Kalamitka i klorynka

Witam,

Ostatnio podczas narad bojowych padają coraz częściej warsztatowe okreslenia: kalamitka, klorynka, itp. Moja szefowa śmieje się, że poznaje coraz to nowe słowa. Ale w sumie tu nie ma śmiacia bo trzeba to jej (i paru innym kolegom) jakoś wytłumaczyć często uciekając się do obrazowych porównań. I tak się ostatnio zastanawialismy czy są jakieś "naukowe" określenia na tego typu ajzole. Niby klorynka to obejma a kalamitka to smarowniczka, ale zawsze pozostaje jakieś wrażenie, ze to nie do końca to. Znacie może tłumaczenia z warsztatowego na jezyk polski? Jakie inne okreslenia żargonowe stosujecie (ajzol, dynks i ustrojstwo znam :) ?

Pozdrawiam,

Reply to
Doc
Loading thread data ...

woda zaś kapała ciurkiem. Po wypróbowaniu kilku domowych środków zaradczych (dłubanie w rurze szczoteczką do zębów, dmuchanie w otwór, ustna perswazja itp.)

- sprowadziłem ślusarza.

Ślusarz był chudy, wysoki, z siwą szczeciną na twarzy, w okularach na ostrym nosie. Patrzył spode łba wielkimi niebieskimi oczyma, jakimś załzawionym wzrokiem. Wszedł do łazienki, pokręcił krany na wszystkie strony, stuknął młotkiem w rurę i powiedział - Ferszlus trzeba roztrajbować.

Szybka ta diagnoza zaimponowała mi wprawdzie, nie mrugnąłem jednak i zapytałem - A dlaczego?

Ślusarz był zaskoczony moją ciekawością, ale po pierwszym odruchu zdziwienia, które wyraziło się w spojrzeniu sponad okularów, chrząknął i rzekł - Bo droselklapa tandetnie blindowana i ryksztosuje.

- Aha - powiedziałem - rozumiem. Więc gdyby droselklapa była w swoim czasie solidnie zablindowana, nie ryksztosowałaby teraz i roztrajbowanie ferszlusu byłoby zbyteczne.

- Ano, chyba... A teraz pufer trzeba lochować, czyli dać mu szprajc, żeby śtender udychtować.

Trzy razy stuknąłem w kran młotkiem, pokiwałem głową i stwierdziłem - Nawet słychać.

Ślusarz spojrzał dość zdumiony - Co słychać?

- Słychać, że śtender nie udychtowany. Ale przekonany jestem, że gdy pan mu da odpowiedni szprajc przez lochowanie pufra, to droselklapa zostanie zablindowana, nie będzie już więcej ryksztzosować i co za tym idzie, ferszlus będzie roztrajbowany. I zmierzyłem ślusarza zimnym, bezczelnym spojrzeniem.

Moja fachowa wymowa oraz nonszalancja, z jaką sypałem zasłyszanymi po raz pierwszy w życiu terminami, zbiła z tropu ascetycznego ślusarza. Poczuł, że musi mi czymś zaimponować. Ale teraz nie zrobię, bo holajzy nie zabrałem. A kosztować będzie reperacja - wyczekał chwilę, by zmiażdżyć mnie efektem ceny - kosztować będzie... 7 złotych i 85 groszy.

- To niedużo - odrzekłem spokojnie. - Myślałem, że co najmniej dwa razy tyle. Co zaś dotyczy holajzy, to doprawdy nie widzę potrzeby, aby pan miał fatygować się po nią do domu. Spróbujemy bez holajzy.

Ślusarz był blady i nienawidził mnie, uśmiechnął się drwiąco i powiedział - Bez holajzy? Jak ja mam bez holajzy lochbajtel krypować? Żeby trychter był na szoner robiony, to tak. Ale on jest krajcowany i we flanszy zulajtungu nie ma, to na sam abszwerwentyl nie zrobię.

- No, wie pan - zawołałem rozkładając ręce - czegoś podobnego nie spodziewałem się po panu. Więc ten trychter według pana nie jest robiony na schoner? Cha, cha, cha! Pusty śmiech mnie bierze. Gdzież on na litość Boga jest krajcowany?

- Jak to, gdzie? - warknął ślusarz - Przecież ma kajlę na iberlaufie.

