Ucieczka szybowca w termice

Sezon co prawda już się kończy, ale ostatnio naszła mnie taka wątpliwość - może ktoś bardziej obeznany z tematem mnie oświeci.

Otóż zdarza się, że noszenie jest tak silne, iż trzeba zrezygnować z dalszego wznoszenia i raczej obniżać lot żeby nie stracić modelu w chmurach. W tym celu stosuje się rozmaite manewry - począwszy od hamulców, przez lot na plecach czy korkociąg i inne kwargle. A powiedzcie mi, dlaczego nie robi się najprostszej rzeczy i nie stawia szybowca "na mordę" po prostu nurkując z dużą prędkością w stronę Matki Ziemi -

- jakby nie było jest to kierunek "w dół" ???

Reply to
Piotr Konopka
Loading thread data ...

Pamiec mnie jednak myli. To byl Jastrzab i mial dopuszczalna predkosc 450 km/h. Szczegolowe dane na stronie Piotra:

formatting link
Pozdrawiam

Darek

Reply to
DJ

DJ napisał(a):

Ciekawe ze trzeba wyprowadzac model z noszenia szybkoscia ok.400 km/h dla mnie wystarczy ostre nurkowanie i spokojne wyprowadzenie chyba ze macie noszenia takie jak tropikach

Reply to
wiesiek

Nie nie myli :-) Jak byś w tekście ptrzeczytał, to Jastrząb uzyskiwał w nurkowaniu "tylko" ok. 400 km/h. A teoretyczna dopuszczalna wynosiła 450 :-). Tak więc szybowiec nie potrafił poprostu osiągnąć dopuszczalnej (obliczeniowej) prędkości maksymalnej :-)

No a w modelach - prędkość przy której się z reguły rozpadają jest znacznie nniższa. Poza tym, należy wspomnieć, że nurkujący model na dużej wysokości staje się praktycznie niewidoczny. Nikt nie musi tak brutalnie uciekać z termiki na 100m, tylko często już na granicy widocznoóci krążącego modelu czyli na dobrych kilkuset metrach. Wtedy postawienie modelu dęba było nawet ze względu na moliwość stracenia go z oczu niebezpieczne. Szczegóły na temat latania w termice i także ucieczki z niej opisałem w artykule u mnie na stronie...

Pozdrawiam Piotr

formatting link

Reply to
piotrp_de

Zapytałem, bo taki sposób ucieczki z termiki jest "samonarzucający się", a z drugiej strony wiem, że nikt tak nie robi. Więc stąd pytanie :)

Reply to
Piotr Konopka
Reply to
Robert 'Heyoan' Gadomski

W modelach szybowców czy motoszybowców mających w miare nowoczesne profile nie istnieje problem zbijania wysokości. Wprowadzamy model w płaskie nurkowanie i po sprawie. Wazne aby kiedy model się rozpedzi bardzo płynnie i idelikatnie nim sterować. Kiedy noszenie nie jest zbyt mocne mocne lub slabo latamy bezpieczniej zbić wysokość korkiem. Pionowe nurkowanie, spirala plus gwałtowne ruchy rowna się najcześciej zniszczeniem modelu.Bardzo ważne jest by odpowiednio wczesnie podjąć decyzje o opuszczeniu komina a nie zrobić kropkę na niebie i zpanikować.Latam też na glajtach to wiem jakie są noszenia. Najcześciej do 5,6 ms. Ale raz mi się trafilo 17 ms.Dawno temu jeden z moich kolegów miał taki właśnie problem. W stromym nurkowaniu urwało mu skrzydła. Aby ratować aparaturę czyli zmniejszyć opadanie samego kadłuba ze statecznikami postanowił go wprowazić go w rotację przez zaciągnięcie sterów. Efekt - urwany tył kadłuba z motylkiem. To co zostało trafiło w stóg siana , przebiło go na wylot . Zatrzymał sie dopiero na glebie. Można mieć mniej szczęscia i trafić np w moherowy beret i wtedy wszyscy modelarze traktowani podobnie jak piloci "awionetek"

Pozdrawiam

Wuj

Reply to
jorzin_z_barzin

Użytkownik jorzin_z_barzin napisał:

Noszenie w milisekundach ? Bo jeśli w metrach to spore, 17 m/s to jest ponad 60 km/h do góry !!! Zakładając że nie latasz w CB'kach to chyba czas pomyśleć o kalibracji waria.

