to ja zaproponowałem ten straszny kit, ale przypomnę, że jako ostateczność. Sam wiem ze będę miał problem z moją tak sklejoną instalacją, jak przyjdzie co do czego, ale w momencie montażu priorytetem było poskładanie wszystkiego do kupy możliwie szybko, tak żeby nie ciekło, i to sie udało. Wydaje mi się zresztą, że prawidłowe rozwiązanie problemu musiałoby polegać na wycięciu uszkodzonego (czego jestem na 90% pewien) złącza i wgrzaniu nowego, na co nie miałem czasu ani ochoty, woląc przełożyć to na moment kiedy inaczej się nie da. Jak to mogłoby wyglądać w aspekcie stosunków dobrosąsiedzkich, na szczęście nie wiem i nie mnie to prognozować.