pomiar pr¹du braneg

Użytkownik -=\\Piotter//=- napisał:

Ja tam mierze multimetrem na zakresie 20A szeregowo z pakietem a wpływ miernika pomijam

dla przykładu: silnik CD 30zw. drut 0,25 x 2 (nawijany podwojnie) zasilany laptopowymi li-ion 2s smiglo ciag prad

8040 150g 2,6A 5043 70g 1,4A 5030 50g 1,1A zasilany laptopowymi li-ion 3s smiglo ciag prad 8040 270g 4,3A na tym latam na tzagi 5043 150g 2,4A 5030 120g 1,7A

oczywiscie mozesz sie uprzec i mierzyc spadek napiecia na kablu zasilajacym i sobie przeliczac ze wzoru I=U/R ale IMHO nie ma to wiekszego sensu

Uzytkownik "-=\\Piotter//=-" <piotr_k_@tego_ma_tu_nie_byc.poczta.onet.pl> napisal w wiadomosci news: snipped-for-privacy@4ax.com...

Mierniki cegowe mierza prad przemienny i staly. Sa tez takie (cegi) przystawki do zwyklych mierników zamieniajace prad na napiecie np. 10 A = 100 mV i one tez mierza prad staly i przemienny.

Michal

To masz widac zdecydowanie lepszy miernik niz ja. Moj mierzy do 10A i wlazcenie go w obwod powoduje na tyle duzy spadek ciagu statycznego (rzedu 30%) ze taki pomiar nie mam sensu. Wniosek z tego taki, ze musze postarac sie o lepszy multimetr, albo przystawke do miernika. No coz, Allegro rulez ;)

Ale niestety jak napisal kolega tylko te drozsze, ktore maja pomiar oparty na hallotronie. Te najtansze tylko zmienny. proponuje poczytac w opisach miernikow

pozdr Darek_J

Witam, No właśnie ma to sens i to bardzo duży. Kabel (lub inaczej sprytny rezystor zwany bocznikiem) dobiera się tak aby spadek napięcia na nim był mierzalny w mA i to w taki sposób aby od razu, bez zbędnego przeliczania, co najwyżej z przesunięciem miejsc dziesiętnych, można było sczytać wartość płynącego prądu. Jak łatwo zauważyć te wartości oporu to 0.01oma lub 0.001oma. Ta druga wartość jest najlepsza gdyż odczyt na zakresie mV (np.200) da nam bezpośredni odczyt w A płynącego prądu a sam opór będzie praktycznie pomijalny w obwodzie tzn. nie będzie generował nadmiernego spadku napięcia. Uprzedzając dalsze pytania (wiem jakie, bo sam to trenowałem) od razu napiszę jak wykonać taki bocznik, a nie jest to specjalnie trudne. Bierze się odbiorniczek o znanym prądzie powiedzmy do 1A dla naszego żródełka prądu (np rezystor 10om/10W, żarówka itd), nasze źródełko czyli ogniwko (np.12V) i kilku-kilkunasto centymetrowy (choć pewnie wystarczy sporo mniej) kawałek drutu miedzianego o średnicy ok. 1.2- 1.5mm który wstawiamy w obwód złożony z w/w składników. Cała sztuka polega na tym aby znaleźć na tym druciku wspomniany, wygodny, spadek napięcia. W jednym miejscu tego drutu (tak naprawdę będzie to już nasz docelowy bocznik) można się od już razu wlutować na stałe. Podczas pomiaru jeździmy sondą, krokodylkiem lub kawałkiem owiniętego drutu miedzianego (najlepiej, bo będzie to już ten kawałek który przylutujemy) już tylko z jednej strony. Jak znajdziemy poszukiwane "milivolty" (wiemy jakie bo znamy napięcie i opór czyli też i prąd płynącyw obwodzie) i wlutowujemy się w tym miejscu na stałe. Jeżeli po wlutowaniu opór zmaleje (a jest to możliwe bo takie łącze po zalaniu cyną może mieć mniejszy opór) pozostaje nam już tylko delikatna korekta pilnikiem (zmniejszenie przekroju) naszego bocznika. Jest z tym trochę zachodu ale jest to robota już na przyszłość i na pewno wyjdzie taniej jak kupowanie miernika cęgowego czy w ogóle profesjonalnego bocznika który dla pomiarów prądów 20A-30A musi mieć też odpowiednią moc (przynajmniej 200W a nawet więcej) i wcale nie musi być tańszy jak kawałek miedzianego drutu i kilka dobrej jakości bananków i gniazdek potrzebnych do zbudowania naszego bocznika.

Pozdrawiam ZD

---------------------------------------------------- Potrzebujesz gotówki? Halogotówka to nawet 50000 bez wizyty w banku. Rata od 35 zł, bez poręczycieli. Wniosek i decyzja przez telefon. Wypełnij formularz. Oddzwonimy. Kliknij po szczegóły!

Użytkownik Zbyszek Denis napisał:

Twoja propozycja pomimo iz logicznie sluszna nie spelnia jednego warunku ktory jest w domysle, mianowicie nie wprowadzac dodatkowego obciazenia do obwodu, co wiecej jest niejako dostosowaniem mojej propozycji tak aby odczyt pomiaru byl szybszy/wygodniejszy, majac 2 mierniki mozemy zmierzyc istniejacy przewod zasilania, amperomierz mierzy prad faktyczny a milivoltomierz spadek na kablu zasilajacym, mamy U, mamy I, wyliczamy R, wywalamy amperomierz, mierzymy, spisujemy wyniki, kalkulator w lapke i jest co trzeba w naturalnych warunkach :) Wszak amperomierze rowniez maja boczniki, i to dobre, stabilne temperaturowo aczkolwiek w przypadku Piottera najwyrazniej ma duza rezystancje skoro powoduje wyrazny spadek mocy

Za okolo 160 zł widzialem cegowa sonde do miernika, z mozliwoscia pomiaru pradu stalego. Drogawo nieco, ale mnie to nie dziwi :/