nie twierdze że się nie da tylko w takich przypadkach przypomina mi się film "Kosiarz Umysłów" z 1992 (ale to dawno było) o wirtualnej rzeczywistości i okularacyh do niej. Ojciec koledze kupił wtedy za cięzkie pieniądze. Ile czasu mineło ? Nawet nie chce mi się liczyć. Przyszło kolejne pokolenie też mają swoje octo coś tam. Chyba nawet premiera była. Chcieć =/= móc
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu środa, 5 kwietnia 2017 17:45:45 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
Ok, to czekamy na pierwsze wypadki :-)
Niektore fragmenty z tego filmu wygladaly mi na generowane, to innych wystarczylaby makieta.
Rozbija się to nie o technologię, a o marketing. Sprzęt jest drogi (sam zestaw, do tego potrzebny jest potężny komputer). Co otrzymuje się w zamian? Kupę bardzo kiepslkich i krótkich gierek. Twórcom nie opłaca się tworzyć czegoś porządnego na tak mały rynek, a twórcy sprzętu dość mizernie ich wspomagają finansowo. W najlepszym razie mamy gierki 'na monitor' wspierające VR, ale okazuje sie, żę ze względów _fizjologicznych_ (:)) tylko niewielka czesć się nadaje.
W tym zakresie jak najbardizje chcą i mogą. Ale móc nie znaczy sprzedać.
Jako taki rynek tego powstał w ostatnich latach (sprzęt drogi, ale jest, gorzej z grami an to*), ale cały czas może walnać, tak jak to zrobił te 20 lat temu, gdy próbowali zrobić to samo, ciut starszą technologią.
To jest ten sam błąd w rozumowaniu co poprzednio, 'skoro zdalnie sterowane quadrokoptery nie latają, mimo, że już ich keidyś próbowano, to pewnie i teraz się nie uda'. Da Vinci nie poleciał, to i Wright nie polecą:)
pzdr bartekltg
*) Złośliwi twierdzą, że utrzyma się to dzięki porno.
Nic nie walnęło. Cały czas to było używane w przemyśle stoczniowym i tam gdzie się projektuje grubaśne instalacje typu rafineria. Zwykły zjadacz chleba mógł o tym nie słyszeć, ale o czym to niby ma świadczyć?
Widzę tu jeszcze trochę inne podejście: ja nie widziałem- znaczy nie ma i nie będzie. A jak mu pokażesz, to "czekamy na pierwsze wypadki". Nie spodziewaj się refleksji typu "faktycznie się da, nie miałem racji". Cebulak zawsze ma rację.
OK miało jakieś tam zastosoanie spacjalistyczne (prawda, nie słyszałem). Ale jako produkt na szeroki rynek rozrywkowy, a o tym suryga pisał, walnęło, a właściwie wtedy na dobre nie zaskoczyło.
Może tak źle nie jest. Sukanie dziur i problemów też jest istotną umiejętnością;-) Byle nie robić tego bezsensownie.
36 (a właściwie 39) kJ. To jest energia siedzaca w niecałym gramie benzyny (46MJ/kg). Dołączając sprawność silnika, pewnie potrzeba ze 4 gramy... by uzyskać energię odpowiadającą takiej prędkości.
Mało, tyle, zę to nic nie mówi o zużyciu paliwa. Nawet auto nie pali tylko na rozpęd. Głownie energii potrzeba na pokonywanie oporów (i w pewnym sensie walkę z grawitacją, przy samolocie łątwiej to wytłumaczyć ;-) Dla samolotu to się fajnie z dołu szacuje, nad śmigłowcem musiałbym pomyśleć).
Z drugiej strony, rząd wielkości na moc podałeś dobry. Łatwo policzyć potrzebną moc w zawisie.
(100kg*9.81m%2Fs%5E2)%5E(3%2F2)+%2F+sqrt(+4m%5E2+*+2+*+air+density+) zakłądając te 100kg i efektywnej 4m^2 powierzchni śmigieł
9kW. 4 razy mniej. Weźmy 10kW, bo pewnie ustrojstwo cięższe.
