Gwintowanie pręta stalowego

Dzień dobry wszystkim

Od paru dni usiłuje nagwintować pręt stalowy (materiał nazywają tutaj "silberstahl" - 115CrV4 chyba, niehartowany oczywiście) średnicy 5mm. Teoretycznie idealny pod gwint M5 - niestety nie bardzo mi wychodzi - zwoje są ponadrywane, z wżerami, całość tak chropowata że jeśli spróbuje wytrzeć resztki oleju ręcznikiem papierowym to spora część papieru zostaje na gwincie :( Zmiana narzynki na lepszą dała tylko niewielką poprawę jakości gwintu (za to dużą jeśli chodzi wygodę pracy :). "Gładko" wyglądający gwint uzyskałem dopiero po zeszlifowaniu pręta do 4,7 - 4,8 - tyle że zwoje nie mają już pełnej wysokości :( Coś robie nie tak czy po prostu ten materiał "tak ma" i w domu lepszego gwintu na nim nie zrobię? Pozdrawiam GRG

Reply to
Gregor
Loading thread data ...

Witam Podejrzewam, że materiał tak ma:) Mam doświadczenia z kwasówkami, również o dużej zawartości chromu i ręcznie obrabiają się właśnie tak jak opisałeś paskudnie. Jedyny sposób jaki znam, to obróbka na tokarce, nożem z nakładką z węglików spiekanych plus odpowiednie chłodzenie.

Reply to
PL_(N)_umber_One

Użytkownik "Gregor" snipped-for-privacy@wiecej.piwa.a.nie.spamuj.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@biurkator.traiskirchen.at...

Jak wprowadzasz narzynke i jak łapiesz oś? Jak kręcisz? Czym i z jaką szybkością? Robisz to na sucho[!?]. Zdaje się, że nie smarujesz i to główna przyczyna bólu, ale czekam na szczegóły... Robol

Reply to
Robol

"Robol" napisal:

Zwyczajnie - szlifuje koniec pręta na płasko (dokładność "na oko"), robie fazke (45stopni, rozmiar taki żeby na środku zejść poniżej średnicy rdzenia M5), pręt w imadło, narzynka w uchwyt, pokropek z oleju, krótka modlitwa żeby było prostopadłe i jazda - 2/3 do przodu, pół do tyłu :) Wygląda jednak na to że moje modlitwy nie są wysłuchiwane - test z prętem w uchwycie wiertarki stołowej i narzynką "na plecach" na stole wiertarki dał wyraźną poprawę jakości gwintu - nadal jest sporo rys ale przynajmniej wszystkie zwoje są w całości :)

Ręcznie, uchwytem do narzynek - bez pośpiechu, co parę zwojów zakraplając olejem

Chyba jednak nie - oleju nie jest dużo ale na pewno nie jest sucho. Wygląda na to że przy tym materiale dokładność prowadzenia jest bardzo ważna - coś mi się zdaje że do następnych gwintów będę musiał sobie zmajstrować jakieś prowadnice (albo ograniczyć się do krótkich prętów - takich żeby się pod wiertarką mieściły ) Pozdrawiam GRG

Reply to
Gregor

Użytkownik "Gregor" snipped-for-privacy@wiecej.piwa.a.nie.spamuj.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@biurkator.traiskirchen.at...

Nie ma "bata" . W tokarce chwycony pręt o prawidłowej średnicy [dla mnie optymalna to około 5 setek poniżej], wprowadzony centrycznie , smarowany prawidłowym mazidłem [mam jakiś proszek o małym współcztnniku tarcia na oleju i jest rewelacyjby, zdaje się że łój może być , chyba grafit na oleju, lub specjalne oleje do gwintowania ręcznego] sam zwykły olej na stal nierdzewną to troszkę mało, próbować bez cofania gwintować, małe obroty bo nierdzewka nie lubi dużych, ostra narzynka, ...---- musi wyjść ładny gwint W dalszym ciągu upieram się, że winne złe smarowanie... Robol

Reply to
Robol

"Robol" napisal:

No cóż - poeksperymentuje z innymi mazidłami. Dzięki GRG

Reply to
Gregor

Użytkownik "Gregor" snipped-for-privacy@wiecej.piwa.a.nie.spamuj.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@biurkator.traiskirchen.at...

