nawet o dwa rzędy wielkości większy, to żyć nie umierać. Niech tam sobie wiatraki się kręca jak chcą, zatrzymują kiedy chcą, elektrowni to nie boli. Pytanie jak zrobić tanio zbiornik ciśnieniowy ogromnych rozmiarów. Mamy trochę nowych technologii, nowych materiałów, koszty niektórych spadły ostatnio tak, że to już jest taniocha. Takie włókno szklane, na ten przykład. A i karbon już do zabawek trafia.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu wtorek, 7 czerwca 2016 10:47:11 UTC+2 użytkownik Robert Wańkowski napisał:

Zgadza się, tyle że to się robi drogie.

Reply to
Konrad Anikiel

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu wtorek, 7 czerwca 2016 11:09:40 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Toz przeciez o tym pisalem :-)

Tylko ze teraz sie zamienimy miejscami - ten zwykly walczak to na ile starcza - minute pracy elektrowni, 5, 10 ? A ja bym chcial taki, co na 3 dni starcza ...

Taz pisalem - zakopac. I wcale nie musi byc cisnieniowy. Moze nawet wcale nie musi byc zbiornikiem - wykorzystac po prostu kawal podziemnego gruntu.

Do zabawek trzeba malo. A teraz sobie wyobraz taki walczak z elektrowni dwa rzedy wiekszy.

No i wiesz - o ile grzanie pary swiatlem ze Slonca ma sens, to grzanie jej pradem z wiatrakow nie bardzo. To juz chyba faktycznie lepiej pompowac wodor do gazociagow ...

J.

Reply to
J.F.

W dniu wtorek, 7 czerwca 2016 12:01:59 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

A po co grzać parę wiatrakami? Elektrownia ma kocioł, ma czym grzać parę. Ważne żeby nie musiała tego kotła odpalać i gasić na przemian co drugą godzinę. No i ta para ma 650C, w bele czym jej nie przechowasz.

No widzisz! Pomysł żeby alternatywne źródła energii nie wytwarzały energii końcowej, a tylko paliwo (dające się łatwo magazynować) dla źródeł konwencjonalnych nie jest aż tak szalony.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 2016-06-07 o 11:03, J.F. pisze:

Na głębokości 0,5 metra rury wodociągowe nie zamarzają nawet w największe mrozy.

Wieczna zmarzlina nie znika w lecie.

Dawniej zimą rąbano i zakopywano lód wodny, który latem wykopywano do kuchennego chłodzenia. Moja ciotka z Krakowa miała specjalną szafkę lodówkę do tego celu. Była specjalna druga klatka schodowa, kuchenna, tylko do transportu węgla i lodu do mieszkań.

WM

Reply to
WM

W dniu wtorek, 7 czerwca 2016 16:40:19 UTC+2 użytkownik WM napisał:

A wiesz dlaczego? Bo nie ma przepływu ciepła. Ziemia to niezły izolator. Natomiast pompa ciepła potrzebuje jakiejś tam przewodności cieplnej. Dlatego trzeba mieć do dyspozycji duży kawał ziemi, całą objętość tego akumulatora przenizać wielką ilością rur, a i tak to tylko wystarcza dla jednego domu. Miasta w ten sposób nie da się sensownie ogrzać.

Wiem, ja jestem z Mazur. Zimą ludzie szli rąbać jezioro. Lód trzymali w ziemiance albo w piwnicy, zakopany w trocinach. Ale jakoś nikt nie próbował całego jeziora zasypać tymi trocinami. Wtedy jeszcze nie było tak chciwego kapitalizmu :-)

Reply to
Konrad Anikiel

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.