Reply to
eeemil

Nie był to CB. Normalna termika. Trzy kółka i podstawa. Noszenie wachało się od od 15 metrów na sekundę do 17ms. Mimo przeciążenia nie wierzyłem wariu dopuki nie spojrzałem w dół na odalającą się ziemię. Koniec był tak samo ostry jak początek zluzowały mi się linki i poleciałem w stronę czaszy. Mialem wrażenie że spadam w dół jak do studni a wario pokazywało 2-2,5 w górę. Było to w beskidach na zawietrznej i wystrzeliło mnie nie pod chmurkę ale pomiędzy chmurki. Tak silne noszenia trafiają się na zawietrznych niezalesionych a silnie nasłonecznionych stokach. Ale o takiej sile trafiło mi się tylko raz.

Jeszcze o skrzydle "Jastrzębia". Było ono tak wytrzymałe że podobno nie udało sie go złanać podczas próby statycznej.

Wuj

Reply to
jorzin_z_barzin

Użytkownik jorzin_z_barzin napisał:

To się pewnie na rotorze przejechałeś ,bo pod chmurami więcej jak 5 m/s nie ma (latam na dużych patykach) średnia to 2 m/s (wartości średnie z gps'a bo wario od noszeń to czasem sie potrafi oprzeć o koniec skali (~7 m/s).

Odnośnie uciekających RC to głównym problemem jest odległość pozioma nie pionowa bo jak szybowczyk radośnie krąży to łatwo zapomnieć że cały czas ucieka z wiatrem .

Zbić wysokośc w noszeniu to nie sztuka (w korku najbezpieczniej) ale zoirentować się w którą stronę model leci to inna sprawa.

BTW w duzych szybowcach zgodnie z przepisami hamulce powinny ograniczać prędkość lotu nurkowego o nachyleniu 45o do prędkości dopuszczalnej (i tak jest ,stoi się na pedałąch i jedzie jak windą w dół :) a hamulec typu butterfly w F3J i B sprawiają wrażenie skuteczniejszych niż te szybowcowe.

Reply to
eeemil

Uciekanie modelem z termiki jest nie łatwe ze względu na zwykle dużo za dużą już wysokość. Ostatecznie jest się zwykle trudno na termikę załapać i jak już się udało to nie chcemy tego szczęścia tak szybko z rąk wypuścić. Jak jest się modelem za wysoko, to jest jeszcze wszystko OK jak mamy skuteczne hamulce. Ale jakkolwiek by nie było, nie należy wykonywać takich manewrów, przy których możemy stracić model z oczu (nurkowanie) oraz takich przy których możemy przekroczyć wytrzymałość modelu (nawet korkociąg może być dla niektórych modeli zbyt ryzykowny). Poza tym, korkociąg trzeba umieć zrobić. To co często przy złej widoczności modelu nam może wyjść, to jest pionowa spirala i wtedy szybko osiągniemy niebezpieczne prędkości. Liczy się więc doświadczenie, a to pomaga nam też prędzej powiedzieć sobie dość i nie dopuścić do krytycznej sytuacji. Jak zwykle - lepiej jest zapobiegać jak leczyć...

W szybowcu hamulce działają inaczej jak butterfly w modelach. Hamulce niwelują siłę nośną na swojej długości na płacie. Szybowiec ma wtedy pomniejszoną doskonałość, zwiększone opadanie ale lot jest dalej ustalony. W butterfly masz poprostu zwiększony opór i by go skompensować trzeba dość mocno zmienić kąt opadania by nie doszło do przeciągnięcia. W modelach zawodniczych F3B czy F3J mamy duży zapas wytrzymałości i możemy z nimi prawie wszystko robić. Naprawdę skutecznym jest latanie po jak najdłuższej trasie prosto, widzimy wtedy model, jak mamy hamulce, lotki w górę, butterfly, to zastosować, a i lot plecowy jest też bardzo skuteczny. Najważniejsze, nie wpadać w panikę, poprosić kolegów (jak są) o obserwowanie modelu (co 4 czy 6 oczu to nie dwa) i postępować delikatnie. Nie wlatywać na niebieskie tło nieba, nie dopuścić do zbyt dużej prędkości i nie wykonywać manewrów, których wcześniej dobrze nie przetrenowaliśmy na bezpiecznej wysokości.

Pozdrawiam Piotr

formatting link

Reply to
Piotrp_de

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.