Na www znalazłem coś takiego

formatting link
do "ręcznego gwintowania stali szlachetnych". Robol

Reply to
Robol

Do gwintowania ręcznego przydała by Ci się oprawka do narzynki z prowadzeniem. Czyli oprawka ktróra najpierw centuje się na pręcie a dopiero pózniej mozna gwintować. Poza tym cały czas prowadzi narzynkę. Jedyna wada tego rozwiązania jest taka że nie można gwintować do końca np. śruby. Aby nagwintować do końca trzeba wykrecać i ponownie gwintować z odwrócona oprawką. Co do smarowania to ja stosuję prawie do wszystkiego oleje naturalne z rzepaku, soji itp.Jedynie do twardych materiałow łój barana. Poza tym oprócz narzynki dobrze jest smarować pręt. Ponieważ tarcie powoduje usuwanie smarowania z narzynki w miarę gwintowania. Jesli mamy posmarowany pręt smar ciągle dostaje się tam gdzie jest porzebny. Po gwintowaniu olej oczywiście trzeba usunąc np. przy pomocy Ludwika czy innego płynu do naczyń. Jesli tego się nie uczyni gwint bedzie lepki, wszystko będzie sie na niego łapać a głównie proch.

Bogusław Zając

Reply to
konstruktor

Przydalaby sie, ale o ile rozumiem to nie to meczy kolege. Nie narzeka na krzywe nacinanie. A moze jednak narzeka ?

No wlasnie - czy do recznego gwintowania to w ogole ma znaczenie czym sie smaruje ?

J.

Reply to
J.F.

Próby gwintowania [M5,M8,M12]na "nierdzewce" niezbyt ostrą narzynką kończyły mi się niepowodzeniem- zarwaniem gwintu. Po olejach [Transol i kilka innych -takie jakie były pod ręką] gwint był lepszy, ale niestety poszarpany. Dopiero od sąsiada dostałem mazidło - proszek jakiegoś metalu o małym współczynniku tarcia wymieszany z Transolem.Jest to niewdzięczne bo mocno brudzi, ale gwinty wyszły jak szlifowane -bez cofania narzynką.Sąsiad twierdził, że podobnie działa grafit wymieszany z olejem. Z tego wynika, że jednak smar jest ważny.Swojego czasu kiedy kupowałem głowicę do gwintowania gwintownikami to w komplecie był jakiś specyfik smarujący. Również po nim gwinty wychodziły w miarę dobrze. A najczęściej do stali stosowałem łój- ostatnio nie mam "pod ręką " więc i próby z innymi preparatami. Robol

Reply to
Robol

Bo smarowac w ogole trzeba.

Siarczek molibdenu MoS2 ?

A nie jest to jednak kwestia cofania ? Na innych olejach trzeba bylo cofac ? Niby sluzy to do lamania wiorow .. to juz w ogole nie widze co smar mialby zmieniac ..

J.

Reply to
J.F.

Zdaje się, że to był on. Można więcej inforamcji o MoS2 ? Czy jest on często używany do podobnych celów? Czy można go kupić bez problemów? Czy jest drogi? Przydałby się pod ręką.

A po co łamać wiór ? Przy nierdzewce łamanie wióra komplikuje robotę - narzynka potrafi się zblokować i pokaleczyć gwint. Materiał jakby wciskał się w szczelinę pod ostrze.

A dlaczego ja piszę o cofaniu [?] .Otóż tylko na MoS2 narzynka poradziła sobie z siłami i cofanie nie było potrzebne.. Bez MoS2 niemożliwe było pokonanie oporów [oprawka lub narzynka rozleciałaby się] i stąd cofanie narzynki aby zmniejszyć opór [brać wiór "na raty"].

