Dziś przyszedł do mnie sąsiad, bo urwał takie mimośrodowe złącze do baterii.
I nie raz przecież wkręcałem na pakuły czy teflon. A tu chyba z pięć razy wkręcałem i cieknie ten łącznik. Widać wyraźnie jak przez pakuły na krawędzi krople rosną. Kolanko nie jest pęknięte. Stwierdzone na tyle ile mogłem.
Możliwe to, że wewnętrzny gwint podczas nacinania został trochę pokiereszowany i pakuły się zsuwają podczas wkręcania.
Ale to ja chyba coś źle robię bo oba ciekną.
Ten nowy łącznik nie miał tych zadziorów na gwincie jakie spotyka się na armaturze, coś piłka do metalu porzępoliłem. Ale nadal się sączy.
Może jakiś szybki kurs? :-) Pakuły w dobrą stronę nawijam, jest towot, coś jeszcze powinienem zrobić? Stary gwint w ścianie oczyszczony, nie widać jakiś głębokich nacięć od piłki, gdy ciąłem. Ledwo podrapane.
Wkleić na coś? Ale zawór chyba dobrze nie odcina wody, bo ciągle się sączy, tak więc nie osuszę tego kolanka.
Robert