Probowalem z roznych formatow - zdecydowanie A sa najlepsze.
Za szkolnych czasow doliczylismy sie 50 istotnie roznych typow
(do dzis pamietam kilkanascie), a lataly naprawde niezle.
Doskonalosc 6 to chyba niezle?...
pozdrowienia
krzys
Pani Szyburska (dla nie wtajemniczonych -- nauczycielka fizyki)
wspominała, że Twoje samoloty latały znakomicie. Więc
wierzę, że były niezwykłe, skoro pamiętała je po tylu
latach. A tu okazuje się, że to nie Twoja zasługa, tylko
formatu A :)
Czyżby Turniej Młodych Fizyków?
Roku nie pomnę, 97 albo 98.
Raczej marnie niestety. Mniej więcej tyle co żelazko.
Z moich doświadczeń wychodziło, że można przy odrobinie
staranności i pomyślunku usyskać doskonałość koło 12-15
ze zwykłej kartki A4.
pzdr
Dino
Nie uwierze poki nie zobacze :-)
pozdrowienia
krzys
ps. nam tez sie wydawalo, ze jest sporo ponad 10, ale lot
na dluzszym dystansie rozwiewal zludzenia...
myszek snipped-for-privacy@lodz.tpsa.pl> napisał(a):
Doskonałosć , to jak rozumiem , jest odległosć jaką przebedzie model przy
jednostkowej utracie wysokosci. Aby mozna było porównać loty trzeba ustalić
jednakową siłę wyrzutu i optymalny kąt natarcia.
Jak zmierzyć drogę modelu meandrujacego?
Pozdrawiam WM
Przy odrobinie wprawy mozna dobrac taka sile i kat, zeby tor lotu
byl od samego poczatku prostoliniowy. Nie jest to zbyt dokladne
(zwlaszcza ze kazdy model ma odrobine inne obciazenie powierzchni
wiec i inna predkosc lotu), dlatego dopiero proba na dlugim dystansie
- sala gimnastyczna i jakies podwyzszenie ;-) - daje wiarygodne
wyniki.
Trzeba tak wyregulowac zeby lecial prosto :-)
pozdrowienia
krzys
ps. dziewczyny zawsze podrywalem na taki samolocik, ktory rzucony
z calej sily robi petle. Petla wychodzila zawsze, podryw
duzo rzadziej ;-)
Wasze ¿artuje ! To nie na tym "polega" doskona³o¶æ aerodynamiczna.
Trzeba uwa¿aæ "jak" sie ¿artuje M³odzi czytaj± i mog± sobie wyrobiæ
niew³a¶ciwe pojêcie o doskona³o¶ci aerodynamicznej, która nie zale¿y od
prêdko¶ci ruchu/lotu bry³y ( przy podd¼wiêkowych).
Tak dla obja¶nienia, to mo¿na powiedzieæ ¿e doskona³o¶æ aerodynamiczna to
stosunek wspó³czynników : Cz do Cx dla okre¶lonego / danego k±ta ustawienia
bry³y ( p³ata, samolotu, ...) do kierunku ruchu, do kierunku strugi
op³ywaj±cego j± p³ynu.
Jak kto¶ pamiêta szkolne szybowce, ABC-ki, SG-ki to one mia³y doskona³o¶æ
oko³o 12-tu. Ale to by³y eta¿erki pe³ne olinowania jak Dar Pomorza.
Pozdr. W.
Problem jest w tym, ¿e nie ma byæ s³y wyrzutu, bo to jest napêd.
A chodzi o doskona³o¶æ w locie ¶lizgowym.
Rozwi±za³em to w najprymitywniejszy sposób: wypuszcza³em
samolocik bez prêdko¶ci pocz±tkowej - sam nabiera³ prêdko¶æ.
Tu mi siê przypomina TMF i zupe³na nieznajomo¶æ, co to
jest k±t natarcia. To _nie jest_ k±t pod jakim zostaje samolocik
wyrzucony.
Dino
--
ResAlamos
¦ci¶le Tajne Laboratorium rzeczy powszechnie dobrze znanych
lecz wci±¿ odkrywanych na nowo
Dino <din0@[WYTNIJTO].gazeta.pl> napisał(a):
Może wystarczy warunek aby prędkość początkowa była równa końcowej?
Czy ja to pisałem?
Ja myślałem o kącie pomiędzy kierunkiem ruchu i płaszczyzną płata nośnego. A
Ty o czym?
Pozdrawiam WM
J.F. ma racje - to zafalszowuje wynik.
