Witam,
wczoraj wieczorem, pełen wrażeń wróciłem do domu. Było wspaniale, jedynie pogoda nieco dogryzała upałem. Ale cały czas mówiłem, że to lepsze niż deszcz. ;-)
Jedno jednak muszę tu wspomnieć. Pomysł z Bezmiechową był jak myślę dobry. Wszyscy tam obecni bawili się bardzo dobrze i byli zadowoleni. No może oprócz wiatru, którego nam nieco brakło - ale w piątek na Dźwiniaczu i w sobotę na Kamionce sobie nieco odbiliśmy...
Jedno jednak nie daje mi spokoju. Nie licząc przypadków losowych - zawiodły nas w sumie aż 23 osoby, które pomimo zapisania się i późniejszego potwierdzenia rezerwacji noclegu, poprostu się nie pojawiły. Oczywiście blokując miejsce noclegowe tym, którzy by chcieli przyjechać! Jeden z tych kolegów powiedział mi w niedzielę koło południa na Zarze, że nie jedzie, bo coś tam i napewno znajdę na jego miejsce chętnego. Fajnie. Jestem tym wszystkim naprawdę zbulwersowany. Jak można tak postępować? I to tylu Kolegów na raz? Jak można planować organizację jak ma się do czynienia z takimi ludźmi?
Wniosek z tego taki - na następny rok, będzie wymagana przy zapisach zaliczka. I jak ktoś się nie zjawi, będzie ona przepadała (nie licząc przypadków naprawdę losowych). Rezygnacja będzie możliwa tylko do 4 tygodni przed Zarem.
Te milsze refleksje, zdjęcia, filmy ukażą się już niedługo na mojej stronie.
Pozdrawiam Piotr