Zarumieniłem się po uszy i szepnąłem wstydliwie - Rzeczywiście. Nie zauważyłem, że na iberlaufie jest kajla. W takim razie zwracam honor: bez holajzy ani rusz.

I poszedł po holajzę. Albowiem z powodu kajli na iberlaufie trychter rzeczywiście robiony był na szoner, nie zaś krajcowany, i bez holajzy w żaden sposób nie udałoby się zakrypować lochbajtel w celu udychtowania pufra i danie mu szprajcy przez lochowanie śtendra, by roztrajbować ferszlus, który dlatego źle działa, że droselklapę tandetnie zablindowano i teraz ryksztosuje.

Reply to
Tomek

Dnia 22 Oct 2007 19:31:32 +0200, Tomek napisał(a):

[ciach]

Tłumaczenie poproszę :D

Reply to
Doc

onetu wpisała któreś występujące w moim tekście słowo na listę słów uważanych za obraźliwe. Pies ją je........ O resztę pytaj Tuwima. To jego tekst.

Reply to
Tomek

Hottentottenstottermutterbeutelrattenlattengittergatterattentäter ???

Tekst jest swietny :) HAHAHAHA

Reply to
venioo

Doc napisał(a):

Z biura konstrukcyjnego:

cingwajs nizioł, niziołek ( wszystkie mocno wieeeeeeeloznaczne )

Na razie tyle.

Reply to
PeJot

Dnia 2007-10-22 17:29, Użytkownik Doc napisał:

Szpej (gdzieniegdzie podobno "ta szpeja").

Reply to
Michał Grodecki

Doc pisze:

Interes - wszystko bardziej skomplikowane od cepa; wajcha - wszystko, czego się dotyka w celach regulacyjno-nastawczych; wichajster - cokolwiek; cosik - podobnie, ale małe.

Grzexs

Reply to
Grzexs
Reply to
Krzysztof Tabaczynski

A propos spawania - przysmarkać - przyspawać coś za pomocą kilku spoin punktowych albo bardzo krótkich, albo byle jak.

Grzexs

Reply to
Grzexs

w wlkp: zega - piła krajzega - pila tarczowa waserwaga - poziomnica klajster - klej

jak mi sie cos przypomni to dorzuce

Reply to
venioo

U mnie w firmie:

wihajster - mały sterczący element (zapadka itp.) kindybał - duży ciężki wspornik lub wysięgnik mel/melo - duży i ciężki kawałek materiału albo przewymiarowana część laga - długa i sztywna dźwignia (również dźwignia prosta) muterka - nakrętka figielmutra - nakrętka motylkowa burak - błąd konstrukcyjny.

Maciek

Reply to
Maciej Szymanski

Krzysztof Tabaczynski snipped-for-privacy@wp.pl napisał(a):

sztamajza - przecinak murarski; wyr. poch. niem.: Steinmeiβel; 'Przynieś mi z warsztatu sztamajzę'

formatting link

Pozdr. WM

Reply to
WM

Maciej Szymanski napisał(a):

Inne określenie: babol.

Reply to
PeJot

Jeszcze inne - kaczan.

Grzexs

Reply to
Grzexs

Bo to jest "Wie heist er" - "jak on sie nazywa" po niemiecku. Czyli cokolwiek :-)

Ten tekst Tuwima tez powinien jakis germanista przeczytac

Verschluss, Treiben ..

formatting link

J.

Reply to
J.F.

Dnia 2007-10-23 11:35, Użytkownik snipped-for-privacy@o2.pl napisał:

Również: jajo, strzał ("tu zrobiłeś strzała" - nie "tu zrobiłeś strzał").

Reply to
Michał Grodecki

Grzexs napisał/wrote dnia/on 2007-10-23 10:20:

wasserwaga - 1.) poziomica;

2.) ustrojstwo służące do łapania poziomu na dużym dystansie, wyrychtowane ;) ze szlaucha z zatkniętymi na końcach szklanymi rurkami, na których zaznacza się poprzeczną kreskę i tak długo podnosi, opuszcza i dolewa wody aż na obu końcach, po ustabilizowaniu, woda jest równo z kreską.

Pozdr,

Reply to
Lukasz Kozicki

Witam Obejma - cybant

Z cyklu zasłyszane. Fachowiec z warsztatu do klienta o lutowaniu "..to się wie pan, cyną fliśnie i będzie trzymało."

Reply to
PL_(N)_umber_One

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.