Gaz ?upkowy

Za PAP: Premier Donald Tusk o ograniczeniach dotyczących poszukiwania gazu łupkowego we Francji i Niemczech "Już ja wiem, kto lobbuje przeciwko wydobyciu gazu łupkowego. Proszę nie mówić, że Europa. Tylko są ludzie, instytucje, interesy, które potrafią także w Europie stworzyć skuteczny lobbing. Ale my będziemy postępowali wedle własnego rozeznania".

Dla mnie to brzmi jak "socjalizmu będziemy bronić jak niepodległości". Właśnie Szwedzi pokazują u siebie film o tym jak Polska zatruwa Bałtyk ogromnymi ilościami gnojówki z wielkich świńskich ferm. Dobry przykład jak w Polsce rząd ma możliwości/chęć zapanowania nad pokusą zysku prywatnych firm kosztem ochrony środowiska. Czy ktoś ma jakieś złudzenia co do tego jak się zakończy euforia gazu łupkowego? Konrad

Reply to
Konrad Anikiel
Loading thread data ...

W dniu 2011-05-16 15:08, Konrad Anikiel pisze:

A o swoich wyczynach filmów nie pokazują ? Bałtyk został skutecznie zatruty w latach 60tych i 70tych gigantycznymi porcjami syfu szwadzkiego przemysłu celulozowego. Z tego nie odbudował się do dziś. A i obecnie międzynarodowe organizacje monitorujące zanieczyszczenia Bałtyku nie widzą jakoś w nich niwiniątek :

formatting link

Reply to
Adam Moczulski

Dnia Mon, 16 May 2011 21:08:30 +0200, Adam Moczulski napisał(a):

może i tak, ale ja będąc tam 30km od Sztokholmu piłem bez obaw wodę z kranu opisaną jako "oje sjo" i nie poniosłem żadnych konsekwencji, zaś na podejściu do miasta kilka metrów przejrzystości wody jakoś nie dziwi...

Reply to
Krzysztof Chajęcki

W dniu 2011-05-16 22:42, Krzysztof Chajęcki pisze:

Ja piję wodę z kranu bez konsekwencji w centrum Zagłębia Miedziowego. A jesli chodzi o Szwecję to ma 6* więcej wybrzeża przy 4* mniejszej ludności niż Polska. Mają dość miejsca by nie rzucać zanieczyszczeń pod samym Sztokholmem.

Reply to
Adam Moczulski

Dnia Mon, 16 May 2011 23:56:05 +0200, Adam Moczulski napisał(a):

Miedziowego. A

"oje sjo" - to woda prosto z jeziora.... Tyle że przez pompę przechodzi. Na jachcie brałem z za burty (tzn. spod dna łódki - bo tam był ssak)

Reply to
Krzysztof Chajęcki

W dniu 2011-05-17 00:23, Krzysztof Chajęcki pisze:

Nie rozumiem w takim razie o co Ci chodzi ? W promieniu 30km od Warszawy też można znaleźć trochę wody którą można wypić bez filtrowania. Zapewne sześciokrotnie mniej, bo zaludnienie mamy tyleż większe. Tyle że to nie oznacza, ze Szwedzi nie śmiecą. To oznacza, że mają gdzie upchnąć śmieci tak by tego nie było widać na pierwszy rzut oka. Przeciętny Szwed zużywa 2.5x więcej energii od przeciętnego Polaka. Tzw. "czystej" tzn jej radioaktywne odpady można cichcem gdzieś upchnąć na północy gdzie najwyżej jakiś wcześniej wykastrowany Lapończyk zacznie świecić.

Reply to
Adam Moczulski

Użytkownik "Konrad Anikiel" snipped-for-privacy@gmail.com

Konradzie, ale z drugiej strony to moze troche tak wyjsc ze gazu bedziemy bronic jak niepodleglosci, bo niepodleglosc od gazu zalezy. A ze srodowiskiem to moze nie miec nic wspolnego - w sensie - zanieczyszczenia beda minimalne. Raczej bym sie bal o rozliczenia tego gazu, o tym bylo juz glosno - ale zeby sie nie okazalo ze oddajemy go za bezcen. A z trzeciej strony to jest takze boj o niepodleglosc ekonomiczna Rosji - i nie ma sie co dziwic ze rozne grupy sa tu roznie zainteresowane. Czy mi sie wydaje czy jedna taka "kopalnia" juz jest ? To chyba mozna conieco o srodowisku powiedziec.

