demontaż i rozbiórka obiektów budow

Dzień dobry.

Od października tego roku rozpocząłem studia na Politechnice Wrocławskiej na Wydziale Budownictwa Lądowego i Wodnego. Po ukończeniu mojej uczelni chciałbym zajmować się demontażem i rozbiórką obiektów budowlanych metodą strzałową. Chciałbym zatem dowiedzieć się od Państwa jaka czeka mnie droga abym mógł osiągnąć mój cel, gdyż w gronie moich znajomych nie ma osoby, która zajmuję się tą specjalnością, a Politechnika Wrocławska nie kształci absolwentów konkretnie w tym kierunku. Jeśli więc mogliby Państwo poświęcić mi kilka chwil odpisując mi na mój "list" przedstawiając w nim krótko swoją drogę do osiągnięcia Państwa specjalności byłbym bardzo wdzięczny.

Pozdrawiam

Daras

Reply to
Daras
Loading thread data ...

Z tego co wiem rozbiórką budynków metodami wybuchowymi zajmują się saperzy z wrocławskiego "zmechu" (Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych). I robią to dobrze - pamiętacie kamienicę w Gdańsku poważnie naruszoną przez wybuch gazu? Budynek nadawał się wyłącznie do wyburzenia, wysadzali go "zmechole" i zrobili to czyściutko, równiutko się "złożył". Popytaj w tych okolicach.

Reply to
Michał Grodecki

Michał Grodecki napisał(a):

Tak gwoli ścisłości: to nie była kamienica tylko wieżowiec - pamiętam relację z wyburzania w TV, nawet było widać, jak na samym końcu runął szyb windy.

Reply to
badworm

Daras napisał(a):

IMO zrobiles dobry poczatek - zaczales uczyc sie budowania :) Teraz tylko ucz sie pilnie przez cale ranki statyki, mechaniki, kinematyki, dynamiki, materialoznawstwa i wszystkich innych przedmiotow niezbednych do dobrego zaprojektowania i wybudowania dowolnej budowli - od mostu, poprzez psia bude, manhattanski wiezowiec, az po chlodnie kominowa i komin najwiekszej elektrowni w Europie ;) A potem tylko podyplomowka na AGH(?) i jakies specjalistyczne kursy obslugi materialow wybuchowych i juz - mozesz zaczac wieloletni termin u kogos, kto sie tym zajmuje ;))

Reply to
zbigi

zbigi napisał(a):

Wiem że to mnie czeka, po samej uczelni nic nie ma (oprócz papierka) i wiedzy...

Reply to
Daras

Daras napisał(a):

Zapomniałem się spytać, zbigi siedzisz w tej "branży". Jak tak to może opowiedz coś o tym, Discovery czy National Geographic mało o tym mówią, i za bardzo upiększają.

Reply to
Daras

Tam założenie było takie, żeby ten blok nie runął w dół, bo trzy pierwsze piętra były zmiażdżone, była szansa odratowania kogoś tam. Naładowali pół tony plastiku, żeby zdmuchnąć co się da na bok. Zrobiono to nieudolnie, bo beton spadł jak szmata, pionowo w dół. Dla niektórych to wyglądało na czyściutkie równiutkie złożenie. To było zaraz przy jednostce wojskowej. Długo tam jeszcze jaja sobie robili z tej spektakularnej wtopy.

Konrad

Reply to
KA

No to ja z kolei słyszałem odwrotną wersję - miało się złożyć pionowo, żeby na sąsiednie budynki nic nie spadło - i to się właśnie udało. A obecność żywych w uszkodzonej części budynku z tego co wiem wykluczono wcześniej.

Reply to
Michał Grodecki

Tam nie było w pobliżu żadnych budynków. To był blok nie z płyty, tylko z bloczków i stropów żerańskich (dokładnie w takim mieszkam). Jak można obawiać się że taka konstrukcja pójdzie w bok? Toż to sypnęło się jak piach z wywrotki. Nie można było wykluczyć że ktoś na dole ocalał, bo blok odchylił się 1 metr w ciągu paru godzin. Absolutnie nikt tam nie wchodził. Słyszałem o doktorancie, który był na brótko przed egzaminem. A w tym bloku został laptop z pracą. Przynajmniej przeżył...

Konrad

Reply to
KA

To znaczy w jakiej odległości stał najbliższy? I jak się ma ta odległość do wysokości budynku w którym wybuchł gaz?

Chyba przeczysz sam sobie. Skoro odchylał się od pionu coraz bardziej to tym bardziej mógł się położyć na bok.

Jakoś mało wierzę w doktoranta który ma pracę tylko w jednym miejscu (bez kopii na innym komputerze / gdzieś w sieci / na pendrivie czy gdziekolwiek indziej) - ale to tak zupełnie na boku zagadnienia.

Reply to
Michał Grodecki

Oj nie wiem, ja tam nie bywam w tej okolicy. Napewno gdzieś w sieci można znaleźć coś o tamtej katastrofie. Blok miał się walnąć na ulicę, ale się nie walnął. Ja zresztą się w jakiś szczególny sposób nie interesowałem tą sprawą, możliwe że coś pokręciłem. Trochę czasu zresztą minęło.