Czepiasz sie :-)
To znaczy oczywiscie masz racje, a wynik zalezy od kata wyrzutu.
Ale sie czepiasz.
pozdrowienia
krzys
ps. przyslalbys na priva jakis schemat swojego rekordowego?
Odwzajemnie sie :-)
Odpowiem tutaj na wszystkie 3 zarzuty.
Nie zafałszowuje, jeśli mierzy się wysokość od momentu gdy samolocik
zaczyna lecieć, a nie nurkować.
Mieliśmy do dyspozycji dość dużą salę gimnastyczną, gdzie akurat
malowali sufit, czy żarówki wymieniali - nie pamiętam, ale stało
rusztowanie.
Dyrektor osłupiał, gdy się dowiedział, że narażamy swoje młode życie
w celach naukowych (sam był fizykiem).
Zależy??? Kąt natarcia, to kąt między kierunkiem napływu strug a cięciwą
płata.
Zalęzńość jest więc tylko chwilowa podczas wyrzucania. Dalej samolocik,
jak prawdziwy szybowiec ustawia się w zależności od wyważenia i
ustawienia
powierzchni sterujących.
Wlodzimierz wrote:
nie wystarczy. Wygooglaj hasło "biegunowa szybowca"
Podejrzewam, że nawet gdyby mi się chciało narysować, byłbyś
rozczarowany. Konstrukcja była najprostsza z możliwych (pomijając
tzw "strzałę". Problem "doskonałego" daje się rozwiązać w kilku
krokach. Po pierwsze, należy go zrobić starannie i symetrycznie.
Tak, zeby później nie było konieczne wyginanie jakiś sterów.
Po drugie, kartka jest cienka, więc skrzydło zachowuje się
jak "płaska płytka" - wykonaj dowolny samolocik, a zauważysz,
że przód płata jest zazwyczaj podwójnej grubości. Teraz można
delikatnie podgiąć tą górną część, żeby nadać kształt na wzór
profilu lotniczego płasko - wypukłego.Od razu siła nośna wzrasta.
Cięciwa tego profilu jest stosunkowo duża, co przy małej rozpiętości
daje małe wydłużenie. Co za tym idzie duży opór indukowany.
Można temu zaradzić na końcach skrzydeł zaginając coś w rodzaju
wingletów. Niestety winlety poprawiają charakterystykę
aerodynamiczną tylko dla małego zakresu prędkości, więc ich
wygięcie trzeba dobrać doświadczalnie.
Co do tego nieszczęsnego kąta natarcia. Od niego zależy siła nośna.
W samolociku papierowym mozemy mieć wpływ na jego wartość
kombinując wyważeniem i "zaklinowaniem płata" czyli zagięciem
skrzydeł pod odpowiednim kątem względem "kadłuba". Środek
ciężkości najlepiej regulować zaginaniem dolnej części grubego nosa
samolociku (bo to właśnie taki, bez jakiś wymyślnych czubków).
Jeśli ktoś dalej ma wątpliwości co do możliwości uzyskania
dość dużej doskonałości papierowych samolocików, zobrazuję
anegdotą. Mieliśmy szkolenie z przepisów BHP, które w zasadzie
mało było interesujące. Towarzystwo (z 200 osób w 450 miejsccowej
sali wykładowej) nudziło się ogromnie i zaczęło samolociki konstruować.
Po chwili nad głowami zaczęły przelatywać majestatycznie, z niewielką
prędkością samolociki. Nie jeden, nie dwa lecz kilkanaście z
kilkudziesięciu
zrzuconych z samej góry (czyli z pierwszego piętra na parter, tyle że w
sali)
dobrnęło do katedry i jeden na niej nawet wylądował. Dopiero wówczas
prelegent przerwał czytanie z kartki, rozejrzał się i powiedział:
- a tak......zapomniałem że to lotnictwo.*
Pozdrawiam
Dino
*) kierunek mechanika, specjalność lotnictwo
To zafalszowuje w druga strone...
Wypuscmy samolot z 2m (wyciagnieta do gory reka). Jego predkosc
lotu wynosi ok. 2-3m/s. Jej nabranie wymaga utraty wysokosci rzedu
0.2-0.45m. Zaniza ona pomiar doskonalosci o 10-25%, zaleznie
od predkosci modelu.
Jednak z doswiadczenia, taki samolocik wypuszczony bez predkosci
poczatkowej, opada w locie nurkowym odpowiednio o 0.5-1m,
zyskujac 2x wiecej energii kinetycznej niz potrzeba do ustalonego lotu.