A z czwartej strony - poki surowiec na swiecie jest tani, to powinnismy nasze skromne zloza odlozyc na pozniej :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Adam Moczulski" snipped-for-privacy@poczta.neostrada.pl> napisał

Sprawdzic na co idzie. Na przemysl, czy na ogrzewanie. Szwecja nie Polska, nie w styczniu 15 stopni. +15 :-)

A to kolejna rzecz do sprawdzenia - oni chyba duzo elektrowni jadrowych nie maja. Za to jest linia Szwecja-Polska - plotki donosza ze w dzien korzystamy z ich (albo norweskich) elektrowni wodnych, a w nocy dostarczamy im nadmiar pradu .. do ogrzewania ?

J.

Reply to
J.F.

Dnia Tue, 17 May 2011 10:47:24 +0200, Adam Moczulski napisał(a):

to jest jezioro nad którym leży Sztokholm - pokaż mi jedno jezioro w naszym kraju nad którym leży duże miasto, z którego można spokojnie i bez obaw pić wodę, nawet w odległości 30 km.... Aha. Nazywa się Malaren.

Po kilku pobytach w Szwecji stwierdzam, że takiego szacunku dla przyrody jaki mają Szwedzi u nas się raczej nie doczekamy, a ja na pewno nie. I to widać po tym, jak przyroda (zwierzęta na przykład) traktuje ludzi...

Reply to
Krzysztof Chajęcki

W dniu 2011-05-17 19:13, Krzysztof Chajęcki pisze:

Suwałki są duże ?

Przyroda wręcz kładzie się im do stóp :

formatting link

Reply to
Adam Moczulski

W dniu 2011-05-17 18:01, J.F. pisze:

Oni mają swoje warunki naturalne (klimat), które musimy uwzględniać, a oni naszych (demografia) nie muszą ? Sprawiedliwie będzie jak oni zamkną wszystkie swoje elektrownie atomowe, a my w zamian chlewnie.

Jakies 50% energii z tego czerpią.

Wielkie elektrownie wodne też takie neutralne dla środowiska nie są.

Reply to
Adam Moczulski

Objaśnijcie mnie, jeśli wiecie, dlaczego ze ścieków z chlewni nie robi się biogazu? Technologia jest prymitywna i znana od dawna. Surowiec nawet nie za darmo, bo za utylizację ścieków się płaci. Dostaje się czystą energię. Teoretycznie same plusy.

Tylko jakoś nie przekłada się na praktykę. Dlaczego?

AMX

Reply to
AMX

W dniu 2011-05-18 00:14, AMX pisze:

Główny powód : "Koszt instalacji biogazowej typu NaWaRo z silnikiem o mocy ok. 500 kW: 1,5 - 2,0 mln euro (3-4 tys. euro/1 kW), Należy pamiętać o tym, że do ceny ofertowej dostawcy technologii często trzeba doliczyć koszt budowy: laguny przyłącza energetycznego prac ziemnych koszty związane z przygotowaniem inwestycji koszty uzyskania odpowiednich zezwoleń ".

Pozostałe powody (

formatting link
) są do obejścia.

Reply to
Adam Moczulski

Dnia Tue, 17 May 2011 23:41:54 +0200, Adam Moczulski napisał(a):

zadecydowanie nie w porównaniu z aglomeracją Sztokholmu która otacza Malaren - znaczna część miasta leży na wyspach na jeziorze.

ok. Może powiesz, że u nas się nie poluje? A może powiedz mi, z jakiej odległości widziałeś np. kaczki krzyżówki (o dzikie gęsi się nie pytam, bo u nas praktycznie nie występują)? Bo ja w Polsce jestem w stanie podejść do nich na kilka metrów, potem uciekają. W Szwecji idąc po pomoście niemal w centrum Sztokholmu muszę je obchodzić, bo nauczyły się braku lęku do ludzi i nie mają ochoty podnieś kuprów i się ewakuować, tak naturalnie... U nas by kopa dostały po paru minutach... I tak jest na każdym kroku.

P.S. wieczorem postaram się wrzucić zdjęcia robione z wody w samym centrum miasta. Albo poszukaj sobie w internecie fotek okolic parlamentu chociażby. Leży nad jeziorem.

Reply to
Krzysztof Chajęcki

Użytkownik "Adam Moczulski" snipped-for-privacy@poczta.neostrada.pl>

Hm, przy obecnej cenie ~40gr/kWh, mamy z tego oszczednosci 200zl/h,

5k zl/dobe, 150kzl/m .. hej, albo sie pomylilem albo to sie oplaca.

