Zwyczajnie zwial...

Witam. Dzis odwinalem najwiekszy numer od czasu gdy zaczalem moja przygode z modelami. Rzucajac model w powietrze musialem zahaczyc palcem o wylacznik zasilania i model wystartowal w trybie offline. Ten trenerek mial to do siebie ze swietnie latal bez mojej pomocy. Pozostalo mi tylko bezsilne pozdziwianie jak wzbija sie w powietrze powoli robiac kregi. Troche wialo wiec szybko zniknal mi z oczu. Paliwa mial na jakies dziesiec minut wiec bioroc pod uwage predkosc wznoszenia to byly nie metry a kilometry... Jak ten duren zaczalem biec za nim i zlamalem antene w nadajniku.

Dramat.

Mam nadzieje za przynajmniej szkod nie narobil.

To byl czeski trenerek 4cm3 kadlub z laminatu rozpietosc 120cm Skrzydla zolte, od spodu czerwone.

formatting link
w Gdansku polecial gdzies w rejon Kowal, kierunek kolbudy...

pozdrawiam Daniel

Reply to
Daniel Czarnowski
Loading thread data ...
Reply to
Jerzy Laskowski

Tak, mam podpisane wszystkie modele.

Całe szczęście nie.

Straciłem kiedyś plecak z nadajnikiem, dokumentami i pakietem. Rzeczy te porozrzucane były w lesie tuż przy ścieżce. Całe szczęście biegł tamtędy jakiś sportowiec, który pozbierał to wszystko i mi dostarczył. Przeprowadziłem małe dochodzenie i okazało się, że z moim plecakiem widziano grupkę dzieciaków. Innym razem zgubiłem dokumenty w których były także pieniądze. Odniósł je ubogi człowiek (tzw. zbieracz, przeszukuje śmietniki, zbiera złom). Oczywiście wynagrodziłem mu jego uczciwość.

Reply to
PiotrP

Co stało sie z tym modelem? Jaka jest jego dalsza historia?

Reply to
PiotrP

Witam A czy mozna wiedziec gdzie na terenie Gdanska znalazl Pan kawalek plaskiego terenu gdzie mozna polatac? Tez jestem z Gdanska (Ujescisko) i kiedy sie tu przeprowadzalem wpadlem w euforie z radosci kiedy zobaczylem ze niedaleko mojego miejsca zamieszkania znajduja sie ogromne niezagospodarowane pola. Niestety z bliska juz nie wygladalo to juz tak kolorowo (trawy, krzaki, chwasty o wysokosci okolo 1,5m i to z grubymi pedami wbijajacymi sie w skrzydla przy ladowaniu)

Uzytkownik "Daniel Czarnowski" snipped-for-privacy@graf.torun.pl> napisal w wiadomosci news: snipped-for-privacy@red5.graf.torun.pl...

Reply to
Zizu

Potwierdzam, historie są super !!! Można je czytac w kółko :)

Również dołaczam się do apelu z prośbąo więcej takich historii :)

Pozdrawiam Jacek

peTer wrote:

Reply to
Jacek

Cześć,

Startowaliśmy (byłem z Danielem) właśnie na Ujeścisku, a dokładnie na polach za nowym osiedlem Zakoniczyn. Niestety, nie ma tam pola golfowego :( co za tym idzie start odbywał się z ręki co poniekąd doprowadziło do tego przypadku :(

Daniela model ma skrzydła kryte balsą czy fornirem, na to folia - taka konstrukcja jest dośc odporna na lądowanie w tych krzaczorach, model po prostu siadał na poduszcze z zielska.

Niestety, obawiam się ze mój trenerek ze skrzydłami konstrukcyjnymi straciłby całą folię w tych warunkach - czyli trzeba szukać czegoś bardziej przyjaznego, lub wyposażyć się w solidna spalinową kosiarę i przygotować pas startowy.

A tak przy okazji -czym i gdzie próbowałeś latać?? Im nas więcej tym łatwiej powinno byc coś razem wymyślić/załatwić.

Pozdr., Michał

Reply to
Michal

Witam,

Swietny tekst, dziekuje!

Dwa lata temu kolega, swietny modelarz stracil spalinowego trenera w klasyczny sposob - wlot modelem "w slonce", chwilowe oslepienie, potem nie wiadomo bylo jak model leci, wiec zdjal gaz , podciagnal ster wysokosci i staral sie zapamietac punkt na horyzoncie gdzie model zniknal. Poszukiwania trwaly trzy dni, wreszcie na trzeci dzien przypadkiem jego kolega lecial swoim smiglowcem nad naszym polem i poproszony poswiecil 5 minut na spenetrowanie okolicy. Okazalo sie ze model lezy zupelnie nieuszkodzony w zbozu, ponad 300m dalej niz granica poszukiwan jaka przyjelismy. Mimo ze w miedzyczasie przeszla silna burza, byl calkiem sprawny za wyjatkiem pakietu. Swoja droga, to przelecial blisko podworka gdzie sie bawily dzieci, nad szkolka ogrodnicza gdzie bywa calkiem sporo klientow i nad ruchliwa droga. Strach pomyslec co by bylo gdyby kogos trafil...

Kilka tygodni temu odwiedzilem kolege w Austrii. Nad jego wioska jest piekne zbocze gdzie wraz z innymi modelarzami (6 aktywnych modelarzy na wioske

1500ludzi - niezle) lataja swymi wielkimi szybowcami (najmniejsze 2m, srednio 4, najwieksze 6). Powiedzial: To byl zly rok, przestalismy tu latac, w ciagu 3 miesiecy 9 szybowcow wpadlo tu do lasu i nie znalezlismy zadnego. Nastepnego dnia wybieralismy sie z synem poszukac...

Pzdrw Robert

Reply to
cavok

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.