Rozszerzalność termiczna drewna?

Witam,

Zainspirowany watkiem o klejeniu mam pokrewne pytanie drewniane. Jaki jest wspolczynnik rozszerzalności drewna? Gugiel mowi ze "maly", "jeden z najniższych" itp itd. Interesuje mnie to w aspekcie polki nad duzy i goracy kaloryfer, ktora sie wyraznie wygiela do gory po 3 miesiacach wiszenia nad rzeczonym grzejnikem. Fornirowana bukiem deska (lub plyta stolarska, na pewno drewno a nie plyta) o dlugosci okolo 140 cm, szeroka na 15 cm i gruba na okolo 3 cm. osadzona na dwoch krytych poziomych szpilkach (po okolo 15 cm od kazdego konca) wygiela sie prawie o 10 mm w gore. Czy to mozliwe ze drewniana polka zachowala sie jak stalowa zamocowana tylko obrotowo na obu koncach (obie pdopory nieprzesuwne)? Ma byc robiona w tej samej technologii polka nad otwarty kominek i lepiej byloby nie "rozpoznawac bojem" ;-)

Reply to
Adampio
Loading thread data ...

Bo to nie jest rozszerzalnosc cieplna, tylko zwiazana ze zmiana wilgotnosci (owszem, pod wplywem ciepla). Sprawa jest o tyle beznadziejna, ze roznice wilgotnosci nad kaloryferem miedzy latem a zima sa bardzo znaczne, wiec nawet dobrze wysezonowane drewno moze sie paczyc. Teoretycznie, przy bardzo dobrze wysezonowanym drewnie (skad takie wziac?), bardzo starannie dobranym ukladzie slojow (kto to zrobi?) i oczywiscie fornirowaniu symetrycznie z obu stron paczenie sie deski powinno byc niewielkie - ale nie liczylbym na to za bardzo.

Znajomi maja stol w kuchni z blatem klejonym z listew o niezbyt rozsadnie ulozonych slojach - latem blat jest wklesly, a zima wypukly i zadne silowe rozwiazania nic nie daly.

Ten post pisze przy przedwojennym biurku z plyty stolarskiej, z ktorego zdarlem wierzchnia warstwe forniru zeby odslonic kolor pasujacy do reszty mebli. Wywolana tym zabiegiem asymetria (pod spodem stary fornir zostal bo nie bylo jak podejsc zeby go zedrzec) powoduje, ze blat o tej porze roku unosi sie prawie o centymetr...

pozdrowienia

krzys

Reply to
myszek

Stąd nauka: Nie poprawiać po starych mistrzach . Nie przerabiać tego, co zrobiła dobra fabryka.

"Pierwsza Rzplita upadła z powodu sarmacji. Druga za przyczyną sanacji. PRL rujnowała gospodarkę przy pomocy racjonalizacji". Pozdrowienia. W.Kr.

Reply to
Wiesiek

Sila wyzsza: wszystkie meble w pokoju z drewna brzozowego, a to jedno biurko wyfornirowane na mahon. Do wyboru bylo pozbyc sie biurka (szkoda) albo 'poprawiac' i liczyc sie z konsekwencjami. Wyboru nie zaluje :-)

pozdrowienia

krzys

Reply to
myszek

A nie mozna bylo sie przyzwyczaic do kolorow ?

Juz nie mowiac o tym ze za 10 lat meble sie zmienia, a biurko zostanie :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gqlgig$blf$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

To jak to robili mistrzowie średniowieczni, że do dzisiaj deski na których namalowano obrazy nie wypaczają się? ...może wystarczy się dobrze przyjrzeć? :-)

Ta deska nad kominek to może powinna być dobra sklejka poprawnie oklejona fornirem? Chyba nie powinna się wypaczać...

Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów. Nie każdy Żywiec to piwo...

Reply to
Krzysztof Tabaczynski

no, niestety się wypaczają. Czasem. I wtedy konserwator ma dość poważny problem... A jak robili żeby się paczyło jak najmniej? Różnie. Wieszało się ściśnięte (zesznurowane) deski pod powałą w zadymionej kuchni na parę lat. Gotowało się je przez kilkadziesiąt godzin w wodzie z sodą i solą, a po wyschnięciu (pod prasą) w oleju lnianym. Sklejało deski z kilku gatunków drewna (np. na grubą dechę z mocno żywicznej sosny okładki z lipy). Oklejało się całą deskę (z obu stron) mocnym płótnem. Wpuszczało się dębowe szpongi, czasem z podłużnymi listwami wsuwanymi w otwory szpong. I tak dalej. A mimo to drewno się od czasu do czasu paczyło...

Reply to
jakub tarczewski

teraz takie obrazy trzyma się w szczelnych kasetach, niektóre nawet w muzeach wiszą w takiej małej gablotce a wilgotność powietrza w muzeach jest kontrolowana.

Reply to
Adrian S.

