Gaz ucieka

formatting link
ły kibel. Mieszanka wybuchowa polityki energetycznej, wielkiej kasy, prostackich oszczędności, ignorancji, przepisów pisanych przez tłustych misiów dla samych siebie, to wszystko zaprawiane amerykańskimi prawnikami pozywającymi każdego o wszystko.

Reply to
Konrad Anikiel
Loading thread data ...

Może pozazdrościli turkmenom i chcą takie coś u siebie :)

formatting link

Reply to
wowa

Dnia Tue, 5 Jan 2016 01:04:31 -0800 (PST), Konrad Anikiel napisał(a):

Ale ja tu czegos nie rozumiem - to jest magazyn, czy kopalnia ? Jesli magazyn, to po co tyle odwiertow ?

Czy najpierw byla kopalnia, a potem zrobili magazyn?

Niby naturalna kolej rzeczy, ale jak glupio brzmi - wydobywac a potem napelniac :-)

Poza tym ... czy dobrze oceniasz ? Magazyn zrobiono w latach 60-tych, w 1994 bylo duze trzesienie ziemi - magazyn przetrwal bez wiekszych uszkodzen. Teraz trzesienia nie bylo, a i tak sie cos przydarzylo. Poza tym, wiedzac ze teren jest grozny, wlasciciel inwestuje dalsze pieniadze w rozbudowe magazynu. Ja rozumiem, ze p* srodowisko, ale tu o pieniadze chodzi ... to chyba wlasciciel jest przekonany, ze nic sie nie przytrafi ? No chyba ze po amerykansku - jak sie nie przytrafi, to zarobie, a jak sie przytrafi ... to straca banki i akcjonariusze :-)

Strasznie chaotyczny ten opis ... to co sie w koncu stalo ?

J.

J.

Reply to
J.F.

W dniu sobota, 9 stycznia 2016 22:11:25 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

Co się stało, co sie stało. Nie przeczytałeś artukułu, to się stało.

Reply to
Konrad Anikiel

cytat: " W wywiadzie 15 grudnia 2015 jeden z dyrektorów firmy właściciela magazynu na pytanie o zasuwę bezpieczeństwa odpowiedział, że nie została uszkodzona - nie została uszkodzona bo jej tam nie było jak się okazuje. Po zdjęciu jej w 1979 okazało się, że brakuje jakichś części a ponadto odwiert SS-25 nie był według przepisów "krytyczny" tzn. w odległości 300 stóp od niego nie było domu ani w odległości 100 stóp drogi czy parkingu. A więc przepisy nie nakazywały instalowania takiej zasuwy bezpieczeństwa. Zatem ówczesna dyrekcja obiektu nie podjęła decyzji o kosztownym montażu nowej zasuwy bezpieczeństwa. "

Obok jest Los Angeles które ma 3,8 mln mieszkańców Każdy przynajmniej razy w życiu oglądał film z trzęsieniem ziemi w Kaliforni Tutaj mamy magazyn na 2,4 mld m3 gazu A tak się pali gaz z rurociągu:

formatting link

Co by się działo jakby wywaliło te 2 mld gazu w powietrze.

Goście zaoszczędzili pare milionów na zabezpieczenia żeby wydać pare set milionów na odszkodowania. Coś jak przypadek BP w zatoce meksykańskiej.

OK wszystko rozumiem

jest tylko jeden problem.

Najlepiej zbudować takie zbiorniki gdzie: nie ma ludzi teren jest sejsmicznie stabilny czyli wyjazd do Utah/Arizony. Pomijam kwestie że to inny stan wiec będą chcieli kase od największej gospodarki USA

Ale jest większy problem: Kiedyś miałem okazje przejechać drogą lądową z Chicago przez Reno do LA. I powiem że w Kaliforni są takie góry że hej. Jak jechałem autostradą to druga jednia był przynajmniej 100 metrów niżej/wyżej. Pewnie da się cos z tym zrobić. Ale może za naszej kadencji to nie pier...nie. Czyli Korwin ma racje > trzeba króla który myśli na przyszłość nie ma racji > kapitalizm (realny) nie jest efektywny.