10kW podzlić przez 46MJ/kg to 0.2 grama /s 13 g/minute 400g/30minut.
0.55l /30min.
x4 na sprawność silnika, weźmy x5 bo wiatr nam bedzie przeszkadzał, śmigło niedkoskonałe...
2.6 l / 30 min w 30 min przelecieliśmy 50km,
5.2l na 100km.
Wyszło tyle co zapowiadali;-) Podchodziłbym bardzo ostrożnie do tych szacunków, bo zupełnie pomija on zuzycie na przebijanie sie przez powietrze (choć to akurat powonno - przy dobrze zaprojektowanym latadle - być mniejsze!) ale fizycznej niemożliwosći osiągnięcia takich wyników chwilowo nie stwierdzam;-)
oczywiście że elektryczny mi chodzi Bo teraz wogóle się pogubiłem Akumlator ma napięcie 24 V Pojemność 200 Ah i masę 100 kg I podepniemy go do drona z przykładu powyżej to poleci? Masa drona zero
Ale po co? Przecież tam mówią, ze będą na benzynę, skoro podają spalanie w litrach.
Akumulatory litowo jonowe mają tak z 60 razy mniejszą gęstość energetyczną niż węglowodorwy. Sprawność trochę ratuje, ale nadal zamiast 3kg benzyny potrzeba 100kg akumulatorów.... Nie używamy benzyny bez powodu;-)
10kW to musi ciągnać 420A. Skoro ma 200Ah to starczy mu na 28 minut 30s, wyglebie sie połtorej minuty przed celem ;-)
Jak doliczysz mase silnika spalinowego i spodziewany czas lotu, to przestaje byc tak prosto. No ale tez taka taksowka powinna z 16h dziennie latac, a nie stac i sie ladowac :-)
W kazdym badz razie modelarze juz dawno odkryli, ze elektryczne napedy rownie dobre, potem przeszlo na zabawki, niedawno slyszalem o elektrycznym napedzie do paralotni, wiec nie wykluczalbym i takiej elektrycznej taksowki.
Z drugiej strony spalinowe tez sa opanowane ... ale to po prostu maly helikopter bylby.
Jest tez ten sloneczny samolot...
P.S. a nie byloby lepiej, gdyby smigla byly w tunelach ?
Tak, tak sobie to tłumacz. Nikt nie napisał, że się nie da. Kolega inz. zapomniał, że tutaj warunki dyktuje księgowy i prawnik a nie inżynier. Jeśli coś się da stosujac zaawansowaną technikę by opanowac autonomicxny lot, to i tak jest to psu na budę jeśli to będzie drogie i niebezpieczne, sczegolnie po tym jak to na łeb spadnie albo dziecku urwie palce bo akurat dron wyladowal dziecku w piaskownicy. O straszeniu psa i kota nie wspominajac.
No więc zapytałem go o co mu chodzi. Czy chciał udowodnić że nie da się tego zrobić, czy że nie da się tego sprzedawać przez dłuższy okres czasu niż sezonowa moda, czy że ten rynek nie może być masowy, czy jeszcze coś innego. Każdy mądrala zawsze może wyskoczyć z dowolną bzdurą, a kiedy okaże się że nie miał racji, może się wić z czymś w rodzaju "a jednak to ja miałem rację, bo mi chodziło o coś zupełnie innego". Mi po prostu nie chce się w ten sposób bawić.
Ja wiem, potem można się upierać "no może i gdzieś tam jest, ale w Komputroniku nie ma", potem "no może i nawet w Komputroniku jest ale nie w tym na mojej ulicy", potem "no może i nawet jest na mojej ulicy, ale ja nie kupiłem, bo było brzydkie" i tak do usranej śmierci. To nie jest inżynieria, to jest trzepak.
W dniu środa, 5 kwietnia 2017 23:42:24 UTC+9 użytkownik Marek napisał:
Dołącz do luddytów, będziesz ich przywódcą. No i zastanów się nad sensem powtarzanego bezmyślnie "psu na budę". Chciałeś napisać "psu na buty", tylko nie chciało Ci się zastanowić nad logiką tego co piszesz. No bo po co...
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.