Skoro już takie zaawansowane propozycje tu były podawane... No to co, ja mam być gorszy??? ] : - >
Potrzebna będzie: Łopatka (może być dziecięca - nie będziemy głęboko kopać :) ) Płytka uliczna (ten stary model - kwadratowy) Troche kabli Znajomość budowy aparatu Aparat Stojak
Jak zbudować:
Wykopać za pomocą łopatki niezbyt głęboką dziórkę w trawniku. Wcześniej przygotowany aparat(spreparowany tak aby nacisk na płytke powodował "pstryk" - zdięcie :)) ustawiamy tak aby obiektywem objąć całą interesującą nas powierzchnię, a część uruchamiająca operacje wykonania zdięcia wkładamy pod płyte chodnikową. Czekamy na TIRa - pstryk - wywołujemy zdięcie - zanosimy do odpowiedniego urzędu...
A tak wogóle to ten temat jest nawet zabawny... Kontynuujcie :]
Pomysł pułapki postawiono na imieninach znajomej. Po degustacji boskich potraw (znajoma rewelacyjnie gotuje) padały różne groteskowe propozycje;-) Przypomnę niektóre:
1.Wielka pieczątka z brzydkim napisem do ostemplowania tira, uruchamiana najazdowym mechanizmem typu grabie.
2.Dziura z olejem, lub smarem dla wywołana poślizgu koła
3.Rolki ułożyskowane, na ktorych koło będzie się obracać i nie pojedzie
4.Łańcuch z przymocowaną pułapką na niedźwiedzie, łapiącą oponę i wkręcającą się w oś
5.Manekin sztucznego właściciela ustawiony za płotem w charakterze stracha
6.Głośnik z nagranym niecenzuralnym komentarzem na temat kierowcy tira uruchamiany najazdowo :-)
OK podeślij plan sytuacyjny tego skrzyżowania jakąś mapkę wektrorową (idealnie) lub scan 300 dpi to zrobię symulację przejezdności i będzie to dowód jeżeli kierowcy sobie skracją lub źle wykonany wjazd dla ciągników z naczepą.
Nie wiem jak de iure, ale de facto to przecież piękny przykład heurezy stosowanej w postaci sesji grupowego myślenia na zadany temat pod nazwą "burza mózgów". Wprawdzie Osborne (wynalazca metody, z pamięci - może być błędnie) nic nie pisał w swoich opublikowanych dziełach tudzież memuarach o stosowaniu "dopalaczy intelektualnych" na przykład w postaci browarków, ale jak powszechnie wiadomo umysł Lechity szlachetnym nasączony napitkiem płodny bywa wielce, o ile właściciel rzeczonego umysłu nie przesadzi z tankowaniem rzecz jasna :)
Przy prawie każdym biesiadnym stole toczy się dyskusja i z padających zdań tworzone są dowcipne skojarzenia zwykle groteskowe i abstrakcyjne.
W rzeczywistości może to być trening umiejętności twórczego myślenia i kojarzenia pozornie odległych faktów.
Im bardziej niezwykłe i zaskakujące skojarzenie tym jest nagradzane większym wybuchem śmiechu. Zwłaszcza gdy jest zgrabnym przytykiem do jakiejś cechy któregoś z biesiadników ;-) Wtedy tylko jemu nie do smiechu.
Użytkownik "Adam Moczulski" snipped-for-privacy@daminet.pl napisał w wiadomości news:d8js6v$ags$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...
A co ma do tego czy to karetka czy TIR, skoro jest to moja posesja (a nie stanowi drogi dojazdowej), to jakim prawem ma mi ktoś na nią wieżdżać. A w dzisiejszych czasach płotów stawiać nie można ?? Niech znajoma załatwi sobie pieska i tym uzasadni potrzebę postawienia płotu (a). A że w pewnych miejscach będzie mocno wzmocniony......, no cóż pies akurat w tym miejscu lubi skakać na płot.
aaa i tu akurat sie myslisz. Dzisiaj nawet na plot potrzebujesz zezwolenie i musi on spelniac odpowiednie przepisy. W rzeczywistosci to jest prawie martwy przepis (chyba ze w ida swieta i urzednicy sie dop... coby nazbierac funduszy na prezenty).