Reply to
suryga

W dniu środa, 13 stycznia 2016 22:31:56 UTC+1 użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał:

Korwina bym do tego nie mieszał, on teraz jest gwiazdą ruskiej telewizji, coś jak kiedyś niejaki Kaszpirowski.

W Stanach z reguły przepisy regulujące tego typu obiekty pisane są przez jakiś komitet, do którego (zazwyczaj społecznie) może się zapisac każdy kto ma dziurę w dupie. Nawet nie musi być Amerykaninem. Ciekaw jestem czy chociaż musi być człowiekiem. No więc zapisują się zainteresowani, czyli ludzie z przemysłu. Piszą te przepisy tak jak im pasuje. Jak ten co akurat ma najwięcej do powiedzenia, ma odwierty o 300 stóp od czyjegoś domu, to wpisze właśnie takie kryterium i nic nie musi robić. Czego chcecie, no przecież wszystko zgodnie z przepisami jest. A że wielkie miasto jest zagrożone, to ja nic nie wiem, ja tego miasta tu nie budowałem.

Reply to
Konrad Anikiel

Tam była tylko 50 cm rura fakt że pod ciśnieniem jednak tylko 50 cm

Kiedyś wpadło mi w oczy określenie Black swan. W ten sposób opisuje się wydarzenia o małym prawdopodobieństwie których skutki mogą być OGROMNE.

Cytuje za Konradem

"raczej nie ma tu" Mieszanka wybuchowa polityki energetycznej, "raczej nie ma tu" wielkiej kasy, "raczej nie ma tu" prostackich oszczędności, "raczej nie ma tu" ignorancji, "raczej nie ma tu" przepisów pisanych przez tłustych misiów dla samych siebie. I trzeba dodać "raczej nie ma tu" terenu sejsmicznie aktywne "raczej nie ma" możliwości żeby nastąpiła reakcja łańcuchowa> cos na zasadzie "chińskiego syndromu" Dużo tego "raczej" Jak zsumujesz te wszystkie raczej to nadal chciałbyś tam mieszkać?

Kiedyś pracowałem w firmie która uszkodziła lokalną linię gazociągu. Ja podniecony czy już mam się ewaukować a gazownik mówi spokojnie. Proszę wracać do kompa Tak że zgadzam można żyć

Tylko że Instalacja ma początki w latach 60-tych. Wiec to będzie że ruszasz jedną śrubkę a dwie obok zaczynają się chwiać

Reply to
suryga

naprawdę tak jest?

To wreszcie zrozumiałem to:

Należy podziękować archeologom, pianistom i innym chętnym o wykształceniu nietechnicznym do zarządzania takimi obiektami bo czasami rachunek będzie do zapłaty za kilkadziesiąt lat.

Reply to
suryga

W dniu czwartek, 14 stycznia 2016 09:18:16 UTC+1 użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał:

Really really. Nawet przepisy o projektowaniu elektrowni atomowych sa pisane przez taki sobie komitet w ramach Amerykańskiego Towarzystwa Inżynierów Mechaników, które tak swoją droga nawet nie ma komisji etyki. Cuda które tam się wyprawiaja to nieraz temat na barejowską komedię.

Mam wrażenie że artykuł pisał ktoś kto nie posługuje się językiem polskim od dawna, albo wręcz oryginał był po angielsku, a polska wersja to tłumaczenie z Google Translate.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu czwartek, 14 stycznia 2016 09:23:41 UTC+1 użytkownik Konrad Anikiel napisał:

Ale dla mnie to jest majstersztyk z punktu widzenia korpo-księgowych. Wrzucasz swoich ludzi technicznych. Do tego zapraszasz lokalnych nauczycieli/księgowych/księży/lekarzy. Kto chce niech przychodzi. Przez półroku jest bicie piany przez społeczników. A jak się wyszumią to wprowadzasz takie zmiany jakie Ci pasują.