Robol

Reply to
Robol

Bardzo popularny dodatek do smarow i olejow .. choc raczej do przekladniowych.

J.

Reply to
J.F.

Dziś gwintowałem M6 na nierdzewce. Z użyciem MoS2.Bez cofania narzynki.Gwint ładny jak po szlifowaniu. Robol

Reply to
Robol

Robol napisał(a):

Wiem, że Lotos produkuje smar na bazie MoS2 (w aerozolu), mamy gdzieś taki w labie. Z tego co znalazłem to chyba może być to Monilit EP-23:

formatting link

Reply to
Filip Ozimek

W wiadomości <f41i6k$768$ snipped-for-privacy@news.dialog.net.pl> Robol pisze, co następuje...

Napewno smary z dwusiarczkiem molibdenu stosowane są przy przegubach samochodowych. Czy ten się nadaje do gwintowania - tego nie wiem, może niech jakiś kolega się wypowie, przy okazji i ja coś więcej będę wiedział. Najprościej kupić taki smar w sklepie samochodowym, albo... byle ogrodniczym z kosiarkami ;) Takie smary do przekładni kątowych w podkaszarkach żyłkowych ;>

pzdr, szadok

Reply to
szadok

Użytkownik "szadok" snipped-for-privacy@terramail.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@szadoki.atakuja...

Cześć!

A jak mam pręt fi3 ze starego mechanizmu dyskietek 8 calowych, to jak go mam nagwintować? Pręt jest polerowany i żadna narzynka go nie bierze.

Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.

Reply to
Krzysztof Tabaczynski

W wiadomości <54d27$4667dcc2$57cfefc1$ snipped-for-privacy@news.chello.pl>

Krzysztof Tabaczynski pisze, co następuje...

a czemu mnie pytasz..? :P Ja tam z obróbką materiałów niewiele mam wspólnego ;>

Co znaczy: nie bierze..? Pęka? Ślizga się i nie można naprowadzić prawidłowo? Jeśli ten drugi przypadek, to już któryś z kolegów pisał, że zeszlifować końcówkę pręta na mniejszą średnicę... Natomiast jak to zrobić przy fi3, żeby się jeszcze pręcik nie pokrzywił, to już nie mnie pytaj ;> Może tokarka? Odwiedź może jakiegoś zegarmistrza (najlepiej takiego od starych, szafkowych zegarów - tam dużo rzeczy muszą dorabiać

- może on będzie miał tokarkę i Ci albo nagwintuje, albo przynajmniej ciut ten pręt sfazuje Ewentualnie szukaj jakiegoś modelarza z okolic, oni też różne małe cudeńka czasem robią ;)

pozdrowienia z Katowic :>

szadok

Reply to
szadok

"Krzysztof Tabaczynski" napisal:

Prowadnica wózka? To pewnie hartowny - mnie by było szkoda narzynki. Może zamiast gwintu i nakrętki pomyśl o innym mocowaniu? Tak na marginesie pochwale się po co mi to było (niestety jeszcze niekompletne):

formatting link
obu przypadkach gwinty są bardzo krótkie - około 5mm więc myślałem że prowadzenie nie jest zbyt ważne - niestety (dla kilkunastu cm zmarnowanego materiału) myliłem się. Jutro jak sklepy pootwierają rozglądnę się za jakimś smarem z siarczkiem molibdenu. GRG

Reply to
Gregor

Użytkownik "Krzysztof Tabaczynski" snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:54d27$4667dcc2$57cfefc1$ snipped-for-privacy@news.chello.pl...

To pewnie hartowany i szlifowany? Więc ciężka sprawa. Należy porzucić myśl o nacięciu narzynką. Jeśli koniecznie trzeba to przerobić to najprostszy wydaje się wariant :Nawiercenie na tokarce wiertłem spiekowym otworu w osi [po ewentualnym odcięciu na wymiar]i w powstały otwór wklejenie [wlutowanie?] śruby. Robol

Reply to
Robol

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.