Moja żona pracuje w korpo które żyje z inżynieriów. Dzisiaj był dzień dziecka w firmie i zaprosili dzieci z rodzicami na piknik. Byłem różne atrakcje miedzy innymi można był stoisko stolarskie znaczy craftingowe gdzie przy pomocy desek młotka gwozdzi i piły można było sobie coś zbić z desek a włąściwie deseczek.
Ależ ci tatowie przeszkadzali tym dzieciom. Albo może odwrotnie. :)
A potem pomyślałem o moich dwóch kuzynach którzy mają rodziny a nie wiem czy młotka mają bo na pewno nie mają wiertarki.
Ale z trzeciej strony strony: samochód nie dotykam bo się boję że zepsuje zmywarkę naprawiłem poprzez wymianę modułu sterującego żelazko nie byłem w stanie bo wszystko "zatopione" elektronika bez mikroskopu i spec wiedzy nie podchodź no jeszcze ta budowlanka czyli pomalowanie czy powieszenie obrazka czy młotek kiedyś będzie tak popularny jak dyszel?