Ale to tylko przez ostatnie 50 lat. Bo przez poprzednie

500 lat nikt tymi obrazami tak bardzo się nie przejmował.

Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów. Nie każdy Żywiec to piwo...

Reply to
Krzysztof Tabaczynski

Krzysztof Tabaczynski pisze:

Zaraz tam średniowieczni - przecież dziś także się tworzy na drewnie, choćby ikony. Rozmawiałem z osobą która to robi zawodowo, nie pamiętam szczegółów, ale kosmicznej technologii tam nie było. A powierzchnie takich dzieł to maksymalnie parę m^2.

Reply to
PeJot ( home

no, teraz to się maluje na chytrze fornirowanym MDF (a wbrew pozorom to bardzo trwałe podłoże, trwalsze i stabilniejsze od naturalnego drewna), a jeśli ktoś jest bardzo ambitny to na klejonych tablicach na parkietażu (szpongi z poprzeczkami i zastrzałami), ale kosztuje to czasem więcej niż odbiorca jest skłonny zapłacić za gotowy obraz :-P Ikony, jeśli są małe, maluje się na pojedynczych grubych (bo trzeba jeszcze wyżłobić tzw. kowczeg) deskach ze szczątkowym parkietażem, co na ogół wystarcza. A żeby już było całkiem OT -obrazy na deskach maluje się zwykle temperą (odporną na niewielkie deformacje) albo w tzw. technice warstwowej, olejno-żywicznej, też dość odpornej. Dlatego nawet jeśli drewno troszkę pracuje, nic strasznego z obrazem się nie dzieje. Co innego gdyby był malowany grubo, tzw. impastami, wtedy konsekwencje byłyby po pewnym czasie nieciekawe. Za to (ponieważ deska zabezpiecza przed dostępem powietrza od spodu i z paru innych powodów) obrazy na desce są na ogół o wiele trwalsze od tych na płótnie. Ale to już nie tylko OT ale i NTG ;-)

Reply to
jakub tarczewski

Użytkownik "jakub tarczewski" <anhin@o2_wytnijjakbyco.pl> napisał w wiadomości news:gqncp0$7h0$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...

Ikony się pisze, a nie maluje... :-)

Kto bardziej ciekaw starych technik malarskich i odezwie się na priva, to mu wyślę książkę Franka Arnau "Sztuka fałszerzy - fałszerze sztuki".

Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów. Nie każdy Żywiec to piwo...

Reply to
Krzysztof Tabaczynski

kiedyś się pisało. Teraz się maluje, na ogół taśmowo :-(

Reply to
jakub tarczewski

jakub tarczewski pisze:

Nie zawsze, ostatecznie trochę cerkwii się buduje, nawet u nas.

Reply to
PeJot ( home

Nie zmienia sie :-) Reszta mebli tez jest przedwojenna, z litej brzozy kaukaskiej. Jedno biurko i fotel byly z innego kompletu, przy tym fornir mocno nadgryziony zebem czasu i pokolen odrabiajacych przy nim lekcje.

Po obdarciu (10 lat temu) oba meble zupelnie dobrze pasuja do reszty, a jedynym niekorzystnym efektem - chyba nieuniknionym, bo naprawde nie bylo jak podejsc od spodu - jest niewielkie w sumie paczenie sie blatu.

pozdrowienia

krzys

ps. to jest tez odpowiedz dla Wieska...

Reply to
myszek

Krzysztof Tabaczynski pisze:

jakub tarczewski pisze

To co byscie Panowie radzili nad ten kominek sklejkę czy MDF?

Reply to
Adampio

Użytkownik "Adampio"

A robisz sam czy zlecisz? Jakie wymiary? Jak sam jakie masz narzędzia lub dostęp do nich? Albo zajrzyj tu:

formatting link

Reply to
Robert Wańkowski

po pierwsze

formatting link
najmniej się paczy wycinane ze środka pnia czyli z rdzeniem, tylko żeby to zrobić trzeba dobrego fachowca w tartaku z doświadczeniem. Tak się wybiera tarcicę do szkutnictwa, chyna także lutnictwa.

Reply to
konsul41

eee... gwoli uściślenia -rzeczywiście drewno cięte promieniowo jest najbardziej stabilne (tzn. przy schnięciu kurczy się w miarę równomiernie, bez deformacji) i pracuje też dość przewidywalnie, tzn. zmienia objętość/wymiary liniowe, ale się nie paczy (teoretycznie, w praktyce bywa różnie). Ale *nie* jest to środek pnia -rdzeń w większości technicznie wykorzystywanych gatunków jest słabszy i mniej odporny, i nie nadaje się do celów konstrukcyjnych, a już na pewno nie w szkutnictwie. Poza tym zastrzeżeniem pełna zgoda.

Reply to
jakub tarczewski

Robert Wańkowski pisze:

Ja robie tylko za "eksperta", polkę bedzie robil maly ale dosyc dobry zaklad meblarski, a ja mam powiedziec jak

Reply to
Adampio

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.