Dodam tylko, że (porządne) przepisy dot. zbiorników ciśnieniowych dopuszczają lokalne pocienienia grubości ścianki poniżej obliczeniowej (czyli minimalnej, która wytrzyma ciśnienie wewnętrzne), dokładnie precyzując jakie wymiary to pocienienie może mieć, zazwyczaj w proporcji do faktycznej grubości i ciśnienia roboczego. Więc nawet jeśli czasem zahaczysz kątówką o zbiornik, to nie martw się o doraźną wytrzymałość. Co najwyżej o wytrzymałość zmęczeniową, bo taka sznyta to wspaniały wręcz karb lokalnie spiętrzający naprężenie. Być może przydałoby się mu wygładzić brzegi, a już najlepiej zaspawać i wyglancować powierzchnię. Konrad