Elektrolizer

Planuje wykonac elektrolizer do produkcji tlenu do palnika spawalniczego. czy moze ktos zna paremetry pradowe takiego urzadzenia? Jakie prady wczhodza w gre aby uzyskac niezbedna do spawania wydajnosc tlenu dla typowego sredniej wielkosci palnika. Dzieki za info. jerzy

Reply to
jp
Loading thread data ...

A widziales gdzies spawacza bez butli ? Widac sie nie da :-)

P.S. Sa ciekawe maszynki do filtrowania azotu z powietrza. A gdzies tam z boku musi wylatywac tlen.

PPS. Kolega mial takie urzadzonko z elektrolizerem. Nie tylko tlen produkowalo - wodor tez byl prowadzony do palnika. Tylko ze to byl mikropalniczek.

PPPS. Skoro summa sumarum energie bierzemy z pradu, to czemu nie spawac od razu pradem ?

J.

Reply to
J.F.

J.F. pisze:

To tylko kwestia prądu i wielkości elektrolizera :) Tak pi razy oko: z 2 moli wody uzyskasz jeden mol tlenu i dwa wodoru (przy ciśnieniu atmosferycznym odpowiednio 22 i 44 litry gazu - razem

66litrów). Ładunek potrzebny do tego to (chyba) 2 elektrony na cząsteczkę wody - czyli jakieś 6*10^23 (cząsteczek w molu) razy 1,6*10^-19 (ładunek elektronu) razy dwa - 192000C. Czyli żeby wytworzyć 66 litrów "mieszanki piorunującej" trzeba prądu 192A przez 1000s... Kurde - mógłby to ktoś skontrolować? Nie sądziłem że aż tak dużo... Zakładając że jednak nie walnąłem się o parę rzędów wielkości - do ciągłego zasilania malutkiego palnika o zużyciu - powiedzmy - 1 litra mieszanki na minutę potrzeba prądu: 1L/66L*192000C/60s = 48A. Trochę dużo - a produkowanie "na zapas" może być cokolwiek niebezpieczne. Pozdrawiam GRG
Reply to
grg12

A przy jakim napięciu ma być ten prąd? Późno już i mózg mi się resetuje ale tak na logikę to do wytworzenia jakiejś ilości mieszanki potrzebujemy raczej jakiejś wykonanej pracy niż samego prądu? Czegoś mi brakuje w tym wyliczeniu.

Reply to
Padre

nie wszystko mozna pradem. Do ciecia potrzebny jest tlen i troche acetylenu (ew. propanu) Problem jest tez z klopotliwa wymiana pustych butli z tlenem. Nie interesuje mnie tu sprawa ekonomiki - chodzi o wygode i ciagly dostep do tlenu. jurek

Reply to
jp

Padre pisze:

Jak najmniejszym - bo inaczej ci się woda zagotuje :) A tak na serio - przypuszczam że istnieje pewne minimalne napięcie konieczne do "rozłożenia" wody - ale jest dość niskie, kilka volt. Większym problemem jest przewodność elektrolitu - potrzebne jest odpowiednie stężenie "dodatków" (powiedzmy kwasu siarkowego, albo wodorotlenku sodu - sól kuchenna się nie nadaje bo, przynajmniej początkowo, zamiast tlenu będziesz miał chlor), duże powierzchnie elektrod i elektrody w małej odległości - tyle że w takiej konstrukcji ciężko będzie zadbać o niemieszanie się wodoru i tlenu. Przy okazji - strzeliłem się w obliczeniach, ilość gazu liczyłem z dwóch moli wody (bo trzeba dwóch cząsteczek H2O na jedną O2) a prąd - dla jednego. Znaczy - zamiast 48A dla 1L mieszanki (czystego tlenu - tylko

0.33L) na minutę, trzeba 96A. Oczywiście zakładając że nie reszta jest ok - ostatni wykład z chemii miałem jakieś 10 lat temu. Pozdrawiam GRG
Reply to
grg12

prawie dobrze - stala Faradaya 96500 C = 1 mol elektronow.

2 mole elektronow to 1 mol H2, wiec trzeba dwa razy wiecej.

Duzo ? No srednio, ale tez elektroliza nie jest az tak czesto stosowana.

Nie jest tak zle - napiecie rzedu 2V, wiec tylko 100W. Laczysz np 12 elektrolizerow szeregowo i masz zasilania 4A 24V - calkiem przyjemne.

Ale 50 litrow tlenu pod cisnieniem 150 at .. trzeba jakies 72kWh.

A tak swoja droga - w czasie II ws piloci uzywali juz masek tlenowych na duzych wysokosciach. Butle byly dowozone z fabryk, czy mieli jakies przenosne wytwornice tlenu ?

J.

Reply to
J.F.

A grube detale do tego ciecia ?

Ciac mozna laserem, plazma ..

formatting link
J.

Reply to
J.F.

Były kiedyś możliwe do kupienia rosyjskie palniki wodoro-tlenowe zasilane z własnej wytwornicy gazów. Taki elektrolizer jak chcesz zrobić tam był. Ale Ty nie zrobisz takiego elektrolizera. Myk polegał na tym ze elektrody były z jakiś praktycznie nie osiągalnych metali. Katalizatory tam były i jeszcze jakiś cuda wianki w stylu że benzyna byłą potrzebna. Widziałem to cudo w akcji. Generalnie wyrzucone pieniądze. Ciąć się dawało blachę chromoniklową do pół milimetra grubości. Stalową taką jak na puszcze do konserw. Spawanie to porażka. Spaw kruchy, żadnego drutu nie można było dołożyć bo nie nie rozgrzał i nie stopił. Chyba z kilowata to ciągnęło z sieci. Ale pięciu groszy bym nie postawił że na pewno to był kilowat.

Reply to
kogutek

to pewnie bylo dla jubilerskich potrzeb. jerzy

Reply to
jp

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.