tanie regulatory do bezszczotkowcow, czy warto oszczedzac?

Witam, jwt. - co sadzicie o tanich regulatorach np. pod marka Wow RC. Wiadomo - wszystko teraz w Chinach robione i uznanych firm tez - tyle, ze cena 'markowych odpowiednikow' jest ponad 2-4 razy wieksza? Do modelu latajacego, wiec niezawodnosc jest tu dosc kluczowa :-) Serwa - wiem ze nie warto za 20pln mikro, bo licha mechanika, a regulator to sama elektronika - fakt dobre/odpowiednie elementy kosztuja np kondensatory.. ale reszta pewnie ta sama..

Czy ktos stosowal i moze doradzic?

Reply to
Zebol
Loading thread data ...

Użytkownik Zebol napisał:

Koszt elementów nie jest tu raczej aż tak istotny. Różnica w cenie pomiędzy badziewnym kondensatorem elektrolitycznym, a dobrej klasy Low ESR jest rzędu 2..3zł. Biąrąc pod uwagę, że taki kondensator jest najczęściej jeden lub dwa - nie ma to specjalnego znaczenia. Reszta elektroniki w typowym reglu na określony prąd jest dość podobna. Przysłowiowy pies jest pogrzebany w oprogramowaniu. Tani "chińczyk" kręci silnikiem i jak się uda w porę wyłączy silnik aby nie rozładować akumulatorów do cna. Różnice pojawiają się w sytuacjach nietypowych np. co zrobi regulator gdy damy "w gaz" a śmigło jest zablokowane ? Jak zachowa się przy zakłóceniach ? Czy równie dobrze (optymalnie) będzie "kręcił" wolnoobrotowym wielobiegunowym outrunerem i szybkoobrotowym inrunerem do napędu tunelowego ? Czy przy obiążeniu BEC-a prądem "gwarantowanym" przez producenta będzie ok, czy zacznie się "dymić" ? Następna sprawa to jakość wykonania. W taniej chińszczyźnie niekiedy luty są na przysłowiowe "słowo humoru", że tylko czekać aż coś się zewrze albo odpadnie.

Moim zdaniem do małego deproniaka - najtańszy chińczyk. Jak się spali razem z samolotem to nie będzie aż tak bolesne ;-) W większym modelu przy ogólnych kosztach serw, odbiornika, silnika i pakietu zasilającego wydanie przysłowiowej stówy więcej nie powinno być aż takim problemem.

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk
Reply to
--==Trotyl==--

Użytkownik --==Trotyl==-- napisał:

Wcale nie taka "malutka". W mostku wyjściowym takiego 30A regla najczęściej siedzi 18 tranzystorów MOSFET po 10A każdy. O ile mnie pamięć nie myli przez krzem można przepuścić prąd o gęstości 200A/cm2. Tranzystory MOSFET stosowane w reglach modelarskich (najczęściej są to Si4410 i Si4435) mają w stanie przewodzenia rezystancję kanału na poziomie kilkunastu miliomów. Tak mała rezystancja przewodzenia powoduje, że na tranzystorze wydzielają się stosunkowo niewielkie straty (P=I*I*R czyli przykładowo 10A*10A*0.015oma = 1,5W).

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Użytkownik Zebol napisał:

Porównując czasy Ton/Toff tych tranzystorów z czasem przewodzenia i zatkania podczas kluczowania faz straty na kluczowaniu tranzystorów są niewielkie. Warunkiem jest dobre sterowanie bramek z driverów o odpowiednim prądzie wyjściowym. Znacznie więcej ciepełka wydziela się na wewnętrznej diodzie wstecznej przez którą "rozładowuje" się prąd samoindukcji uzwojeń silnika. W tanich reglach górne gałęzie stopnia wyjściowego zrobione są na tranzystorach P-MOSFET co umożliwia zastosowanie uproszczonego sterowania tych tranzystorów (tranzystor npn z opornikiem w kolektorze). Rozwiązanie to ma wady zmuszające do pewnych kompromisów, które w efekcie zwiększają straty na przełączaniu do wartości "odczuwalnych" ;-) W takich przypadkach maksymany prąd regla podawany na naklejce zaczyna wyglądać jak "chyły..chły..chyłyt materkingowy" ;-)

Święta prawda :-)

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.