Zatem w tym wypadku wynik bedzie zawyzony o mniej wiecej te same 10-25%.
Tak ze prawidlowy wynik mozna uzyskac, mierzac osiagi na naprawde
dlugim dystansie i zostawiajac na 'rozbieg' wiecej niz by sie wydawalo.
To powinno wystarczyc :-)
Zauwaz jednak, ze przy doskonalosci 15 (jaka podawales) juz z tych
2m samolocik przelecialby metrow 30, czyli wiecej niz rozmiary sali.
Zasieg lotu oczywiscie zalezy. Kat natarcia oczywiscie nie - tak
jak pisales.
Hm, policzmy.
Taki 'zwykly' samolocik robiony wzdluz kartki A4 bedzie mial
rozpietosc jakies 15cm, nie wiecej. Dlugosc tyle samo.
Chocby nie wiem jak dobrze wypracowywac profil, to minimalny Cx
przy tych rozmiarach nie bedzie mniejszy niz 1/50.
Do tego opory szkodliwe: kadluba, wingletow, przedniej czesci skrzydla.
Sam kadlub to jakies 2x0.5cm przkroju, nieoprofilowane.
Nawet liczac, ze winglety zmniejszaja opor indukowany o 25%,
wychodzi doskonalosc max. 6 przy Cz=0.3
Robiac samolocik w poprzek kartki, mozesz zwiekszyc rozpietosc do
25cm. Dawaloby to teoretycznie mozliwosc osiagniecia doskonalosci
rzedu 9 - ale IMHO mocno niedoszacowalem opory profilu.
Nasze najlepsze konstrukcje mialy 6-7 i to jest dosc realistyczne.
pozdrowienia
krzys
ps.
3 tygodnie studiow na MEiL, potem fizyka :-)
<ciach, bo nie chce mi się teraz tłumaczyć, ale fakt
że ciężko to poszacować>
Nigdzie nie twierdziłem, że zbudowałem model o doskonałości 15, tylko
że z moich eksperymentów wynika, że możliwe jest zbudowanie takiego.
W zadaniu z TMF było ograniczenie, że trzeba użyć kartki A4, a i wtedy
człek młody był i głupi, więc nie wiedział, jak się za to zabrać dobrze.
Fakt faktem, iż sala na której puszczaliśmy samolociki miała 40m
długości,
i kilka z nich, wyrzuconych z ręki, przeleciało całe boisko do kosza
(czyli jakieś 28 metrów).
Na studiach miałem pomysł, żeby przedmuchać w tunelu taki samolocik,
ale się urwał z uchwytu wagi i na szczęście zatrzymał się na kierownicy,
bo
pewnie bym musiał zamiatać cały tunel. Potem ktoś się zaczął czepiać,
że to nie jest w planie zajęć i że księgowość ściga za rachunki za
prąd...
Ale gdzieś wygooglałem wyniki doświadczeń i autor podaje:
Cx=0.07, Cz=0.7 jak byk doskonałość 10. (sorry, ale linka zgubiłem)
Z innej beczki możesz zajrzeć do
formatting link
na stronie 7 stoi: "Glide ratios up to 15 achiveable". Czyli
jednak da sie.
<ciach>
Całe życie myślałem, że Cx i Cz są empiryczne. Ale może jest
jakaś metoda na policzenie z wymiaru charakterystycznego?
ja co prawda gdzie indziej i w efekcie awionika, ale nieco
podstaw aerodynamiki mnie próbowali nauczyć.
pozdr
Dino
Bylo jakies ograniczenie na sile wyrzutu? Bo kiedys probowalismy
zrobic z kartki A4 cos w rodzaju oszczepu i on lecial najdalej
(jak sie do tego silny kolega przylozyl).
Szkoda ze sie nie udalo - bardzo ciekawe wyniki moglyby wyjsc!
'A chwal sie pan tez' ;-)
Faktem jest, ze modelik zgrabny. Mysmy jednak zostawiali z przodu
pionowy 'dziobek', latwiej wypuszczac trzymajac za niego.
Na policzenie nie, ale wymiary i predkosc decyduja o liczbie
Reynoldsa, ktora w tym wypadku nie przekracza 30000.
Specjalizowane do takich warunkow laminarne profile Epplera
maja Cxmin=0.022, przy czym dosc szybko rosnie on przy wzroscie
wspolczynnika sily nosnej.
Obawiam sie, ze z kartki papieru nie wyjdzie nic nawet w przyblizeniu
tak dobrego...
pozdrawiam
krzys
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.