Mimo, że temat był poruszany w poście "Dobra rada..." to powtórzę go w
nowym wątku, gdyż porusza ważną kwestię (która we wspomnianym wątku
mogła nie być po prostu zauważona). Czy powinno się lądować (na
wyłączonym silniku) z zastosowaniem hamulca, czy też bez (mam na myśli
modele samolotów z napędem elektrycznym oraz motoszybowce z silnikami
el.)? Osobiście uważam, że z zastosowaniem hamulca, gdyż wirujące śmigło
łatwiej uszkodzić, a poza tym stawia tak duży opór, że opadanie modelu
jest niebezpiecznie duże. Tak wynika z moich obserwacji, chciałbym
jednak poznać zdanie bardziej doświadczonych kolegów.
Pozdrówka PiotrP
formatting link
Cytat miesiąca: "Jesli ktos jest glupi lub zle wychowany i nie jest od nas duzo
wiekszy, to w sprawach waznych nalezy mu dac po mordzie w celu wyegzekwowania
swoich praw (mozna uzyc sztachety - nalepiej z gwozdziem, zeby sie po
plecach nie slizgala)." KOJOT
Krzysztof Dzido
CHRISSTAR 05-110 Jab³onna, ul.Zegrzyñska 2
tel/fax.(22)782-50-60, 0 602-317-828
Zapraszamy na strone:
formatting link
Hey
G****uzik prawda ;-)) (oczywi¶cie wg. mnie).
Lata³em modelem depronowego dwup³ata (piêknego Albatrosa...;-)) z napêdem
Speed 280, przek³adnia 1:4 i ogromniaste ¶mig³o APC 11x7E (obecnie ten sam
napêd widzieli¶cie w akcji na zlocie w Pile w moim Pelikanie ;-) i.... gdy
mia³em w³±czony hamulec to albo cudem uda³o mi siê ocaliæ podwozie w
Albatrosie albo - wiadomo - klejenie ;-). Pelikan te¿ jest na to wra¿liwy,
choæ w du¿o mniejszym stopniu. A teraz do rzeczy - o co mi chodzi - otó¿
okaza³o siê, ¿e modelem lekkiego (np. depronowego) samolotu nale¿y
podchodziæ do l±dowania "na lekkim gazie" (bez skojarzeñ ;-)), poniewa¿ gdy
zdejmie siê gaz zupe³nie i do tego hamulec zatrzyma ¶mig³o to natychmiast
ci±g spada do zera i model po prostu tu¿ przed l±dowaniem zwala siê jak
kamieñ.
Fakty bez komentarza
Teraz odno¶nie wytrzyma³o¶ci ¶mig³a - podobno (tu nie bêdê siê upiera³, bo
nie wiem tego na pewno ;-)) istnieje mniejsze prawdopodobieñstwo z³amania
¶mig³a, które siê krêci, ni¿ ¶migie³ka zatrzymanego. W praktyce wygl±da to
tak, ¿e faktycznie mój "elektryczny" APCak wyszed³ bez szwanku z wielu
"mniej udanych" l±dowañ ;-), gdy siê krêci³ - po prostu obracaj±ce siê
¶mig³o najpierw spróbuje siê odbiæ od pod³o¿a (przycieraj±c siê co najwy¿ej
na koñcówce), a nie od razu przyjmie na ³opatki nacisk "l±duj±cego" modelu.
Ale to tylko taka moja teoria ;-).
Z tym tez nie ma co dyskutowac.
Podsumowuj±c : uwa¿am, ¿e hamulec ma sens tylko wtedy, gdy w modelu u¿ywamy
¶migie³ sk³adanych - w ka¿dym innym przypadku wydaje mi siê zbêdny (lub jak
w przypadku deproniaków z du¿ymi oporami powietrza - wrêcz szkodliwy).
Tu bym nie generalizowal.
pozdrawiam
mikki
P.S. Nie jestem te¿ pewnien, czy przypadkiem obracaj±ce siê ¶mig³o nie ma
mniejszych oporów powietrza ni¿ stoj±ce...;-).
NIEEEEEEEEEE.
Widze tu dwie sytuacje:
1- Silnik nie ma zdjetego gazu do konca, smiglo sie obraca ale na tyle duzo
by WYTWORZYC TROCHE CIAGU. W tej sytuacji nie rozmawiamy o oporach smigla
tylko stylu ladowania (nie "szybowcowe" tylko "samolotowe" ) gdzie mozna
przed samym przyziemieniem dodac nawet troche gazu by ladowanie bylo
lagodniejsze.
2- Gaz zdjety z silnika na ZERO, to znaczy silnik nie oddaje zadnej mocy. W
tej sytuacji smiglo stojace wytwarza duzy opor i tu nie dyskutujemy. Jesli
jednak pozwolimy by smiglo obracalo sie napedzane otaczajacym powietrzem to
sila chamujaca model jest koszmarnie wieksza od tej ze stojacym smiglem i to
jest fakt.
W ramach doswiadczenia proponuje:
1- Wzniesc sie na 100 m, wylaczyc silnik (ale bez hamulca) i zchodzimy na
dol. Jaka jest predkosc przy danymkacie zchodzenia (gaz = 0 smiglo sie
kreci)
2- To samo , wylaczamy silnik, dziala chamulec i co wtedy?
Takie doswiadczenie powinno byc bezpieczniejsze od prob ladowania z
przepadnieciem, a efekt powinien byc widoczny wyraznie.
Jesli ktos nie chce robic doswiadczen to prosze popatrzec na jakas gumowke
ze zle wyregulowanym chamulcem Co sie dzieje z modelem gdy guma przestaje
ciagnac, a chamulec nie dziala i smiglo probuje sie krecic
Na mój ch³opski rozum zatrzymane ¶mig³o stwarza wieksze opory, a kobieca
intuicja podpowiada, ¿e takie ¶mig³o mo¿e d±¿yæ do obrócenia modelu wokól
osi pod³u¿nej. Do¶wiadczenie ze ¶migie³kiem od wentylatorka w gêstszym
o¶rodku (woda) wydaje siê to potwierdzaæ.
TG
U¿ytkownik "mikki" snipped-for-privacy@poczta.fm napisa³ w wiadomo¶ci
news:bjsg5t$kmi$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...
Co do techniki takiego ladowania awaryjnego, to masz calkowita racje, ale
powiedz mi, skad bierze sie energia na rozpedzenie wirnika ? Bo przeciez
skads sie brac musi, a jesli tak, to smiglowiec z krecacym sie wirnikiem
(pobiera energie) stawia opor wiekszy niz z wirnikiem unieruchomionym (o to
chodzilo w poruszonym temacie). Tyle mojego teoretyzowania :-)
Pozdrowionka
Mariusz
U¿ytkownik "Tomasz Gumny" snipped-for-privacy@idn.org.pl> napisa³ w wiadomo¶ci
news:bjspbl$cbu$ snipped-for-privacy@atlantis.news.tpi.pl...
Dodam tylko, ze inaczej sprawa moze wygladac w przypadku smigla, a inaczej w
przypadku wentylatora (np. komputerowego). W drugim przypadku, czyli przy
duzej ilosci szerokich lopat, moze byc odwrotna sytuacja tzn. opory
obracajacego sie wirnika moga byc mniejsze niz zatrzymanego. Stad tez nie
kwestionuje eksperymentu z wirnikiem wentylatora w wodzie.
Pozdrawiam
Darek
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.