No, jesli prad na sprzedaz, to przychod niestety podzielic przez 2, chyba ze do sasiada wlasna linia.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2011-05-18 13:46, Krzysztof Chajęcki pisze:

Dobra, to znajdź mi jakieś miasto w Polsce o wielkości Sztokholmu i leżące na wyspach to będziemy porównywać czystość wody.

Dla porównania u nas myśliwych jest najwyżej 100tys.

Na każdym kroku sobie arbitralnie wybierasz jakiś element rzeczywistości i urabiasz go do miana reguły. A dlaczego kaczki, a nie łabędzie ? Mi wczoraj na spacerze bułkę z ręki wyszarpywały. W swych rozważaniach dotyczących kaczek nie uwzględniłeś oczywiście faktu, że ich głównym wrogiem nie jest wcale elektorat PO, ale puszczone wolno psy i co większe koty. Zdajesz sobie sprawę że w Polsce jest okolo 8mln psów ? A w Szwecji 800tys ? W dodatku jakoś nie wierzę w puszczonego wolno psa na ulicy Sztokholmu. Jak sie kogoś lub coś oskarża, to warto wcześniej sprawdzić czy był w ogóle na miejscu zbrodni. Jakieś ćwierć wieku temu nie bylo takiej mozliwości by myszołów w Polsce usiadł na słupku w zasiegu rzutu kamieniem od człowieka. Obecnie myszołów potrafi siednąć se na płocie dwa metry ode mnie. Jaka jest różnica ? Otóż 25 lat temu kurczak stanowił tygodniowe wyżywienie dla całej rodziny (polecam "Polska między wierszami" Morżoł, Ogórek), a obecnie kurczak to mniej niż godzina pracy przy płacy minimalnej. A co to ma wspólnego z myszołowem ? Myszołów jest podobny do jastrzębia, jastrzab porywa kury. Ćwierć wieku temu więc wszystko co choć trochę podobne było do jastrzębia spotykało się z żywiołowa wrogością, bo kojarzylo się z głodówką, obecnie nikomu się nie chce nawet po kamień schylać. A przecież mentalność się nie zmieniła. To są ci sami ludzie, tak samo wychowani, tak samo rozumujący. Czyli to nie mentalność stoi za stosunkiem do ptaków drapieżnych. Bezpodstawnie ją oskarżasz. Jak chcesz porównywac mentalność Polaka i Szweda, to porównuj dwóch ludzi o podobnym statusie majątkowym i intelektualnym.

Reply to
Adam Moczulski

W dniu 2011-05-18 13:46, Krzysztof Chajęcki pisze:

A i żeby nie bylo że nie odpowiadam wprost - na jakieś trzy metry. Mieszkam w ponad stutysięcznym mieście, a jakieś dwieście metrów od mojego mieszkania mam dziki, bobry, wydry, jenoty, sarny, lisy, kuny. Widziałeś kiedyś czarnego bociana - hajstrę ? To taki dość płochliwy ptak, już dawno wybity w Szwecji. Ja jakieś dwa lata temu widziałem jak sobie łaził po łące w niemal centrum Małkini Górnej. To taka wiocha z

5000 mieszkańców.
Reply to
Adam Moczulski

W dniu 2011-05-18 14:23, J.F. pisze:

To super. A te dwie bańki to przecież każdy ma na zbyciu. Nie ma co przeliczać na koszty prądu, bo przy tak dużych mocach są duże rabaty, a i te koszty to tak w rzeczywistości ze dwa razy co najmniej wzrosną. Natomiast biogazem można ogrzewać i tu już inwestycja zaczyna zahaczać o opłacalność. Tylko wciąż skąd wytrzepać te miliony ?

Reply to
Adam Moczulski

Dnia Wed, 18 May 2011 14:43:43 +0200, Adam Moczulski napisał(a):

dobra - pozostaje mi przyznać, że Szwedzi nie potrafią i nie chcą szanować przyrody w przeciwieństwie do naszego kraju słynnego choćby z dzikich wysypisk w lasach. Ale i tak lubię tam żeglować... :->

Reply to
Krzysztof Chajęcki

W dniu 2011-05-18 15:06, Krzysztof Chajęcki pisze:

Tak, u nas się o takich sprawach mówi głośno.

Reply to
Adam Moczulski

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.