Mam w domu aparaturke Airtronics Sanwa VG6DR tzn. komplet: nadajnik, standardowy odbiornik i cztery standardowe serwa. Niestety chodzi to na 72 Mhz z wlutowanym na stale kwarcem w nadajniku. Ogladalem na oscyloskopie wyjscie z gniazda trenera i jest tam ciag 6-ciu impulsow kanalowych plus impuls synchronizacji, i to wszystko dodatniej polaryzacji przy napieciu zasilania 9,6 V.Wpad³ mi wiec do g³owy pewien dziwny pomys³: wiem ze do niektorych nadajnikow innych firm sa wymienne modu³y w.cz, wiec przyszlo mysle ze gdybym dorobil w nadajniku przelacznik wylaczajacy zasilanie oryginalnego toru w.cz i odcinajacy go od anteny (kontaktronami) i dorobil w obudowie gniazdo do zewnetrznego modulu w.cz to mialbym nadajnik na dwie czestotliwosci.
Wad¹ takiego rozwiazania to IMHO jest:
- komplikacja konstrukcji
Zalety to:
- legalizacjia sprzetu na wypadek gdybym chcial polatac poza moim malym skadinad miastem
- mozliwosc wymiany kwarcow w pasmie 35 Mhz
- mozliwosc zakupu odbiornikow (g³ownie mikro) w kraju
- zachowanie mozliwosci wykorzystania oryginalnego odbiornika do np. ³ódki albo samochodu ;-)
- cena
Pytania do kolegow mam zas takie:
- czy jest to kompletny idiotyzm ? :- >
- jakie moduly w.cz moglbym zastosowac ? chodzi mi o to zeby pasowalo zasilanie (9,6 V) i polaryzacja wymaganego sygna³u na wejsciu modulatora (ew. moge zrobic inwerter).
Pozdrowienia
Piotr