I wszyscy sa zadowoleni. Jak będę kiedyś właścicielem Korpo to tylko w USA.

Ale na poważnie Konrad myślę że ty mylisz dwie rzeczy. W PL to się nazywa KONSULTACJE SPOŁECZNE i każdy możesz przyjść i powiedzieć co myśli.

I takie twory

formatting link
z ZAŁOŻENIA siedzą ludzie którzy wiedza co mówią.

Reply to
suryga

W dniu czwartek, 14 stycznia 2016 09:59:36 UTC+1 użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał:

Nie rozumiesz mnie. Ja nie opowiadam o żadnych konsultacjach społecznych, tylko o komitetach piszących oficjalne przepisy, które przepisami prawa są ogłoszone w całym kraju jako obowiązujące. Tobie, Polakowi, może się to w głowie nie mieścić, ale uwierz mi, są na świecie miejsca w których kapitał społeczny jest tak duży że pozwala się zwykłym obywatelom skazać kogoś na karę śmierci. Bo nikt lepiej niż ludzie nie będzie wiedział co jest dobre a co jest złe. U nas też kiedyś było przysłowie 'nie święci garnki lepią', ale kto dzisiaj rozumie jego sens? Szczególnie po 50 latach komunizmu?

Reply to
Konrad Anikiel

Konrad & JF Dobra USA jest super bo jak w Aliso Canyon chcą chodnik. To nie czekają na Unie czy inne Waszygtony tylko zbierają kasę i budują. I buduja taki chodnik jaki im pasuje a nie o szerokości 124,5 cm bo tak mówi unia czy PN czy teraz EN

Ale wtedy jest przegięcie w drugą stronę bo cytuje: Należy podziękować archeologom, pianistom i innym chętnym o wykształceniu nietechnicznym do zarządzania takimi obiektami bo czasami rachunek będzie do zapłaty za kilkadziesiąt lat.

Wiec np.: lokalna społeczność Aliso Canyon zgodziła się na te magazyny bo dzięki tym magazynom lokalesi mają pracę i kase na ten chodnik z podatków.

Wiec teraz moje pytanie brzmi: Jest BUM. Kto winny? Korporacja wykorzystująca biedne lokalne społeczności by zarobić kasę. The end.

To gdzie jest ten kapitał ludzki w tym przypadku?

Ja wiem że w Kaliforni zdarzają się trzęsienia ziemi. Że metan jest palny a 2 mld m3 to nie w kij dmuchał. I pozwalam 300 stóp (100 metrów !!!!!) od progu montować rurę????

Jak do tego doszło przecież mamy obywatelski naród?

Reply to
suryga

W dniu czwartek, 14 stycznia 2016 12:23:59 UTC+1 użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał:

To tylko pozornie nie ma znaczenia czy u nas by do tego nie doszło dlatego że my mamy PKN, czy dlatego że my nie mamy dwóch miliardów metrów gazu. Otóż to jest ze sobą silnie powiązane. Gdyby w Ameryce był tak jak u nas sowiecki ustrój i wszystko by było regulowane, licencjonowane i koncesjonowane, to by mieli gospodarkę taką jak u nas i nikt by nie potrzebował budować takiego magazynu. Ja jednak wolę ich problemy.

Reply to
Konrad Anikiel

Z tym licencjonowaniem bym nie przesadzał. Nie budowałem w USA rafinerii ale zdarzyło mi się przez dwa lata kłaść płytki w łazience czy montować meble w kuchni.

I było słowo magiczne: permit. Jak był to można było wszystko robić oficjalnie. A jak nie był to trzeba było działać szybko żeby sąsiedzi do city office nie zakablowali. :)

Reply to
suryga

W dniu piątek, 15 stycznia 2016 11:09:20 UTC+1 użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał:

E tam, Żydzi pobudowali całe miasta bez żadnych permitów, wystarczy koperta przygotowana dla inspektora w razie wizyty.

Reply to
Konrad Anikiel

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.