Jak już tak wszyscy rzucają swoje genialne pomysły to ja też spróbuję dodać własny:
Znaleźć artystę żądnego sławy. Wynająć albo sprzedać mu ów nawiedzany przez tiry kawałek terenu w zamian za wykonanie na nim rzeźby "fakira przejechanego przez TIR'a". Fakir może być kiepski, za TIR'a może robić np. koło, ale łoże z kolcami powinno być dość obszerne i solidne, a kolce ostre i długie. Wątpię, żeby jakiś TIR to najechał, a gazety pewnie napiszą, a i telewizja pewnie przyjedzie sfilmować. W ten sposób połączone zostanie przyjemne z pożytecznym i oryginalnym. A jeśli okolicy zależy na promocji, to kto wie...
Wielu ludzi bezustannie szuka szczególnych pomysłów tego typu. Można oczywiście pomyśleć o innych dziełach artystycznych, może i wybitniejszych.
Maćku ! A można używać takich słów bezkarnie przez megafony ? Przyłożą właścicielce karę za deprawację młodzieży, choć ta używa słownika bardziej syntetycznego. Szkoda właścicielki. Zepsuje sobie reputację. Figurka z patronką jednak chyba najodpowiedniejsza. Pozdr. W.
... Trudno jest zobaczyć rzeczy oczywiste dla wiedzącego więcej na temat heurystyki.Nawiasem mówiąc wspominałem o tym wykładając rzecz na NetVision tegorocznym piątym (takie seminarium studentów Politechniki Gdańskiej
formatting link
o ile pamiętam). Z informacji zwrotnej wynika przygnębiający obraz niewiedzy w obszarze stosowania podstaw heurystycznych do twórczości inżynierskiej.
Dlaczego znajomość heurystyki przeszkadza w widzeniu rzeczy oczywistych? Mógłbyś to wyjaśnić bliżej.
Burze mózgów były bardzo modne na początku lat 70-tych. Opowiadał mi stary pracownik, że przyszedł do nich specjalista od burzy mózgów, który zaprosił na sesję wszystkich pracowników, łacznie ze sprzątaczką, która była nieźle przestraszona sytuacją :-)
Nasi inżynierowie są dobrymi praktykami, ale z wiedzą teoretyczną różnie u nich bywa. Ja spotkałem inżyniera, który nie potrafił wyznaczyć długości przekątnej prostopoadłoscianu, przy danych dlugościach boków.
To był niezamierzony skrót myślowy i wyszła kaszanka :( Autopoprawka: Trudno bywa zobaczyć laikowi (w danym temacie) te rzeczy, które są oczywiste dla wiedzącego więcej (w tym przypadku - na temat heurystyki). Konkretnie - w opisie sytuacji spotkania antytirowców jest więcej porządnej burzy mózgów niż w opisie poniżej. Niestety nie każde spotkanie poświęcone grupowemu myśleniu jest godne tej nazwy. Jak się bierze wszystkich pracowników "bez przygotowania" to kończy się klęską. Sprzątaczka nie przeszkadza, też miewają dobre pomysły jak sądzę. To kwestia wprawy. Ale mało spotkałem w życiu talentów, którzy "z marszu" osiągali sensowne wyniki w czasie pierwszej sesji. Jak każde dzieło umysłu porządna sesja wymaga wprawy, szkoleń i przygotowania zespołu. To poniżej to patologia moim skromnym zdaniem. Która zresztą pogrzebała wiele podobnych patentów na pracę twórczą.
A to...
To pomyłka. To nie był inżynier, tylko osoba z inżynierskim dyplomem :) Nie wszystko złoto, co się świeci, nie wystarczy dyplom, by osoba z tym dyplomem była tym, co ów dyplom opisuje. Współczesne życie dostarcza dowodów aż nadto. Informatycy poświadczą.
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.