Ja nie jestem budowlaniec, ale z dziećmi klockami się bawię :-) Jak się z klocków zbuduje wieżę, to trzeba ją troszeczkę w bok popchnąć, zanim runie.

No toż nie piszę, że taki był, tylko że *słyszałem*, że taki był :-)

Konrad

Reply to
KA

Jasne. Ale jak jeden z niżej położonych klocków będzie uszkodzony i co najgorsze uszkodzenie będzie niesymetryczne i pogłębiające się w czasie to wieża może runąć na bok.

Reply to
Michał Grodecki

KA [### snipped-for-privacy@b.c.###] napisał:

Absolutna bzdura. gdyby istniała jakakolwiek realna szansa, że na dolnych kondygnacjach jest ktokolwiek żywy nikt nie zgodził by sie na strzelanie łądunków w takim budynku.

Ani tego plastikiem sie nie robi (przede wszystkim za drogi), ani nie połową tony.

Oni może sobie jaja robili, ale z prawdą, to nie ma nic wspólnego.

Reply to
Robert Tomasik

Trochę o tej katastrofie możecie poczytać tutaj:

formatting link

Reply to
Lech Rybienik

Oj Michale - pendrive jeszcze wtedy nie bylo, siec nie dla wszystkich, nagrywarka CD droga, a dyskietki mogl miec w domu :-)

A poza tym ludzi dzielimy na tych ktorzy robia backupy, i ktorzy beda je robic :-)

J.

Reply to
J.F.

No przecież widać że pokręciłem, ale tego akurat nie.

Jakieś 460 kilogramów mi się zapamiętało.

Mojemu szwagrowi zdmuchnęło kalendarz ze ściany naprzeciw okna. Linia ewakuacji przechodziła po jego parapecie, więc chciał-nie chciał, siedział w robocie. Zobaczył kulę ognia nad ulicą. Wywaliło ładunki na zewnątrz!

Konrad

Reply to
KA

KA [### snipped-for-privacy@b.c.###] napisał:

Nie wiem ile tam użyto ładunków. Ale pojedynczy ładunek to z tego co się orientuję ma zazwyczaj 0,10-0,15 kg. 460 kg daje 3000-4000 ładunków. Nie upieram się, że aż tyle ich tam nie było, ale wydaje mi się to dość dużo na w sumie niewielki wieżowiec.

Podmuch, zwalający kalendarz, to by z całą pewnością spowodowało nawet samoistne zawalenie się tych ruin. Nie chcę się kreować tu na jakiegoś wybitnego specjalistę od minerki, no ale można sobie przypomnieć choćby zdjęcia z zawalenia się wież w NY. Tam przy "rozbiórce" nikt niczego nie wysadzał, a widać było wyraźnie olbrzymi podmuch. Wieżowiec sam z siebie z cała pewnością też by tak zrobił. Choćby kwestia powietrza, które nagle zostaje wypompowane z pomiędzy kondygnacji przez okna.

Z tego co pamiętam, to w Gdańsku ładunki zakładano tylko na 2 dolnych kondygnacjach (to było chyba 2-3 piętro, bo dwie pierwsze formalnie rzecz biorąc przestały istnieć przy wybuchu. Reszta zawalała się pod własnym ciężarem.

Reply to
Robert Tomasik

W Nowym Jorku od runięcia wież nie było akustycznej fali uderzeniowej. To, co widziałeś w TV to była chmura pyłu, rozchodząca się z małą prędkością. Owszem, dmuchnęło, ale bardzo delikatnie. Parasole na ulicach nie drgnęły. Mój znajomy policjant cudem uszedł z życiem, był w centrum wydarzeń- nie poczuł żadnej fali uderzeniowej (specjalnie go właśnie o to spytałem teraz). Natomiast zdmuchnięcie klendarza ze ściany w głębi pomieszczenia, w którym było otwarte okno w odległości 3000 metrów od wybuchu (albo niedużo mniej- nie pamiętam) to jest zupełnie coś innego. Tam powywalało wszystkie szyby w niezamkniętych oknach w całej okolicy, niezależnie od orientacji okna w stosunku do eksplozji.

Używasz ciągle słow w rodzju "absolutna bzdura", "z całą pewnością"- a potem okazuje się, że nie masz racji. Odrobinę się wyluzuj. Ja też nie zawsze mam rację, ale staram się jej poszukiwać.

Konrad

Reply to
KA

Daras napisał(a):

Ale to jest przedszkole, bez ktorego IMO nie ma co marzyc o celu. No chyba, ze bedzie cie zadowalac tylko przynoszenie noszenie laptoka i kawy szefowi takiej firmy ;)

Niestety - nie siedze. Tak sie tylko wymadrzam. Bo temat faktycznie bardzo fajny i ciekawy - niestety czlekowio zycia nie starczy, by liznac wszystkich ciekawych fachow... :\

Fajne kanaly. Ale jak wszystko medialne jest sporym zaklamaniem rzeczywistosci/historii.

Reply to
zbigi

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.