W piramidce przechowujesz?. Pol roku u mnie wytrzymuje wklad do gilette na bateryjke. Uwazam ze w nich jest najepszy stosunek jakosci do ceny. Gole sie 6 razy w tygodniu.
W dniu sobota, 2 czerwca 2018 21:28:36 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
Ja wolę urządzenia elektryczne. Radziecka elektrobritwa marki ERA z lat siedemdziesiątych jest niezniszczalna. Nie ma żadnego silniczka, tylko wibracyjne wahadło. Poza siateczką, zero tarcia, nie ma się co zużyć. A zaopatrzenie w siateczki wśród ormiańskich handlowców na bazarku niewyczerpane. Gdyby w Rowencie czy Braunie jakiś konstruktor coś takiego stworzył to wyleciałby z roboty tego samego dnia i nie miałby po co tam wracać.
W dniu niedziela, 3 czerwca 2018 06:47:10 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
Nie ma żadnego "należy". Z punktu widzenia biologii, golenie się jest czynnością zbędną, irracjonalną. No więc kiedy jakość irracjonalnego procesu spada poniżej poziomu akceptowalnego? To tak jakbyś chciał spisać kryteria według których maszyna miałaby wyceniać dzieła sztuki.
Ale skoro "Twoja skóra woli"- to już jest jakieś kryterium. Zanim skóra się nie buntuje, to dany nożyk jest chyba jeszcze dobry.
Pakują tam prawie zabawkowe silniczki z wycierającymi się komutatorami. Akumulatorki z czasem wysiadają, a modele na kabel (bez aku) są jeden albo dwa na krzyż, zazwyczaj bardzo kiepskie.
W dniu niedziela, 3 czerwca 2018 01:15:19 UTC+2 użytkownik Konrad Anikiel napisał:
Ee chyba nie jest aż tak źle, ostatniego brałna miałem dobre 7 lat zanim padł, jedną siatkę wymieniłem bo się przetarła a potem chyba coś bardziej w środku się popsowało, nie miałem czasu diagnozować. Obecny model już też któryś rok goli i tym razem w ogóle nie widać śladu zużycia mechanicznego. Nie przeczę że ta elektrobrzytwa jest dobra, ale może kupowałeś jakieś tanie brałny albo podróki? Toto moje kosztowało ze 250 zeta chyba.
A nie skłamałem, teraz mam filipsa. Tak czy siak działa :>
W dniu niedziela, 3 czerwca 2018 18:05:11 UTC+9 użytkownik Lisciasty napisał:
Kupuję zazwyczaj wyższe modele po 150-200 dolców, bo trochę mniej drą naskórek. Golę cały łeb, więc lekko u mnie nie mają. Philips owszem, mechanicznie jest solidny, plastiki bardzo dobre, ale potrafi mu silniczek wysiąść.
Poczujesz kiedy się stępi :) Mnie nożyki wiodących producentów starczały na dwa-trzy miesiące, nie lubię codziennego golenia. Osobliwie, najdłużej wytrzymują noże z kompletu z maszynką. Dokupowane osobno to jest porażka, niezależnie od źródła zakupu. Na jakimś forum ktoś polecił markę Dorco. Powiem Ci tyle, że niedawno założyłem drugi nożyk. Maszynka kupiona rok temu :) Wojtek
W dniu niedziela, 3 czerwca 2018 20:45:29 UTC+9 użytkownik WM napisał:
Homo Sapiens jest nieowłosiony na skutek doboru naturalnego, ale nie wiem jakie mechanizmy zadecydowały że sierściuchom było trudniej przeżyć niż łysolom. Może pasożyty, może to zmiana jeszcze z Afryki, może jeszcze coś innego. To że jesteśmy trochę owłosieni a trochę nie, to świadczy że jesteśmy w trakcie jakiegoś procesu i może za tysiąc pokoleń już w ogóle nie będziemy mieć kłaków. No, ale ten proces kompletnie zaburzyliśmy, sami decydujemy czy się golimy czy nie, nie ma to już żadnego wpływu na przeżywalność, może co najwyżej na zdolność do namnażania, ale raczej to się zmienia w chaotyczny sposób z modą i kulturowym pojęciem atrakcyjności, więc też nieważne.
Przypomniałeś mi stare dzieje. Ja miałem Charkiv 15M z obrotowymi nożykami, którego zmieniłem w 1995 na Philipsa. W sumie Philips przewyższał radziecki produkt cichszą pracą i tym, że był akumulatorowy. Wytrzymał 15 lat (wymieniłem tylko raz akumulatory i ze dwa razy głowice). Nowy Philips, jakiego dostałem ma wolniejsze obroty i dołożyli na osiach napędu głowic takie ciężarki dla (chyba) płynniejszej pracy i generalnie mniej mi się podoba i wzorniczo i w działaniu. Nie sprawia też wrażenia, żeby wytrzymał 15 lat. Już Kopernik stwierdził, że pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy. Obecnie dotyczy to chyba wszystkiego od sprzętu AGD zaczynając, a na przepisach kończąc. Jacek
W dniu poniedziałek, 4 czerwca 2018 01:37:55 UTC+9 użytkownik WM napisał:
Azjaci mają włosy jak druty. A raczej jak kable do wkopania w ziemię. Pojedynczy włos na podłodze widać z dziesięciu metrów. Nikt nie łysieje. Twarze golą, bo zarost im też rośnie, chociaż rzadki. Na łydkach i ramionach też im kłaki wyłażą, ale krótsze i proste. Paniom rzadziej, ale też się zdarza, a skórę mają bladą, więc widać z daleka.
W dniu poniedziałek, 4 czerwca 2018 03:20:18 UTC+9 użytkownik Jacek napisał:
Ja 6 lat mieszkałem w UK. Tam kupowałem żyletki Wilkinson Sword w sklepie Wilkinsona, gwarantowane oryginały. I były super. Chińszczyzna tępiła się od samego patrzenia.
Też mam Philipsa z potrójną głowicą obrotową. Te perforowane sitka wytwarzane są fotochemicznym trawieniem w chlorku żelaza. Ze względu na to co robię w pracy, znam tą technikę bardzo dobrze. Powiem tyle: najważniejsze jest wyżarzanie ujednoradniające surowego materiału (blachy) w hucie. Philips nie ma na to wpływu. Jak stal kupi w Chinach to sitko wyjdzie kiepskie, a jak w Europie- to wyjdzie dobre.
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu niedziela, 3 czerwca 2018 06:47:10 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
Tez tak uwazam, ale cos mi za dlugo wychodzi, jak na "jednorazowe" :-)
Mam suszarke do wlosow z podobnym silnikiem (zreszta to od lat jest standard). Jakis noname ... i nie wiem ile to juz lat, a silnik nie chce sie zepsuc :-(
Wystarczy przerwać przeciąganie maszynki i ona sobie wisi zaczepiona o zarost. To wtedy jest już za późno ;)
Wsadź nową, wyczujesz różnicę. MACH 3 zuzywam w ok. miesiąc. Można by się golić dalej ale po włożeniu nowej od razu widać że nie warto.
PS. MACH3 jest chyba najczęsciej podrabianą zabawką do golenia, a na allegro to co tanie to zazwyczaj podrobka praktycznie identyczna z oryginalem. Wytrzymują kilka goleń i do kosza. A najlepsze że w Biedronce sa nieoryginalne wkłady pasujące do maszynek mach 3 i się tym nawet chwalą na opakowaniu.
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.